slawek sztompka slawek sztompka
836
BLOG

Czwarta władza w IV RP

slawek sztompka slawek sztompka Społeczeństwo Obserwuj notkę 32

     Media to czwarta władza i chyba nikt w to nie wątpi. Jeśli ktoś wątpi,
to ma straszny problem, i powinnien go sobie rozwiązać we własnym
zakresie, najlepiej w tajemnicy przed innymi to rozwiązać, i nie chwalić
się pod żadnym pozorem nikomu, że miał takie wątpliwości. Tak przecież
dzieje się, w każdym demokratycznym kraju na kuli ziemskiej.
     W IV RP, która z mocy demokratycznego wyboru jakiego dokonał
Suweren powoli zastępuje ośmioletni koszmar III RP, media istnieć
będą i funkcjonować jako czwarta władza także. Z jedną wszak,
drobną różnicą. W tej III, słusznie mijającej RP,  media nie pełniły
roli czwartej władzy. Wniosek z tego wynika prosty, III RP nie była
tworem w pełni demokratycznym. Nie była, ale za taki uchodziła,
bo o to zadbała czwarta władza czyli nasze kochane media tworząc
do spółki z władzą której to miała patrzeć na ręce, swego rodzaju
Matrix demokracji. Taką podróbę, nędzną, nic nie wartą imitację
demokracji firmowaną przez partię o totalitarnych zapędach,
obłudnie twierdzącą, że jest partią miłości. Za piękną fasadą imitacji
skrywana była prawda, której bliżej było do totalitaryzmu,
niż do demokracji znanej w wielu europejskich krajach. Fasada
jednak pękać zaczęła i prawda ujrzała swiatło dzienne w wyniku
czego władzę przejęła opozycja. Służalcze media III RP znalazły się
w sytuacji bez wyjścia. Ich wiarygodność okazała się zerowa,
a dalsze losy niepewne niczym los opadów śniegu w maju.
      Nikogo chyba nie zaskoczyło też to, że PiS ma zamiar
zacząć porzadkować Polskę po koszmarze rządów PO/PSL
między innymi od zmian przepisów prawa regulujących kwestie
mediów i ich działalności. Mimo tego, że część mediów pozostaje
własnością prywatną, to jednak PiS ma komfort wprowadzenia
takich uregulowań prawnych, i takiej możliwości wpływania na los
mediów prywatnych, że ich sytuacja stoi pod znakiem zapytania.
I nie mam tu na myśli metod kojarzonych z jakimś zamordyzmem
czy cenzurą, o jakie to metody medialna koalicja AntyPiS zechce
posądzać nowo wybrane władze. Mam nadzieję, że "perfidia" PiSu
sięgnie zdecydowanie dalej, bo aż do prawdy. Tak, prawda to jest
własnie to czego i w GW, i w TVN oraz pomniejszych szczujniach,
które mąż Krystyny Zachwatowicz nazwał onegdaj zaprzyjaźnionymi,
boją się niczym Ewa Kopacz Grzegorza Schetyny albo diabeł
wody święconej. To prawda pozwoli odesłać do wszystkich diabłów
tych pracowników mediów którzy sprostytuowali swój fach, a media
w których są zatrudnieni uczynili za przyzwoleniem swoich szefów,
niewiarygodnymi w każdym calu informacji.
       Pozostaje pytanie czym zastąpić te ośrodki dez/informacji,
kim zastąpić sprzedajnych żurnalistów, i jednocześnie po częstokroć
także resortowo-peerelowską progeniturę?
        Czeka Polskę w tej chwili jakże ciekawy dla obserwatorów
politycznych okres krystalizowania się dwóch zasadniczych nurtów
parlamentarnych jak przystało na solidną europejską demokrację.
O ile lewe skrzydło posiada zaplecze medialne,  o tyle prawica
musi zbudować sobie dla równowagi swoje, prawe skrzydło
medialne które będzie w stanie skutecznie konkurować z ofertą
lewej strony. Lewej strony, która ma w chwili obecnej blisko
dwudziestoletnią przewagę w pozyskiwaniu rynku czyli widza.
        A jednocześnie PiS musi zadbać o to, żeby TVP która
ma znienić swój charakter, a nawet nazwę, bo ponoć ma zwać się
Telewizją Narodową, potrafiła odnaleźć swe miejsce w sercach
widzów bez uciekania się do  chwytów rodem ze stalinowskiej
propagandy. Trudne zadanie, ale wykonalne, wymaga tylko
wymiany pokoleniowej, wymiany twarzy które kojarzone bedą
aż do swej zawodowej śmierci z propagandą III RP.
         Prezes Kaczyński, niekwestionowany lider prawicy,
oraz jedyny w Polsce człowiek którego można nazwać
Mężem Stanu, dowiódł już dwa razy w tym roku,
że rozumie doskonale oczekiwania i nastroje społeczeństwa,
dlatego też uważam, że doskonale zdaje sobie sprawę też z tego,
że rewolucja  pokoleniowa w mediach jest niezbędna.
Prawdziwa rewolucja o której nikt nie napisze:  Nowe wraca.
        Przeczytałem kiedyś w sieci,  że media w Polsce będą
wtedy wiarygodne jak Lis i Olejnik zostaną bezrobotnymi
dziennikarzami, a prof Krzemiński będzie autorytetem tylko dla
swego męża czy tam partnera. Coś jest na rzeczy.

 

nerwowy jestem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo