Stary Prokocim Stary Prokocim
319
BLOG

Notka inspirowana wypowiedzią noblistki

Stary Prokocim Stary Prokocim Rozmaitości Obserwuj notkę 7
Tak jak samotny człowiek z wypchanym portfelem nie może czuć się bezpiecznie nocą, w podejrzanej dzielnicy (bo zaraz zostanie obrabowany), tak samo powinien być ostrożny bogaty, przystojny młodzieniec – student Harvardu, gdy wejdzie do biblioteki podrzędnej uczelni: natychmiast zostanie poderwany

Silvia Pallicotti i Jennifer Cavilleri siedziały sobie właśnie w przyuczelnianej kawiarence i plotkowały. Jenny przechwalała się, że właśnie poderwała księcia z bajki: przystojnego i bogatego studenta Harvardu – Olivera Barreta IV.

– Poszło jak z płatka, facet był zbyt pewny siebie i dlatego tak łatwo wpadł w moje sieci.

– I co teraz?

– Wszystko jest opisane w książce „Love story”.

– Tak, ale autor Cię tam uśmierca.

– O cholera, nie doczytałam. A to łobuz!

– Morderca!

– Ludobójca!

– To Żyd.

– Czego to Żydzi nie zrobią dla pieniędzy? Uśmiercił mnie, by książka się lepiej sprzedawała. Może mi naskakać.

– Jak to?

– Jestem przecież postacią fikcyjną, nie można uśmiercić kogoś, kto nigdy nie istniał…

– …mało tego, jestem bytem wewnętrznie sprzecznym, w ogóle nie mogłam istnieć.

– A to czemu?

– Już na samym początku książki/filmu czytelnik/widz dowiaduje się, że „kochała Mozarta, Bacha i Beatlesów”. Nie da się jednocześnie być miłośnikiem muzyki Mozarta i tego rzępolenia.

– Czytelnik to jednak kupuje…

– Bo to jest literatura dla idiotów (tak, istnieje taka literatura i napisano jej całe tomy). Czytelnik chce widzieć we mnie sympatyczną, romantyczną dziewczynę, gdy tymczasem ja jestem pospolitą cwaniarą, która myśli tylko o tym jakby tu dobrze wyjść za mąż, za bogatego i przystojnego.

– Trochę jak Georgette Mosbacher…

– Ale ta wieśniara musiała sama wyprowadzać psa na spacer w bogatej dzielnicy, by poderwać bogatego wdowca lub rozwodnika, któremu ckni się za kobitą… Ja chwyciłam okazję w locie. Jestem od niej lepsza.

– …kolejną kwestią, w której autor wyprowadził w pole czytelnika, jest ukrycie mojego planu.

– Jaki miałaś plan?

– Nie zauważasz, że od samego początku dążę do dwóch rzeczy: legalizacji związku (w nowoczesny sposób, bez księdza, ale formalny związek musi być – faceci napalają się szybko, ale też szybko im przechodzi, na co ma czekać, aż mu się znudzę?) i pogodzenia ojca z synem: szczeniakowi ma przejść szczenięcy bunt wobec ojca, to Oliver Barret III jest filarem tej rodziny, gwarantem jej majątku i pozycji. Zadzieranie z nim to samobójstwo. Wiadomo było, że będzie mną gardził jako biedaczką, ale jako człowiek biznesu, czyli człowiek praktyczny i inteligentny w końcu mnie zaakceptuje.

– Na jakiej podstawie?

– To proste: po poderwaniu chłopaka mam silną pozycję negocjacyjną, bo on ze mną nie zerwie, a młodzieńczy bunt wręcz pomoże w usztywnieniu reakcji, ojciec musi mnie zaakceptować. W zamian za to uznam jego władzę w rodzinie.

– To taka propozycja nie do odrzucenia, bardzo po włosku, wręcz po sycylijsku!

– Nie tylko, czytałam taką polską powieść „Chłopi”, gdzie jeden z głównych bohaterów – Boryna, głowa rodziny, w momencie, gdy śmierć mu zajrzy w oczy, powierza cały swój majątek synowej – Hance, którą pogardzał, bo była biedna („wniosła w posagu morgę piachu”). Wie, że tylko ona jest w stanie poprowadzić dalej tę rodzinę. I Oliver Barret III też by tak zrobił, gdybym żyła. W tych niemych negocjacjach liczę się tylko ja i on, reszta to statyści.

– Czytujesz polską literaturę?

– Wyraziłam się nieściśle: ja to nie istniałam, nie istnieję i nie mogę istnieć, ale ten, który mnie stworzył – Erich Segal mógł czytać, w końcu to Żyd. Bo komuż innemu chciałoby się czytać czterotomowe dzieło napisane przez polskiego kmiota, syna wiejskiego organisty, urodzonego w Kobielach Wielkich k. Radomska? A tak, to umieram, koniec powieści/filmu i można liczyć kasę.

– Reymont jednak Hanki nie uśmiercił.

– I żył w biedzie, dopóki nie dostał Nagrody Nobla na kilka miesięcy przed śmiercią.

– Ciężkie czasy, ale można było chociaż pisać literaturę nie dla idiotów.

– A to już zupełnie inna historia…

Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości