Stary Prokocim Stary Prokocim
2087
BLOG

Manuela Gretkowska, współczesna wersja polskiego filistra

Stary Prokocim Stary Prokocim Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Gabriela Zapolska… W krótkiej notce nie ma miejsca na streszczenie jej życiorysu i ocenę jej twórczości. Zajmiemy się tylko tym, co nas interesuje. Zmuszona do małżeństwa przez rodzinę, w wieku lat 24 odchodzi od niechcianego męża i ponosi pełne konsekwencje swego wyboru. Opuszczona przez rodzinę, musi sama pokierować swym losem. Ta decyzja może się komuś podobać lub nie, ale na pewno jest nonkonformistyczna. U boku męża, choćby niechcianego miała zapewniony byt materialny. Wybierze wolność i zazna jej gorzkiego smaku. Zapisze się w naszej pamięci jako bojowniczka emancypację kobiet i autorka „Moralności Pani Dulskiej”. Określilibyśmy ją jako feministkę. Napisano o niej:

Jej naturalizm posiada wyraźny ton publicystyczny i dydaktyczny: ukazując życie w brutalnych i drastycznych przejawach, brała w obronę tych najsłabszych i najbiedniejszych, którzy nie potrafili bronić się sami”.

Od jej śmierci minęło już 96 lat. Wiele się w tym czasie zmieniło, a przede wszystkim zmieniły się feministki. Urodzona 107 lat po Zapolskiej Manuela Gretkowska również uważa się za postępową feministkę, głosi hasła wolności dla kobiet, nie stroni od skandalizowania. I jest pisarką.

Czy są do siebie podobne?

Dwa małżeństwa Zapolskiej skończyły się rozwodami, ona nigdy nie zaznała trwałego szczęścia u boku mężczyzny.

Gretkowska umiała sobie szczęście wypracować: po dwóch nieudanych związkach (Cezary Michalski, Andrzej Żuławski) znalazła wreszcie osobiste szczęście, także jako matka. W żadnym wypadku rozstanie z mężczyzną nie oznaczało jakichś szykan ze strony środowiska czy rodziny, ponadto była niezależna finansowo. Małżeństwo z Michalskim rozpadło się – jak sama przyznała – m.in. z powodu jej niewierności.

Czy w jej skandalizowaniu jest coś z nonkonformizmu?

Ależ skąd! Dopiero wtedy książki dobrze się sprzedają. Zatem jej „walka o wolność kobiet” jest buntem niegroźnym dla niej samej, jest konformizmem – dodaje popularności. I jeśli o coś walczy, to o własną kasę.

Podsumowując: Gabriela Zapolska, mimo zewnętrznych podobieństw, nie jest w tym, co istotne podobna do Manueli Gretkowskiej, ta ostatnia zręcznie omija pułapki życia, dlatego odnosi sukcesy. Nie da się tego napisać o Zapolskiej. Można odnieść wrażenie, że ktoś Gretkowską nauczył: jak odnieść w życiu sukces?

Wróćmy do twórczości Zapolskiej, a raczej do postaci tytułowej bohaterki – Anieli Dulskiej. Jest to osoba silna i życiowo inteligentna (tak!). Na jej głowie jest dom i „rozpychanie się łokciami”, bo w życiu inaczej się nie da. Jeśli trzeba, należy bezzwłocznie wypowiedzieć mieszkanie lokatorce, bo to niedoszła samobójczyni. Obciach taką trzymać. Nie jest obciachem trzymanie „kokoty”, bo płaci na czas i dba o pozory (nie sprowadza fagasów do domu i w pobliże).

Tym, co spędza sen z powiek pani Anieli, jest „skandal”. Czym jest skandal? Czymkolwiek, co może narazić ją na obciach i postawić ją w sytuacji niedoszłej samobójczyni.

A czym jest skandal dziś, w czasach współczesnych? Tym samym, choć szczegóły są inne: Obciachem jest np. publiczne popieranie PiS, „seksizm”. Pisowców i „seksistów” należy unikać jak ognia. Też i Manuela Gretkowska jeździ po pisiorach jak po ślepej kobyle, bo wie, że słów: „Dlaczego wczoraj jakiś huj bez cycków wypowiadał się znowu za kobiety?” żaden Facebook nie potraktuje jako „mowę nienawiści”. To ten sam rodzaj życiowej inteligencji, który posiadała Aniela Dulska. I ten sam jaki prezentuje blogerka Zocha. I na kliknięcia i komentarze na swoim blogu nie narzeka. Bo one wszystkie są stuprocentowymi konformistkami. To mentalność z serii: „do życia trza mieć mocną głowę, choć niekoniecznie tęgi łeb”.

Ale oddajmy na chwilę głos Manueli Gretkowskiej:

Gretkowska, autorka tego tekstu: Lewacka agentka szkolona prawie 10 lat we Francji, Szwecji, USA ( wydała książkę „Agent”). Wróciła do kraju, gdzie dla niepoznaki ochrzciła dziecko pod kryptonimem operacyjnym „Polka”. Zamieszkała w dworku polskim przy figurze Jezuska Frasobliwego”.

Ach! Mieszkanie pani Dulskiej też było pełne świętych obrazków. Tyle że takie osoby zarzucają innym, robiącym to samo hipokryzję i jeszcze potrafią na tym zarobić!

I jeszcze jedna mieszczańska, wręcz filisterska (by pozostać przy młodopolskiej terminologii) cecha Gretkowskiej: w młodym wieku wiąże się i wychodzi za mąż za Cezarego Michalskiego. Pomyłka życiowa, młody wiek, rozwód, ale dzieci nie ma.

Potem, czas się wyszaleć – ulega namiętności do Andrzeja Żuławskiego („toksyczny związek” - jej słowa). Coś w tym związku jest istotnie trującego. Podczas kręcenia rozbieranych, obscenicznych scen do filmu „Szamanka” w reżyserii Żuławskiego i scenariusza Gretkowskiej, aktorka – Iwona Petry dostanie nerwowego szoku i wyląduje w psychiatryku. Nigdy już nie wróci do aktorstwa.

Ze związku z Żuławskim też nie będzie dzieci. Ale lata lecą, czas się ustatkować, bo w głębi duszy Gretkowska jest kobietą i mieszczką (rozsądkową i zaściankową, jak Dulska), czas poszukać partnera, który będzie dobrym ojcem dla dziecka i stałym partnerem na stare lata. Na bok szaleństwa, znajdzie takiego, „Felicjana”. I urodzi córkę.

Czyż istnieje lepszy przykład życiowego rozsądku, wręcz wyrachowania? I – co jest konsekwencją takiego podejścia do życia – sukcesu?

Tyle że ja bym kogoś takiego artystą nie nazwał, co najwyżej celebrytą. Piaru jej nie brakuje. Znam ją z widzenia i wiem, że każdy jej ruch to delikatność, gracja i elegancja. Nie dziwota, że jest kochana przez filistrów, „strasznych mieszczan”. Jest uosobieniem ich marzeń o pełni życia.

A że jej proza jest na poziomie notek Zochy? Cóż, Zocha zapewne żółknie z zazdrości.

Na koniec pani Mauela zajmuje się definicją sarmatyzmu, która niczym nie różni się od definicji tegoż autorstwa Starosty Melsztyńskiego:

Jeśli ktoś zna historię, wie, że PiS kopiuje przedwojenną endecję żerując na polskim kołtuństwie, sarmackim nieuctwie, szczuciu na inteligencję. Przedwojennych Żydów zastępuje Unią Europejską zaburzającą słowiańską sielankę”.

Nie, droga Manuelo: „sarmackie nieuctwo” to wypaczone pojęcie wolności w polityce. I Ty takowe uskuteczniasz jako absolwentka uczelni, gdzie nauczał Ryszard Legutko!

I Ty skończyłaś UJ! Gdybyś wiedziała, co jest złem sarmatyzmu, nie puszczałabyś takich tekstów, które są nadużyciem prawa do wolności wypowiedzi, z czego słynął sarmatyzm i wiedza, że to ujdzie bezkarnie.

Bo, w przeciwieństwie do Zapolskiej, Ty „biednych i słabych” nie bierzesz w obronę, Ty po nich jeździsz jak po ślepej kobyle, bo wiesz, że nic Ci nie grozi, a sprzedaż Twych książek wzrośnie. Sama jesteś sarmatką, i – gdybyś nie była sarmackim nieukiem, to byś to wiedziała.

A gdy się kiedyś spojrzysz w lustro, spójrz na odbicie wyraźnie, bo tak właśnie wygląda współczesny polski kołtun. Aniela Dulska to Ty. Gdybyś żyła w czasach późnogalicyjskich byłabyś „endeckim antysemitą”. I też by Ci się to ołacało.



Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura