sine sine
157
BLOG

Nasi Ojcowie i Ich Synowie

sine sine Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Wczoraj bloger @u-bolt opublikował notkę (https://www.salon24.pl/u/u-boot/922716,glupki-pisza-klamstwa-i-zmyslaja-fakty-o-powstaniu-warszawskim), która przypomniała mi postać porucznika „Stasinka” Sosabowskiego. Od syna do ojca… Przypomniałem sobie przy okazji o innych ojcowsko – synowskich żołnierskich duetach z najnowszej historii Polski. Poniżej trzy z nich, choć było ich znacznie, znacznie więcej...  

  1. Generał Stanisław Franciszek Sosabowski: Srebrny Krzyż VM, Krzyż Walecznych x2 

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Sosabowski 

   Porucznik Stanisław Jan Sosabowski, ps. Stasinek: Srebrny Krzyż VM, Krzyż Walecznych x2,   

   ciężko ranny w PW, przeżył 

   https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Janusz_Sosabowski 


 2. Generał Tadeusz Walenty Pełczyński, ps. Grzegorz, Robak: Złoty Krzyż VM, Srebrny Krzyż 

    VM, Krzyż Walecznych x6 

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Pełczyński_(generał) 

 

    Kapral podchorąży Krzysztof Pełczyński, ps. Kasztan, śmiertelnie postrzelony pierwszego dnia   

    PW na Mokotowie 

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Pełczyński 

 

3. Generał Leopold Okulicki, ps. Niedzwiadek, Kobra; Złoty Krzyż VMx2, Srebrny Krzyż VM, 

    Krzyż Walecznych x4 

 

    Sierżant podchorąży Zbigniew Okulicki; Srebrny Krzyż VM, poległ pod Ankoną 

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Okulicki 

 

Sosabowscy przeżyli wojnę. Ojciec dokonał żywota w zapomnieniu i niesławie, które zawdzięczał ambicjom i nielojalności swoich brytyjskich przełożonych w operacji Market-Garden. Syn, ociemniały w wyniku rany z PW,  poświęcił się pracy medycynie. Jego współtowarzysz broni, uznawany za pierwowzór Kolumba z powieści Romana Bratnego, Stanisław Likiernik, powiedział o nim: „Przez 56 lat nie poskarżył się na swój los. Nie znam nikogo o takiej sile charakteru”. Ojciec   też się nie skarżył. Spoczywają razem na warszawskich Powązkach. 

 

Generał Pełczyński przeżył wojnę. Kapral podchorąży Pełczyński nie przeżył Powstania. Podobnie jak Krystyna Krahelska, o której niedawno napisał bloger @Ryszard Czarnecki (https://www.salon24.pl/u/ryszardczarnecki/921449,pogarda-dla-smierci-i-wroga-poeci-armii-krajowej), przeznaczona mu kula znalazła go już pierwszego dnia powstańczego zrywu, choć żył jeszcze przez dwa tygodnie. Krahelska i „Kasztan” są mi szczególnie bliscy ze względu na swoje związki z pułkiem „Baszta”, którego żołnierzem był także mój Ojciec. Pełczyńscy też mają szczęście, dzieląc grób na Powązkach.  

 

Okuliccy tego szczęścia nie mają. Zbigniew, awansowany pośmiertnie na stopień podporucznika spoczywa we włoskiej ziemi. Leopold zakończył żywot na „nieludzkiej ziemi”, a Jego Prochy rozwiał wiatr… 

 

Takie to żołnierskie losy.  

      

 


sine
O mnie sine

Nic ciekawego

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo