Ojciec Dyrektor, Tadeusz Rydzyk poparł projekt ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych i wystąpił z własną propozycją ustawy:
o zakazie hodowli świerków i jodeł na choinki. Duchowny stwierdził, że zwyczaj ubierania ściętych uprzednio drzewek na choinki to barbarzyński i pogański zwyczaj starogermański, który całkowicie wypacza sposób przeżywania przez wiernych okresu Bożego Narodzenia:
– zamiast czcić narodziny Zbawiciela, świętujemy całkowicie zlaicyzowany obrzęd ubierania choinek, prezentów pod nie; nie dziwota więc, że w zeświecczonych krajach zachodu ludzi przekazują sobie najlepsze życzenia „Seasons Greetings” i zastanawiają się, czy na Boże Narodzenie spadnie śnieg, jakby to miało znaczenie dla katolika i jakby np. w Betlejem śnieg kiedykolwiek padał, a na pagórkach rosły świerki bądź jodły. Nie ma też znaczenia fakt, że na półkuli południowej właśnie zaczyna się lato. Kojarzenie tego okresu ze śniegiem doprowadziło do idiotycznej sytuacji, że np. w australijskiej Katoombie (Góry Błękitne) „White Christmas” obchodzi się w lipcu, bo tylko wtedy może tam spaść śnieg.
– „Christmas” to nie święto śniegu, ale czas narodzin Zbawiciela – grzmiał redemptorysta.
Ojciec Tadeusz Rydzyk przypomniał również, że powstał w Polsce biznes choinkowy, na którym bogacą się przede wszystkim Niemcy, polegający na zakładaniu plantacji obcej polskiej przyrodzie jodły kaukaskiej.
Gatunek ten bardzo łatwo krzyżuje się z rodzimą jodłą pospolitą. Ojciec Dyrektor przypomniał, że krzyżowanie gatunków nie jest zgodne z zasadami Tory, toż to choinkowy antysemityzm, dodał.
– O ile zwyczaj ubierania choinek i zakładania plantacji jodły kaukaskiej dotarł do nas z Niemiec, o tyle ona sama pochodzi z terenów byłego ZSRR: Gruzji i Kaukazu, a to już jest choinkowy pakt Ribbentrop-Mołotow!
– Dla dobra polskiej przyrody i dla przywrócenia świętom Bożego Narodzenia ich pierwotnego, religijnego charakteru, należy jak najszybciej zakazać hodowli jodły kaukaskiej, a istniejące plantacje wyciąć. Należy wytępić zwyczaj ubierania choinki w święta!
Zakonnik przypomniał, że w przedwojennej Polsce, poza byłym zaborem pruskim zwyczaj ubierania choinek nie był jeszcze zbyt rozpowszechniony. Na wigilijnym stole można było natomiast położyć małą wiązkę siana, odwiedzić oborę, gdzie zwierzęta „mówiły ludzkim głosem” w noc wigilijną. Bardzo pożądanym zwyczajem były też szopki bożonarodzeniowe z udziałem ludzi i zwierząt.
Rydzyk dodał, że jako katolik jest osobą otwartą na dialog z judaizmem, dlatego zachęca wszystkie mieszkające w Polsce Żydówki do uczestniczenia w szopkach w roli Matki Boskiej.
– Takie przedstawienia mogłyby mieć charakter komercyjny, a przy dobrej woli obu stron, podział zysków nie powinien prowadzić do konfliktów.
Natomiast w rodzinach o najbardziej życzliwym dla Żydów stosunku dopuszczalne byłoby wprowadzenie (na krótko i dobrowolnie) wprowadzenie na czas wieczerzy wigilijnej kozy, a potem jej wyprowadzenie.
