L. Skrzycki L. Skrzycki
67
BLOG

ENRICO CORRADINI - Stanisław Kozicki

L. Skrzycki L. Skrzycki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Prąd nacjonalistyczny w Europie jest dziełem tego pokolenia, które rodziło się w latach sześćdziesiątych wieku XIX, dojrzało w latach dziewięćdziesiątych, a najlepsze swe dzieła wydało w pierwszym dziesięcioleciu wieku XX, przed wielką wojną europejską. W czasie wojny nie było możności oddawania się teorii. Po wojnie we wszystkich państwach trzeba się było przede wszystkim poświęcać polityce praktycznej. Nacjonalizm, który dziś ogarnia wszystkie narody cywilizacji zachodnio - europejskiej, który staje się prądem, panującym na naszym kontynencie, — m a dawnych i wielkich antenatów na przestrzeni wieków, skrystalizował się jednak w nowoczesnej swej postaci w łonie trzech narodów europejskich: we Francji, we Włoszech i w Polsce. Inicjatorem i tego prądu umysłowego byli: we Francji — Karol Maurras, we Włoszech — Enrico Corradini, w Polsce — Jan Ludwik Popławski,. Zygmunt Balicki i Roman Dmowski. Maurras urodził się w roku 1868, Corradini — 1865, Dmowski — 1864, Popławski — 1854. Są więc trzej pierwsi prawie rówieśnikami. Prądy nacjonalistyczne w trzech wymienionych powyżej krajachwyrosły oczywiście ze wspólnego podłoża, z tej cywilizacji zachodnio -europejskiej, w której promieniach wyrosły nie tylko Włochy i Francja, lecz także Polska. Rozwijały się jednak te prądy od siebie zupełnie niezależnie i w zgoła odrębnych warunkach politycznych. Twórcy ich przez długie lata najintensywniejszej swej pracy nie znali się osobiście i nie znali pism swoich. Dla Corradiniego i Maurrasa przeszkodą nieprzebytą był oczywiście język polski. Trzej inicjatorowie nacjonalizmu polskiego późno i częściowo tylko zapoznali się z analogicznym prądem n a zachodzie Europy. Wiem pozytywnie z własnych doświadczeń, że Popławski nie czytał żadnej z książek Mourrasa czy Corradiniego. Balicki znał dobrze dawniejszych pisarzy politycznych francuskich, lecz z twórczością Maurrasa zetknął się tylko pośrednio. Dmowski poznał osobiście Maurrasa i Corradiniego, z tym ostatnim łączyły go nawet przyjacielskie stosunki, lecz dopiero tuż przed wojną europejska. Wobec faktów powyższych jest zjawiskiem wysoce interesującym, że doktryna nacjonalistyczna, wypracowana w różnych krajach i w różnych warunkach, jest tak jednolita, jeśli chodzi o podstawowe jej idee. Programy i wskazania praktyczne obozów nacjonalistycznych w różnych państwach są oczywiście bardzo różne. Wynika to już z samej definicji nacjonalizmu i z faktu, że w prądzie tym dochodzą do głosu najgłębsze instynkty i dążenia narodów, które wytworzyły się w różnych warunkach geograficznych i historycznych. Lecz są u źródeł prądu nacjonalistycznego wspólne pierwiastki ludzkie i cywilizacyjne, nie jest to bowiem prąd polityczny tylko, lecz ogólny, obejmujący wszystkie dziedziny życia ludzkiego. Wypłynął on z umysłów i serc ludzi, którzy mieli podobne poglądy na człowieka i jego zadania doczesne, tych samych antenatów w dziedzinie kultury i cywilizacji. Nikt bowiem zaprzeczyć temu nie może, że zarówno W łosi i Francuzi, jak Polacy wyrośli i wychowali się pod wpływem Rzymu starożytnego, Kościoła katolickiego i wszystkich innych czynników, które oddziaływały na ludy cywilizacji zachodnio-europejskiej. Uwagi powyższe nasunęło nam przeczytanie w tłumaczeniu polskim książki Corradiniego „L'Unita e la potenza delle Nazioni", będącej syntezą jego doktryny politycznej. Corradini rozpoczął swą działalność pisarską koło roku 1890, dał się jednak poznać szerzej dopiero w roku 1896, za pośrednictwem tygodnika literackiego „II Marzocco", który w tym właśnie roku zaczął wychodzić we Florencji i którego Corradini został wkrótce redaktorem. Pisał o zagadnieniach literackich, wydał kilka dramatów. Dopiero jednak dramat „Juliusz Cezar" (1902) ujawnił zainteresowania polityczne autora. Dzieło to jest wynikiem poważnych studiów nad historią Rzymu starożytnego. „Corradini zagłębił się był w studia nad historią Rzymu — pisałem z powodu tego dramatu w r. 1924 — a wynik swoich dociekań i rozmyślań dał w rysunku postaci wielkiego twórcy Cesarstwa Rzymskiego. Jest rzeczą prawdopodobną, że tak bliskie obcowanie ze starożytnym Rzymem i z wielkimi mężami starożytności wprowadziło myśl Corradiniego na te tory, po których poszła w następstwie. Porównanie stanu Włoch współczesnych z potęgą przodków musiało obudzić w nim pragnienie przemiany w ojczyźnie. Zapoznanie się z wielkim dziełem politycznym, jakim było Cesarstwo Rzymskie, pozwoliło mu odkryć prawa, rządzące życiem narodów. Czytając „Juliusza Cezara", spotykamy już zarodki tych myśli, które później w stanie dojrzałym i pełnym znajdujemy w jego artykułach i książkach". W roku 1903 Corradini wraz z gronem młodych pisarzy rozpoczyna we Florencji wydawnictwo tygodnika „II Regno", który jest już pismem politycznym. Na łam ach tego tygodnika są formułowane zasady nowego kierunku politycznego, przeciwstawiającego się ostro socjalizmowi, który w tych czasach zdobywał umysły i serca młodego pokolenia we Włoszech. Zaczyna się najintensywniejszy okres twórczości Corradiniego. Jego artykuły z tego okresu znajdujemy w zbiorach takich, jak „La vita nazionale" (1907), „L'Ombra della vita" (1908), „II valore d"Italia" (1911). Duży odzew w społeczeństwie wywołały dwie jego powieści, wydane w latach 1910 i 1911, a mianowicie „La patria lontana" i „La guerra lontana", osnute na wspomnieniach smutnych przeżyć z czasów klęski pod Aduą (1897) i wojen w Abisynii. Jak szerokie kręgi zatoczył wówczas nowy prąd wśród młodej inteligencji włoskiej, świadczy powodzenie pierwszego kongresu nacjonalistycznego, który się odbył we Florencji w grudniu roku 1910 przy udziale 230 uczestników. Wynikiem tego kongresu było założenie stowarzyszenia „L'Assoziazione Nazionalista". W czerwcu roku 1911 zaczynają już zorganizowani wówczas nacjonaliści wydawnictwo tygodnika „Idea N azionale". Obok Corradiniego piszą w nim: Luigi Federzoni, Maurizio M araviglia, Roberto Forges d'Avanzati, Francesco Coppola i inni. Pismo rozpoczyna energiczną kam panię w sprawie Trypolisu. Corradini odbywa podróż do Afryki i pisze serię artykułów, wydanych potem w książce p. t. „L'Ora di Tripoli" (1911). Kampania ta przygotowała umysły do wojny i w płynęła niewątpliwie na dojście do skutku wyprawy afrykańskiej. Corradini znów jedzie do Afryki. W roku 1912 wychodzą dwa zbiory napisanych wówczas przez niego artykułów: „La conąuista di Tripoli" i „Sopra le vie del nuovo Impero". W roku następnym wydaje Corradini dramat „Le vie del Oceano", a w roku 1914 zbiór przemówień i artykułów p. t. „II Nazionalizmo italiano". Wybucha wielka wojna, nacjonaliści od razu występują jako zwolennicy udziału w niej Włoch. I jest już dziś rzeczą niewątpliwą, że zarówno wyprawa afrykańska roku 1911, jak udział Włoch w wojnie europejskiej, stały się możliwe dzięki temu, że młodzi pisarze nacjonalistyczni przygotowali umysły inteligencji włoskiej do tych wydarzeń, które rozstrzygnęły o dalszym biegu dziejów Włoch. W czasie wojny Corradini bierze żywy udział w redakcji „Idea Nazionale", zamienionej w roku 1914 na dziennik. Jego artykuły z tego okresu wyszły w książce p. t. „Pagine dełle Anni Sacri". Czytając ją widzimy, jak głęboko przeżywał wielkie wypadki i jak niezmordowanie stał n a posterunku. Była to przecież w całym tego słowa znaczeniu jego wojna. Przepowiadał ją, przygotowywał do niej swój naród, zapowiadał, że będzie ogniem oczyszczającym dla duszy Włoch, ogniem hartującym ich wolę. Po wojnie, w roku 1922, roku rewolucji faszystowskiej, wydał Corradini dzieło p. t. „L'Unita e la potenza delle Nazioni". Nie jest to już zbiór artykułów lub przemówień, a więc rzeczy poczętych w ogniu walki, lecz synteza poglądów autora na życie polityczne narodów. Ostatnią znaną mi książką Corradiniego jest „La Riforma politica di Europa" (1929). Wymieniliśmy powyżej te dzieła Corradiniego, w których wyrażają się bądź to podstawowe jego idee, bądź też główne momenty jego działalności politycznej. By sobie zdać sprawę z ogromu jego pracy pisarskiej i zasięgu jego myśli, trzeba pamiętać o tym, że oprócz książek pozostawił on setki artykułów w tygodnikach, miesięcznikach i dziennikach. Zmarł w Rzymie, w grudniu roku 1931, dożył tedy odrodzenia Włoch zgodnie z tymi zasadami, jakie głosił, i w duchu tych pragnień, jakie żywił przez całe swe życie publiczne. „L'Unitd e la potenza delle Nazioni" jest dziełem dojrzałym. Napisał je człowiek, który poważnie i głęboko przemyślał zagadnienia, związane z życiem narodu i państwa. Według Corradiniego jest nacjonalizm czymś nowym o tyle tylko, o ile narody współczesne są wytworem' ostatniego stulecia historii ludzkości. Jest on równocześnie nawrotem do realistycznego pojmowania życia politycznego, dąży do poznania odwiecznych praw, rządzących życiem ludzkim na ziemi. Gdy się czyta Corradiniego, myśl biegnie mimo woli wstecz do wieku XVI. Przypominają się pisma innego wielkiego Włocha — Machiavellego. Wszak cechą jego umysłu był właśnie realizm, ujmowanie życia wprost, a nie patrzenie na nie przez szkła teoryj i doktryn, oraz szukanie rządzących nim praw. Nacjonalizm, będąc realistycznym sposobem myślenia w polityce, przeciwstawia się wszelkim systemom politycznym, wynikającym z błędnych teorii i doktryn materialistycznych i indywidualistycznych, które panowały wszechwładnie w wieku XIX. Z doktrynami tymi walczy Corradini: „Gdyśmy byli — powiada — pogrążeni w zepsuciu i kłamstwie racjonalizmu, materializmu i indywidualizmu, dostrzegliśmy nagle w młodym pokoleniu, które urodziło się później, niż pokolenie nasze, rodzące się nowe święte światło i jawiącą się ponownie nieśmiertelną prawdę ducha, którąśmy już opłakiwali, jako zagubioną. Dziś odradza się spirytualizm". Nacjonalizm przeciwstawia spirytualizm materializmowi, a interes zbiorowości — interesowi jednostki. Tą zaś najwyższą zbiorowością ludzką jest naród. Na nowym pojęciu narodu opiera się prąd nacjonalistyczny. Naród nie jest zbiorowiskiem jednostek, lecz istnością duchową, stojącą ponad jednostkami. Naród to nie tylko pokolenia dziś żyjące, to są wszystkie pokolenia, jakie do narodu należały, należą i należeć będą. Naród nie jest sumą tych pokoleń, lecz ich jednością. Swą wolę jedności i potęgi wyraża naród przez państwo. Naród nie może istnieć bez państwa, a państwo bez narodu. Z tych wychodząc założeń, zwraca się Corradini przeciw „doktrynom fałszywym " — przeciw liberalizmowi, socjalizmowi i demokracji, prądom i teoriom, które przez Wielką Rewolucję Francuską zapanowały w Europie i uformowały umysłowość jej ludów w wieku XIX. Liberalizm, demokracja i socjalizm są tedy siłami, rozsadzającymi państw a współczesne. Na nich opiera się parlamentaryzm, przeszczepiony n a kontynent z Anglii, źle zaaklimatyzowany i wypaczony. Doktryna nacjonalistyczna prowadzi narody do poznania praw, rządzących ich życiem, wzmacnia jedność państw, na niej zbudowanych, i uzdalnia je do zwycięskiego współzawodnictwa na terenie międzynarodowym. Najwyższą formą tego współzawodnictwa jest wojna, istniała też ona i istnieć będzie po wsze czasy, bo jest jednym z przejawów i jednym z warunków życia. Państw a przestają żyć z chwilą, gdy tracą wolę potęgi, gdy przestają dążyć do powiększenia swych zasobów materialnych i swych wpływów moralnych. To dążenie do potęgi nazywa Corradini imperializmem i dlatego powiada, że wszystkie narody są imperialistyczne. Corradini był artystą, zanim został politykiem. W swej syntetycznej książce, napisanej pod koniec swego pracowitego życia , u jął swą myśl polityczną w 'form ę literacką. Na pomoc logice przywołał wyobraźnię i styl wykwintny. Słusznie powiada w przedmowie, że książka jego „nie jest traktatem politycznym, lecz dramatem, w którym dramatis personae są narody i państwa". „Jedność i potęga narodów" ukazała się w roku 1922, a więc w roku rewolucji faszystowskiej. Rewolucja ta dokonała się z inicjatywy i pod kierownictwem przedstawiciela młodego pokolenia — Benita Mussoliniego. Młodzież, która pospieszyła na wezwanie Mussoliniego, wyszła przeważnie z szeregów wojskowych, w których przeżyła doświadczenia wielkiej wojny. Miała wiarę w przyszłość, energię i temperament, lecz brak jej było doświadczenia, brak wyrobionych przez dłuższą pracę myśli podstaw ideologicznych. Wiedział o tym Mussolini, jego też dziełem jest połączenie starszego pokolenia nacjonalistycznego z młodym pokoleniem faszystowskim i stopienie tych dwóch prądów w jednym, który przeobraził naród i państwo włoskie w ciągu tych piętnastu lat, jakie upłynęły od rewolucji narodowej w e Włoszech. Corradini nie wszedł do czynnej polityki po wojnie, boć nie można nazwać czynną polityką udziału w Senacie. Pisał i nauczał. Miał tę wielką radość, że patrzył własnymi oczyma na to, jak nowe Włochy są budowane na zasadach, które głosił przez całe życie. Miał pełną świadomość tego, że w tym, co się działo, magna pars fuit. Incydentalnie tylko potrącał Corradini w swych artykułach dziennikarskich o sprawy polskie. Przed wojną nie brała Polska udziału w życiu politycznym Europy, po wojnie powoli tylko wchodziła na płaszczyznę, na której rozgrywała się wielka polityka. Interesował się jednak żywo twórca nacjonalizmu włoskiego narodem, który dążył przez wiek cały, podobnie jak Włochy, do zjednoczenia i pielęgnował uczucia patriotyczne. Interesował się ruchem nacjonalistycznym naszym, jak to miałem możność stwierdzić osobiście i jak to wiem od Dmowskiego, którego z Corradinim dobre osobiste łączyły stosunki. Poznałem Corradiniego w r. 1923 i ze wzruszeniem czytam na ofiarowanej mi wówczas przez niego książce „II Nazionalizmo italiano" dedykację „Con un vizo augurio per la Grandezza della Polonia". Spotykałem go później w r. 1926 i wspominam kilka jego spotkań ówczesnych z Dmowskim, który bawił czas pewien w Rzymie, i rozmowy tych dwóch inicjatorów nacjonalizmu europejskiego o wielkich zagadnieniach i przyszłości Europy. Naród włoski zachowa we wdzięcznej pamięci pisarza i polityka, który tak wielką odegrał rolę w jego narodowym i politycznym odrodzeniu. Nie będą mogli go pominąć dziejopisowie, zajmujący się losem narodów kultury i cywilizacji zachodnio-europejskiej. Bo jeśli narody europejskie potrafią nawrócić po wiekach błądzenia do źródeł swej myśli i swej twórczości politycznej i wszelkiej innej — to, między innymi, będzie to zasługą Corradiniego.

L. Skrzycki
O mnie L. Skrzycki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura