Nie rozumiem.
Sędzia Sądu Rejonowego (i jego nowy prezes) „dorobił” jadąc na winobranie w czasie urlopu wypoczynkowego i za zgodą zwierzchników: https://wpolityce.pl/polityka/441324-nietypowy-sposob-na-dodatkowy-zarobek-prezesa-sr
Niektórzy mają mu to za złe.
Nie rozumiem. Zwalczając (słusznie!) „kastę” krzewić kastowość?!