Wojtas Wojtas
1751
BLOG

Referendum prezydenta Dudy

Wojtas Wojtas Polityka Obserwuj notkę 51

Oczywiście zgadzam się z wszystkimi, którzy uważają, że pomysł prezydenta Dudy z referendum razem z wyborami parlamentarnymi jest mistrzowskim pomysłem. Ale zwróćmy uwagę na ważne kwestie.
1. Prezydent ma teraz czas do początku września. Nie może przeciągać daty przesłania wniosku do senatu aż do 15 września (ogłoszenie list i kandydatów na senatorów przez PO), bo może być za późno na zrealizowanie ewentualnego kalendarza referendalnego do 25 października.
Fajnie by było, żeby obecni senatorzy nie byli poddani dyscyplinie, ale lepiej nie psuć sytuacji.
2. Oczywiście PiS musi się bronić przed określaniem pytań za PiS-owskie. 6 milionów podpisów Polaków, choćby byli wyborcami PiS-u, to jednak są Polacy i mają równe prawa z innymi. W sprawie 6-latków podpisy składali rodzice 6-latków niezależnie od przekonań politycznych, w sprawie lasów - leśnicy nie tylko PiS-owscy.
3. Najlepiej nie mówić, że pytanie w sprawie JOW-ów jest niekonstytucyjne. Mogą być 100% JOW-y 100% proporcjonalne, jak to przedstawił dr Flis. Oczywiście w żadnym poważnym kraju takiego systemu, jaki dr Flis przedstawił nie ma i JOW-y są większościowe. Kukizowi chodziło o system większościowy.
4. Głupi jest argument, że referendum prezydenta Dudy jest niekonstytucyjne. Sprawa lasów jest ważna dla państwa - oczywiście naród ma prawo decydować, co jest własnością państwa, w wielu krajach były referenda nacjonalizacyjne. Sprawa 6-latków - ważna, bo cały system państwowej edukacji należy zreformować, by te 6-latki wpuścić. Sprawa wieku emerytalnego - kluczowa dla finansów państwa. No to jest nieważne? Niech się prof. Zoll nie kompromituje. Już bardziej referendum Komorowskiego jest niekonstytucyjne.
5. Nie można mówić, że referendum nie będzie wiążące, bo dojdzie do bojkotu referendum przez wyborców PO. Wyborcy PO najprawdopodobniej będą musieli pójść na referendum i podpisać 1 listę, żeby odebrać swoją kartę wyborczą do Senatu, broszurkę do Sejmu no i kartę referendalną. Mogą oczywiście wrzucić pustą kartkę - ale to będzie odnotowane jako głos nieważny i jednocześnie będzie odnotowane jako 1 dodatkowa osoba do frekwencji. Frekwencję PKW zawsze oblicza jako stosunek liczby kart wydanych do osób uprawnionych.
No to wystarczy, że frekwencja w wyborach parlamentarnych przekroczy 50%. A to się zdarzyło w 1993 i 2007 r, a w pozostałych wyborach było blisko. Zresztą samo referendum może napędzać frekwencję. A poza tym przecież w wyborach prezydenckich była ostatnio stosunkowo wysoka frekwencja.

Wojtas
O mnie Wojtas

prawicowiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka