Wierzę w dobre intencje naszych władz i ludzi którzy bezpośrednio zajmują się Polakami - uchodźcami z Mariupola. Mam nadzieję ,ze pan M.Błaszczak min spraw wewnętrznych jest , jako człowiek , mądry i wrażliwy. Ale już pierwsze zdjęcia wykonane w Polsce i pokazane w TVP przedstawiające kilkuletnie dzieciaczki drzemiące na krzesłach na lotnisku (?) skłaniają do refleksji. Kolejny raz , po repatriantach z Donbasu , coś to nie tak się zaczyna jak by mogło i jak powinno. Repatriantów skierowano ponownie daleko od Warszawy , do ośrodków na zadupiu gdzieś koło Olsztyna .To Warmia i Mazury. Daleko od szosy. Stopa bezrobocia 27 %. Owszem , pięknie tam – choć teraz późna jesień więc zapewne buro tam ,ponuro i depresyjnie. Wierze ,ze na razie cieszą się spokojem i cisza. Nie ma huku dział i eksplozji. Za tydzień zaczną mówić, ze cisza , aż w uszach dzwoni , a nuda taka, że chyba trzeba coś wypić Przecież ten mechanizm wszyscy znamy.... Mają tam przebywać przez pół roku , dzieci mają gdzieś tam chodzić do szkół. Co będą robić dorośli ? Polska w ogóle jest dużym i pięknym krajem. A przecież mamy doświadczenie naszej emigracji zarobkowej np.do Anglii. Ludzie jadą na własną rękę i na własne ryzyko do obcego choć przyjaznego kraju i muszą sobie poradzić. Często nie znając w ogóle języka. Czy jadą do miasteczka Littlehampton w hrabstwie Essex , lub pięknie położonej nad morzem północnym wioski Sheringham ? Oczywiście ze nie , nikt nie jest głupi. Jadą do Londynu ,Edynburga ,Glasgow czy Liverpoolu Jadą do wielkich europejskich miast gdzie czeka na nich praca a z nią mieszkanie , a dla człowieka aktywnego praktycznie nieograniczone możliwości
Z tego co widziałem W TVP i czytałem widać ,ze wtedy z Donbasu , nie przyjechały do nas z Ukrainy rozbitki życiowe czy jacyś nieudacznicy. Ci ludzie mieszkali dotąd w dużych miastach (Donieck ,Ługańsk) Widziałem młodego lekarza ( co dzisiaj robi) który już wtedy powinien był dostać doskonałą ofertę pracy w zawodzie. (ma kwalifikacje, dobrze mówi po polsku ,świetnie wygląda) Jest studentka medycyny która juz jutro powinna być na uczelni i w akademiku. Dajcie jej przyzwoite stypendium - z resztą sobie poradzi. Cholernie w tej całej sprawie boję się procedur i urzędników ,którzy zawsze wolą NIE niż TAK Tym Polakom właściwie wszystko trzeba by załatwiać w trybie wyjątkowym. Wydawanie polskich dokumentów w tym dokumenty o przyznaniu obywatelstwa , uznaniu kwalifikacji zawodowych itp.
Ale moim zdaniem rzecz kluczowa:: Ośrodek/dki adaptacyjny (tak go nazwijmy) trzeba jak najszybciej przenieść do wielkiego miasta lub w jego najbliższe okolice, gdzie jest intensywne miejskie życie i minimalna stopa bezrobocia. Są takie miasta Warszawa ,Wrocław , Kraków ,Poznań czy Gdańsk. Na przykład wokół Warszawy jest cały wianuszek komfortowo wyposażonych ośrodków szkoleniowo wypoczynkowych ministerstw a także , różnych centralnych urzędów i organizacji. Np. w Popowie k/Serocka duży , wygodny i pojemny Ministerstwa Sprawiedliwości. Mogło by Państwo Polskie po prostu kupić od developera w Warszawie budynek na 40 – 50 rodzin jako czynszówkę dla naszych braci w potrzebie.
Patrząc na obecna akcję repatriacyjną ( przecież maleńką – około 174 osób na 38.000.000 widzę, że zapomniano o bolesnych i zawstydzających przypadkach kiedy przesiedlonych z Kazachstanu Polaków pozostawiono na łasce samorządów – burmistrzów i wójtów, a małomiasteczkowi rodacy pyskowali ,ze oto przyjechali Ruscy i mają przywileje.
Z drugiej strony , na wszelki wypadek ,bo nie wiemy jakie są realia zwłaszcza tam skąd przyjechali ,może trzeba mimo wszystko podziękować tym którzy zapewnili polskim rodzinom znajdującym się w niebezpieczeństwie BEZPIECZNY przyjazd do Ojczyzny.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo