Siukum Balala Siukum Balala
3115
BLOG

Wpływ malarstwa niderlandzkiego na twórczość red. Lisa

Siukum Balala Siukum Balala Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 191

Prawdopodobnież Szanowne Państwo o mnie zapomnieli, jako że zapowiedziałem iż pisał nie będe z powodu przebywania na urlopie odpoczynkowem. Owszem politykie mam w głębokiem nieuważaniu i się polityką zajmował nie będę, ażeby krwi sobie nie psuć. Jadnakowoż jako tzw. konteser sztuki malarskiej głos zabrać muszę, gdyż koleżka podesłał mnie rano na fejsa całkiem twarzowy obrazek, któren ja z mety zakwalifikowałem jako tzw. malarstwo pędzla niderlandzkiego inaczej mówiąc wszystko jest tu ujęte bardzo sembolistycznie, czyli po holendersku. Otóż pyta mnie koleżka co ja o tem obrazie sądze. Jestem dla niego fachurą od malarki, jako że to ja nauczyłem go idealnie " obrzynać " lamperie i choć dziś nie siedzę już w malarstwie to to i owo jeszcze pamiętam. Tak się składa, iż przyjechalim wczoraj z małżonką moją Zofią do Wenecji, a dziś bylim na wyspie Burzanie, czy Buranie. Potem sprawdzę na googlach.


image


Wyspa Burzano, czy Burano słynie z malarstwa, o czem jeszcze napiszę. A  dziś na gorąco zajmiem się inkreminowanym obrazkiem, gdyż pogodę mielim w deseczkie, jak na tę porę roku. Wrócilim z tego Burzana, wysiedlim z vaporetto i idziem do pałacu drożdżów, po drodze wstępujem do sklepu z leprodukcjami obrazów pędzla niderlandzkiego, gdyż chcielim sobie zafundować jakiś landszafcik, bo zamierzam odmalować mieszkanie i rzucić nowe szlaczki.


image


Wchodziem proszę szanownego państwa i widziem  leprodukcje jakiegoś Rejbranta czy innego Vandejka. Nie kupilim gdyż był to obraz Georgesa de La Toura, któren małżonce mojej za bardzo nie pasuje na ścianę, gdyż nie pochodzi z Flamandrii. Mnie  obrazek osobiście się podoba, gdyż Cyganka na obrazie  jest podobna do redaktora Żakowskiego na emeryturze.


image


Nawet gdybym chcieli jego  kupić to i tak bym nie kupili, gdyż mamy zablokowane karte kredytowe z powodu kaucji za auto, więc nadal nie mamy żadnego landszafciku, ale to nic nie szkodzi, bo sobie powiększe inkreminowany obrazek i też będzie gites, jako że ludzie na obrazie są twarzowe. W sam raz na warande. Otóż co my widziem na inkreminowanem obrazie ?


image


Widziem panią redaktor Wielowieyskie, oraz redaktorów Morozowskiego i Żakowskiego. Jest to typowe malarstwo semboliczne z licznemi odniesieniamy do sytuacji politycznej w danem czasie. Widziem ubraną na czerwono redaktor Wielowieyskie, z ustamy karminowemy. Kto jako tako jest oblatany w malarstwie i sembolistyce ten wie, że czerwień to kolor władzy, usta zaś na karminowo są uzewnętrznieniem seksu. Jednakże myliłby się ten konteser sztuki, któren uważa, iż danej postaci na obrazie rozchodzi się o seks. Tu się rozchodzi o utracone władze, czyli inaczej rząd dusz oraz pieniądze. Spójrzmy jeszcze na zaplecione dłonie postaci na pierwszem planie, które sembolizują bezradność, a zegarek oznacza, że czasu zostało niewiele i będzie demokracja na Czerskiej zamieciona. W ten sposób red. Lis próbuje nam sprzedać Maryję drugiego sortu, czyli tzw. Monidło. Druga postać na obrazie  jest ubrana w czarnej odzieży, któren to kolor sembolizuje upadłego anioła, jednakże to nie o anioła się rozchodzi, bo oni z tego tefuałenu nigdy aniołamy nie byli, więc i upadać nie było komu. Czerń w tem konkretnem przypadku sembolizuje gniew, oraz zaplecione ręce pod piersiamy to też gniew. Redaktor Morozowski mordkie ma na fotoszopie skierowane kącikamy w dół, czyli już detalicznie jest ukazane  dla konkretnego znawcy sztuki, iż redaktora dopadł tzw. wkurw i dłużej już czekał nie będzie. Wystarczy, że powie w programie " Tak jest " i tak będzie. Milion ludzi na ulicach w obronie ulycy Wiertniczej i dzieci z drużyny walterowców. Trzecia postać na obrazie jest najbardziej zagadkowa, ale to znawców sztuki malarskiej nie powinno dziwić, gdyż redaktor Żakowski jest  zagadką dla samego siebie i sam już nie wie co kiedy napisze, czy powie i o co w tem wszystkiem się rozchodzi. Widziem zatem redaktora Żakowskiego na obrazie w postaci ubranej w typowe niemieckie panterkie z okresu II wojny światowej. Brak jedynie centków i łatków, które zostaną przysłane z Berlina bez kuriera i po doczepieniu do panterki zostanie redaktor całkowicie zakamuflowany nie tylko na obrazie, ale i zawodowo. Przejdzie do podziemia niepodległościowego. Nie muszę dodatkowo  pisać, bo w sztuce malarskiej jesteśmy oblatane, że zieleń to w islamie kolor zwycięstwa. Zatem jest nam na obrazie przedstawiona sembolicznie postać bojownika Hezbollahu. Widzą zatem Szanowne Państwo iż obcowanie z okładką Newsweeka to obcowanie z prawdziwą sztuką pędzla niderlandzkiego, jeszcze lepszą niż w galeriach w rejonie wenecjańskiego pałacu drożdżów. Proszę się o moje formę nie martwić, gdyż nie spożywam z uwagi na możliwość utopienia się w Canal Grande, bądź jeszcze głębszem Canale delle Fondamente Nove, z którego płynęlim do tej wyspy Burzany, o którnej sobie opowiem następną razą. 

image


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura