dr Włodzimierz Nikitenko dr Włodzimierz Nikitenko
2002
BLOG

Gwałt i jego dzieje

dr Włodzimierz Nikitenko dr Włodzimierz Nikitenko Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

G w a ł t[1]

 

Człowiek jest niszczycielem z natury,

 jest mordercą, który może być powstrzymany

od swojej rozrywki ulubionej tylko przez strach

wobec silniejszych od siebie… morderców

 

                             / Erich Fromm/

 

          Człowiek od najdalszych prapoczątków swojego prawdopodobnie odzwierzęcego rodowodu, pozostaje zazwyczaj zły, zamknięty, okrutny, pamiętliwy, a nawet mściwy z pierwiastkiem skłonności do faktycznego mordu fizycznego… Dziwne może, ale cecha ta wbrew wielu zewnętrznym złudzeniom, jak i pewnym pozornym zachowaniom przypisywanym generalnie nie wiadomo dlaczego kobiecie (?!), bardziej właściwa, a nawet bliższa pozostaje chyba właśnie jednak mężczyźnie. On bowiem większość swoich czynów, decyzji i postaw, wspiera a nawet „od zawsze” demonstruje – szczególnie wobec słabszych – własną niezaprzeczalną siłą i sprawnością fizyczną. Otóż na pewno tych oboje: kobieta jak i mężczyzna – bezsprzecznie istoty ludzkie planety Ziemia, nawet według różnorodnych zasad religijnych tej wielonarodowościowej mieszanki ludzkich ras i zabarwień wiary, wciąż prezentują się na płaszczyźnie niewątpliwego i uzupełniającego się mimo wszystko jednak zawsze wzajemnego partnerstwa. Więcej, pozostają osobami jeżeli o nie takim samym, to co najmniej bardzo, bardzo zbliżonym wartościowaniu sytuacji, postaw innych osób, bądź prezentowanych przez nich zdarzeń zarówno pojedynczych, wyjątkowych, jak i tych cyklicznych...

Wyraźny cień na tle ich wspólnego życia, jak i pożycia tego dalszego i tego najbliższego, pojawia się dopiero w momencie, gdy w grę wchodzi ciało, intymność, oraz bardzo delikatna płaszczyzna zwana moralnością.[2] Niestety, wciąż mimo coraz bardziej znacznego już upływu bardzo długiego czasu ewolucji, jak i dostosowania w środowisku, rażąca pozostaje ponadczasowa sfera bezwzględnej męskiej dominacji[3] i związanej z nią przemocy.[4] Nieodkrytą, jak i wciąż niewypowiedzianą głośno tajemnicą, pozostaje również większość tych splecionych, choć wyraźnie negatywnych oraz wybitnie złych energii. Energii przerzucanych zazwyczaj w najprostszej i najbardziej naiwnej postaci (a może nawet sięgających pogranicza wulgarności prostoty tłumaczenia), zwykle na obszary własnych niespełnionych popędów i zamierzeń płciowych, związanych z nimi marzeń, a nawet satysfakcji seksualnych, jak i ich spełnienia…

          Coraz częściej i wyraźniej, szczególnie w ostatnim współczesnym nam czasie wyłania się, a właściwie coraz dokładniej krystalizuje z płaszczyzny rozległego globu ziemskiego jak i jego niezwykle złożonej oraz długiej historii, ciągły, powtarzający się i coraz bardziej brutalniejszy obraz siłowego wykorzystywania przez mężczyzn ludzkiej seksualności,[5] szczególnie w odniesieniu do dzieci, jak i do kobiet. Od zawsze było to i jest przerażające, by nie powiedzieć wprost – skrajnie złe, okrutne, poniżające a nawet ohydne i odrażające – by mogło spotkać to tak szczególne słabe organizmy ludzkie, jakim bez wątpienia wciąż pozostaje dziecko, ale i krucha, delikatna kobieta. Niestety, obraz ten powiela się, a nawet wyraźnie przejaskrawia nie od teraz: czyli ani od wczoraj, ani od dzisiaj. On po prostu trwa i stopniowo ulega różnym nasileniom już tylko… od kilku ładnych tysięcy lat. Niemalże do bólu zwierciadlanym jego odbiciem, pozostają wszelkie prowadzone wyprawy, podboje, walki zbrojne, bądź wręcz – wojny o zasięgu lokalnym, regionalnym czy nawet te z XX wieku – o zasięgu globalnym (światowym). Świetnie, choć w dosłownym symbolu, obraz ten oddaje chociażby cytat rzymskiego historyka – Gaiusa Sallustiusa Crispusa z krainy Sabinów, który opisując działania wojenne prowadzonych podbojów przez wiekopomne Imperium Rzymskie odsłania najprawdziwszą, bo powszechną normę przeciętnego dnia wojennego zwycięskich armii: „…porywanie dziewic i chłopców…wyrywanie dzieci z objęć rodziców…zmuszanie matek rodzin do spełniania zachcianek zwycięzców…”.[6]

          To co wówczas następuje, na zawsze pozostanie więcej niż przerażające, straszne, do granic okrutne, wulgarne i na pewno zasługujące zawsze na ostateczne i najwyższe potępienie. W konsekwencji takich właśnie działań – zarówno rzeź, jak i gwałt zadawany bezbronnej i pozostającej bez żadnej winy ludności cywilnej, a w tym także… nikomu nic nie winnych, beztroskich dzieci… Owe tragiczne chwile, pozostają bowiem już na zawsze <<żywe>> we wspomnieniach ofiar chociażby tylko… obu wojen o zasięgu światowym. Dla ilustrującego przykładu, tylko w trakcie drugiej wojny światowej, przymuszano setki tysięcy kobiet do służenia swoim ciałem dla walczących armii. Na terenach wschodniej i południowej Azji były to dziesiątki tysięcy Chinek, Koreanek, Indonezyjek (choć nie tylko), zmuszanych do uległości wobec cesarskiej armii „samurajów” Japonii, a następnie niosących wolność „bohaterów” amerykańskich. Na „starym kontynencie” (w Europie),  niemieckie żołdactwo, wypełniając nakaz – polecenie swojego wodza o szerzeniu „czystości rasy panów”, zgwałciło tylko na ziemiach polskich około… 200.000 kobiet (o ilości zgwałconych dzieci, statystyki niestety milczą). Jeszcze gorzej wygląda tenże rachunek w zestawieniu z siłami niosącymi wyzwolenie tym terenom ze Wschodu, kiedy to wciąż pijane i do granic możliwości rozwydrzone żołdactwo sowieckie wszystkich niestety szczebli dowodzenia, powtórzyło ten niechlubny wynik, bardzo znacznie go nawet przekraczając, bo sumą tylko aż około… 2.000.000 ofiar…

Patrząc na problem jeszcze z całkiem innej strony, czyż nie „od zawsze” zdecydowana większość władców, książąt, wodzów, bądź tylko naczelników nawet zupełnie dzikich plemion, najczęściej osób dorosłych (nie mówiąc, że często – dojrzałych), wybierało sobie za żony, nałożnice lub tylko „damy do towarzystwa”, właśnie małoletnie dziewczynki??? Skąd taka prawidłowość, a nawet później stanowione już prawa zwyczajowe? Kto dał i pozwolił im na taki przywilej otwartej deprawacji,[7] a nawet wyraźnej pedofilii[8]? Co na to wszystko moralność jak i wszelkie jej wielopostaciowe oraz wielopłaszczyznowe straże w postaci – społeczeństwa, religii, bądź też formalnie rozbudowanego obozu wspierania władzy???

W jakim kontekście możemy i powinniśmy więc odnosić się do zagadnień tamtego czasu w chwili obecnej? Czy obecnie możemy zakładać przypuszczenie, że już wtedy jednak następowało jakieś pierwsze formowanie, choć bardzo wolno w miarę przemijającego czasu historycznego, nie w pełni jeszcze nazwanych i identyfikowanych poglądów pedagogicznych, filozoficznych, socjologicznych, czy psychologicznych? Wtedy już jednak, tamtym ofiarom brutalnej, do granic bezczelnej, wulgarnej i chamskiej, siłowej przemocy, bez wątpienia poturbowanym i pokrzywdzonym fizycznie, oraz trwale okaleczonym psychicznie, towarzyszyła od chwili gwałtu przede wszystkim – trauma bezwzględnego poniżenia, upokorzenia, strachu, wciąż gorących i powracających świeżo we wspomnieniach przeżyć, wstydu, publicznego obnażania prywatnej intymności, trwała skaza społeczna, a nawet zdecydowane swoiste społeczne długotrwałe wykluczenie… Najprawdopodobniej większość ofiar gwałtu, ten tragiczny dla nich moment zachowało niestety już <na zawsze>, czyli do końca swoich dni, nie mogąc sobie z nim nigdy w pełni naprawdę i całkowicie do końca poradzić. Mało, obraz ten potrafił się ciągle „odtwarzać” na nowo i wzmagać swoją emisję po dłuższym okresie czasu nawet po wielu latach. Nie przemijał nigdy, zadając wciąż głębokie cierpienie zarówno w sferze psychicznej, jak i fizycznej swoim mimowolnym i najczęściej przypadkowym ofiarom…

          Zupełnie tragicznie niezrozumiałe nawet w obecnym świecie pozostaje również i to, iż gwałt tak dawniej jak i obecnie, posiada prawdziwe, najbardziej niezrozumiałe faktyczne przyzwolenie, a nawet usprawiedliwienie społeczne… Nigdy bowiem nie wiadomym do końca pozostaje, czy ofiara jednak nie wyraziła sama na to zgody, bądź nie wykonała jakiejś specyficznej zachęty do tego typu ataku… Jako czyn, występował g w a ł t praktycznie od zawsze we wszystkich absolutnie kulturach, a nawet najbardziej różnie skrajnych społecznościach kuli ziemskiej, bez względu na rasę, kolor skóry, język bądź też wyznanie, czy status społeczny. Niestety, nikt do tej pory na świecie nie prowadził (nie wiadomo czy w ogóle zamierza?!), badań nad tym zjawiskiem, jego skalą, częstotliwością i prawidłami występowania. Nawet nie pokusił się jeszcze o jego pełne dogłębne opisanie społeczne, kulturowe, prawne i konsekwencje medyczne, jak i społeczne oddziaływanie. Podobnie, jak przebadanie towarzyszącego mu również zjawiska zawsze obecnej przy tym przemocy i brutalności, posuwającej się chwilami aż ku płaszczyźnie… zbrodni. Istnieje, jak do tej pory, kilka większych bądź mniejszych, wąskich bądź trochę szerszych opisanych lokalnie narodowych przyczynkarskich opracowań, stanowiących zaledwie kontur jak mogło to wyglądać w historii społeczności danego kraju. Pozostaje więc otwarta kwestia – dlaczego tak się dzieje ??? Czy może rządząca i trzęsąca światem rasa, a właściwie tylko jej część, tzw. płeć brzydka – mężczyźni mają aż tyle do ukrycia?!, czy może stawiają sobie i dopuszczają oni jako jakiś niezrozumiały dla reszty rasy ludzkiej ponadzwyczajny punkt honoru samca i bezwzględnego pana planety Ziemia….??? Patrząc z jeszcze innego punktu widzenia, może zaczyna w tym momencie dosłowną stawać się zasada wypowiedziana kiedyś jeden z największych autorytetów epoki realizmu literatury europejskiej, krytyka i wielkiego pisarza, jak i myśliciela oraz pedagoga, hrabiego rosyjskiego – Lwa Tołstoja:

„… Kochamy ludzi za dobro – któreśmy im dali; nienawidzimy za zło – któreśmy im wyrządzili...” ?!  

Pierwsze dokumentowane wzmianki dotyczące płaszczyzny – gwałtu – odnotowują dokumenty sądowe praworządności francuskiej już (a może dopiero?) pod datą roku 1472.[9] Czy więc wypadki gwałtu jak i przemocy wcześniej nie występowały??? Ależ oczywiście, że miały niejednokrotnie swoje miejsce. Niestety, świadomość ludzka stała raczej na tak niskim poziomie, iż te masowo występujące przypadki uważano raczej „za normalne”. Dopiero więc epoka <wielkich odkryć> końca średniowiecza, a początków odrodzenia, zaczyna torować drogę wyższej niż poprzednio świadomości gatunku ludzkiego. Generalnie występujący od tej pory skład sędziowski, oczywiście mógł być tylko i wyłącznie męski, orzekał, iż ofiara takiego czynu, winna bezsprzecznie wykazać niezbite dowody, iż ze wszystkich sił opierała się fizycznie. Wciąż za małym, a nawet nic nie znaczącym w tym przypadku było określenie – opinia pierwowzoru lekarzy sądowych w typie: „…znaleźliśmy organa żeńskie zaczerwienione i zaognione, błonę dziewiczą rozdartą…”.[10]

Niezmienną zasadą pozostawało od czasu przyjętego przez człowieka podziału wartości aż do wieku XIX, że praktycznej ochronie podlegają osoby tylko… o znacznym statusie zamożności: „…urodzenie osoby, wobec której dopuszczono się gwałtu, pomniejsza lub wyolbrzymia zbrodnię. I tak gwałt uczyniony niewolnicy czy służącej, ma mniejszą wagę, niż gwałt popełniony na dziewczynie dobrze urodzonej…”.[11] Nikt przecież nigdy nie zamierzał tak naprawdę przejmować się krzywdą i bólem jaka spotkała osobę służebną, dzieci, sieroty, żebraków, licznych małoletnich pasterzy, bądź też osoby pracujące samotnie, bądź w maleńkich 2-3 osobowych grupkach w odległych i trudno dostępnych polach, łąkach, bądź głuszy leśnej, których spotkało to właśnie katastrofalne zdarzenie. W miarę zbliżania się historycznego ku czasom współczesnym twierdzi się nawet, iż: „gwałt, jeśli został popełniony na dziewicy, kara nie może być nigdy mniejsza niż śmierć i można nawet orzec łamanie kołem, jeśli owa dziewica nie jest jeszcze zdatna do małżeństwa[12] (na tyle młoda, a może zupełnie dziecko?! – przy. autora). Świadomość skali okaleczenia ofiary, jak i ciężkości dokonanego czynu, dojrzewał jednakże (o ile w ogóle) prawie wcale, bądź bardzo, bardzo wolno. Trudno dzisiaj powiedzieć, że była ona w pełni rozumiana, skoro ponad 250 lat później, powiela się slogan w typie: „Dziewictwo jest ozdobą obyczajów, świętością płci, pokojem rodzin i źródłem najgłębszych uczuć”.[13] Oczywiście dalej przyrodzona kobieca czystość w postaci dziewictwa,[14] stanowiła jakoby jeden z fundamentalnych warunków kobiecego zamążpójścia. Niestety bardzo niewiele miało to wspólnego z realiami ówczesnego życia, skoro gwałtom ulegały dzieci – konkretnie dziewczynki – w wieku lat od około 2 – 4 w górę. Chłopców to zjawisko dotykało średnio, w wieku lat dopiero około 8-10. Naprawdę tylko w niezwykle rzadkich, a właściwie zupełnie wyjątkowych przypadkach sprawca tego skrajnie zboczonego czynu trafiał za karę na galery[15] lub do więzienia. Organa sądowe w tym okresie, znaczną większość spraw w tej jakże bolesnej materii, profilaktycznie ciągle odraczały. Szukano niby dalszego pełniejszego rozpoznania i niezaprzeczalnych dowodów winy, zwalniając przy tym oskarżonych, a tym samym ich już „zaocznie” uniewinniając od zarzutów z paragrafu dokonanego przestępstwa. Jedynymi właściwymi rzecznikami, a właściwie tłumaczącymi te specyficzne okoliczności pozostawali coraz doskonalsi medycy zdobywający coraz większe doświadczenie i specjalizację w swojej dziedzinie, którzy stwierdzali wprawdzie rany okolic intymnych – „…liczne znamiona, trudności z poruszaniem się, spazmatyczny oddech – krótki, przyspieszony i lękliwy, krwawe wybroczyny na dwa cale długie poniżej kości łonowej, krwiaki, ślady spermy, ślady zadrapań przemienione w opisywalne znaki…”.[16] Zgodnie jednak z ówczesną tradycją, raczej starali się bagatelizować całe zdarzenie ze skłonnością ku jego wybaczeniu, pomijając przy tym całkowicie towarzyszącą temu czynowi brutalność i traumę mającego miejsce zajścia.

Tych jakże wielce niegodnych mężczyzny lubieżnych czynów, w oparciu o zachowane statystyki tamtego czasu: lata 1650-1815, dokonywali generalnie w około 90 % mężczyźni w wieku średnio około 31 lat, pozostający właściwie w stanie wolnym. Natomiast w okresie lat 1760-1780 w samym Paryżu, wiek gwałcicieli sięgał już średnio granicy około 34 lat.[17]  Miejsca gdzie dokonywano owych brutalnych napaści to przeważnie: komórki, zaułki i małe podwórka, korytarze, schody, a nawet wygódki (uproszczone ubikacje bez kanalizacji).[18] Najprawdopodobniej strach przed publiczną hańbą kobiety powodował, iż tylko w wieku XVIII (całe 100 lat), zgłoszono aż (a może tylko?!) 18 takich przypadków na całe państwo francuskie. Szczegółowe badania ukazują, że w okresie 1760-1770 było ich już tylko 3, a w latach 1780-1790 aż 4. Przy czym najwyższy wyrok w pierwszym z wymienionych okresów to – 3 lata galer. Natomiast w drugim okresie – w przypadku molestowania i prawie gwałt zbiorowy, kara śmiesznie niskiej kwoty aż… 3 liwrów oraz publiczna nagana.[19]

Problem od tej pory – XVIII wieku – nabiera coraz bardziej realnych kształtów w oczach filozofów, oraz coraz dokładniejszych w swoich określeniach prawników. Otóż w roku 1775 w „Traktacie o cudzołóstwie” jeden z ówczesnych prawników – J.F.Fournel tak komentuje możliwość gwałtu: „jakakolwiek by była przewaga sił mężczyzny nad siłami kobiety, natura zaopatrzyła ją hojnie w środki pozwalające udaremnić zwycięstwo przeciwnika”. W całkiem podobny, choć zupełnie naiwnie bezczelny sposób pokazuje „płeć brzydką” – mężczyznę, pewien ówczesny sędzia na żywym przykładzie w trakcie procesu w tej sprawie: mężczyźnie oskarżonemu o gwałt poleca oddać pełną srebrnych monet sakiewkę dla powódki (oskarżycielki), a następnie przyzwala mu na dobrowolne odebranie swojej własności; niestety kobieta opiera się, protestuje, walczy, szarpie, przyciska do siebie zdobycz i broni jej tak dobrze, że ją zachowuje. Wniosek końcowy sędziego ilustrowanego zdarzenia, to żywy dowód, że kobieta mogłaby bronić jeszcze lepiej swojego ciała, jeśliby tylko zechciała… Puentę problemu zamyka swoim zupełnie naiwnym przykładem w obronie „niewinności” mężczyzn jeden z największych ówczesnych filozofów epoki – Wolter, opowiadając taki oto przykład: „… w przypadku dziewcząt czy kobiet, które by się skarżyły, że zostały zgwałcone, nie pozostaje nic innego jak doświadczenie pewnej królowej – oddaliła ona oskarżenie pewnej kobiety o gwałt żywym przykładem. Wzięła pochwę od szpady i wciąż nią obracając, pokazała owej damie, że nie sposób wówczas włożyć szpadę do pochwy …”.[20]

Należy przy tym wszystkim jeszcze pamiętać o rzeczy kardynalnej – otóż wiek XVI na obszarze Francji, to nasilenie wszechwładnie panujących tzw. chorób królewskich, zwanych również przypadłościami wstydliwymi, a tak po prostu obecnie – chorobami wenerycznymi, roznoszonymi drogą płciową, skutkiem współżycia seksualnego z wieloma partnerkami lub partnerami. Jednym z królujących wówczas schorzeń wenerycznych, była choroba o nazwie – syfilis, zwana momentami <<miłosną ospą>> (objawy: opuchlina całego ciała, niekontrolowany wytrysk nasienia, rozległa wysypka kończąca się ropnymi cuchnącymi wykwitami skórnymi, utrata apetytu oraz ciągłe biegunki).

Bardziej delikatna i pikantniejsza płaszczyzna prowadzenia tego typu spraw, to przypadki gwałtów dokonywanych na osobach małoletnich, czyli na – dzieciach. Otóż większość tych czynów w ogólnej liczbie gwałtów, popełniano właśnie w odniesieniu do dzieci zarówno tych zdrowych i normalnych, jak i tych skrajnie pokrzywdzonym przez los – chorych bądź kalekich. Otóż na przestrzeni lat 1540-1692 odnotowano tylko… 49 tego typu nagannych zachowań. Generalnie w większości przypadków skazania sprawców odbywały się już tylko zaocznie, ponieważ zanim odbyło się ich osądzenie, dawno zdążyli zbiec, lub skutecznie zmienić miejsce swojego pobytu, bądź trwale się ukryć. Znamiona i ślady tych niewątpliwych przestępstw określano dość precyzyjnie, ponieważ robiły to akuszerki[21] sądowe, wywodzące się z jednego z najstarszych, bo pierwszych szpitali europejskich – Hotelu-Dieu (powstał z inicjatywy biskupa paryskiego w zamierzchłej połowie wieku VII naszej ery). Otóż od około XVII wieku, ten właśnie szpital uruchomił jeden z pierwszych na skalę europejską oddziałów położniczych, otwierając również jedną z pierwszych ówcześnie profesjonalną szkołę akuszerek.[22]

Coraz większy, choć stopniowo postępujący ciągły rozwój miast, wymuszał w tym czasie też przeciwdziałanie gwałtom w miastach. Zaczęły więc powstawać początkowo małe, ale coraz bardziej ekskluzywne miejsca „przybytków uciech cielesnych” dla ludzi absolutnie wszystkich grup społecznych. Grup gotowych zapłacić mało, ale nawet i bardzo dużo, a nawet „brzęczącą monetą”, za tego rodzaju usługi i doznania. Miejsca te z czasem zyskały popularną nazwę – domów publicznych. Jedną z bardziej znanych z profesjonalnego prowadzenia kilku takich właśnie przybytków, była paryska stręczycielka – Marguerite Gourdan (zmarła w roku 1783).[23] Należy bezsprzecznie zauważyć, iż na pewno istnienie tych domów, doprowadziło do znacznego spadku liczby gwałtów w granicach miasta, przenosząc się bardziej w środowiska wiejskie, osad leśnych i inne ośrodki życia poza miastem. Jak mogły funkcjonować te miejsca dzikiej rozkoszy, niech świadczy garść faktów oddających ich atmosferę, gdzie szczególnie nie żałujący pieniędzy i aktywni klienci zyskiwali w nich miano m.in.: lubieżnik, łajdak, człowiek gniewny, truciciel, zabójca oraz więcej niecenzuralnych nazw, oddających czynności związanych bezpośrednio z seksem i całą płaszczyzną erotyzmu. Wiele ze znaczących postaci ówczesnej polityki i kręgów władzy zyskiwało tam nawet stałe i niechlubne miano – sprośnych lub obleśnych starszych panów, których seksualne igraszki i co najmniej dziwne wyczyniane przy tym eksperymenty, zyskiwały rozgłos nie tylko w lokalnym środowisku, ale nawet daleko poza granicami regionu i kraju. Do bardziej znanych z takiego postępowania należeli  m.in.: markiz de Sade, markiz de Fronsac, bądź Gilles de Rais, czy też baron de Boheme[24].  

Druga połowa i koniec wieku XVIII, to okres jeszcze innej, bardzo dziwnej „mody” opanowującej ziemie francuskie i nie tylko. Otóż spotyka się ją już i w innych krajach Europy Zachodniej, chociażby na obszarach księstw niemieckich, w Niderlandach, ziemi włoskiej, bądź brytyjskiej. Otóż wtedy, zaczyna dominować pogoń za zdrowiem i młodością, odzyskiwanych jakoby cudem poprzez obcowanie z dziećmi, bądź niejasne do końca wykorzystanie ich krwi. Szczególnie pęd ten zapanował wśród osób zamożnych i delikatnie mówiąc – dojrzałych wiekiem panów. Klasycznym przykładem tego czasu, na pewno pozostaje sprawa 70 letniego tytularnego mistrza lasów i wód – Leona Racqueta Dupressoira, który dopuścił się gwałtu na 11 latce, szukając w ten sposób uleczenia z chorób i starości, przez obcowanie cielesne z niewątpliwą dziewicą.[25] Drugi, a właściwie ten sam nurt powyższej mody, ale z innej strony, to masowo powtarzające się w tym okresie  porwania i uprowadzenia setek, tysięcy dzieci obu płci różnych środowisk (od szczebla biedoty gdzie spotyka się sprzedawanie sierot, ku coraz bogatszym środowiskom) w wieku 5-10 lat i ich masowa niemalże legalna (choć nie zawsze), sprzedaż po całej Europie, ale i na różne kontynenty nie tylko jako przyszłe maskotki seksualne ku sekretnym rozkoszom krainy bogactwa, ale i ewentualne młodociane uzupełnienie powstających masowo w świecie domów publicznych,  ale także i przeznaczone na… krew do zdrowotnych „królewskich” kąpieli bogatych starców i babć…

Ta stopniowo postępująca coraz większa rozwiązłość, a nawet gnicie społecznych obyczajów, doprowadzało stopniowo do wzrostu skrajnego popędu seksualnego wybranych osobników męskich, co stawało się coraz trudniejsze do opanowania. Masowe w tym czasie gwałty na dzieciach w wieku zaledwie 3-3,5 roku życia, tak bardzo zwracają wreszcie społeczną uwagę na ten problem, że coraz częściej przestępstwa nie pozostają już bezkarne i znajdują swój finał przed sądem. Coraz częściej też o fakcie naruszenia dziewictwa, a nawet uszkodzeniach zewnętrznych choć intymnych części ciała wypowiadają się chirurdzy, a więc bezsprzeczni mistrzowie ludzkiej anatomii.[26] Znane są w tym czasie także nasilające się zbrodnie popełniane przez niezaspokojonych, a wciąż pobudzonych zwyrodnialców seksualnych. Niestety, oni pozostający uzależnieni psychicznie w jarzmo seksu, jak i cieleśnie mu podporządkowani, nie dokonują już nawet pojedynczych zbrodni, ale zaczynają mordować seryjnie. W tym okresie pozostaje takim bez wątpienia – Joseph Vacher – pierwszy seryjny morderca z Francji (udowodniono mu 12 morderstw, skazany na karę śmierci przez sąd przysięgłych w Bourg-en-Bresse; wyrok wykonano 31.12.1898 roku).[27] W ościennym kraju – na wyspach brytyjskich nigdy nie zidentyfikowanym jego odpowiednikiem (mimo znacznego upływu czasu i rozwoju techniki), pozostał najprawdopodobniej słynny – Kuba Rozpruwacz – morderca londyńskich prostytutek, który kiereszował im nożem twarze i pozbawiał części narządów rodnych. Natomiast na ziemi amerykańskiej, takim pierwszym seryjnym mordercą związanym z tłem seksualności, był doktor – Edward Howard Holmes (miał dokonać około 100 zabójstw z czego przyznał się tylko do 27, a udowodniono mu aż… 9.[28]  

Wreszcie koniec wieku XVIII, stara się złagodzić (?!) i tak prawie żadne kary w stosunku do ludzi dorosłych popełniających przestępstwo gwałtu na dzieciach. Dlaczego?! – otóż, po pierwsze: część sędziów uznaje, że przecież ofiary to jakoby małoletnie „kobiety”, bądź „mężczyźni”; po drugie – zarzuca się, iż wiele z tych niby dzieci (dalej gwałt na dzieciach popełniany jest głównie, według ówczesnych kronik policyjnych, w granicach wiekowych od 3-3,5 roku do 15 lat), jest ponad wiek „obeznanych” w nazywaniu później kolejnych czynności bądź fragmentów z nimi związanych z dokonaniem gwałtu. Stąd prawo karne końca tego wieku w wielu kolejnych przypadkach przymuszone do orzekania o winie, zaczyna coraz śmielej oskarżać właśnie pokrzywdzonych o libertynizm,[29] a nawet perwersyjność,[30] dzięki czemu oskarżenie można dużo łatwiej podważyć i zmniejszyć w ten sposób odpowiedzialność osoby oskarżanej, bądź całkowicie pozbyć się oskarżenia.

Okres Wielkiej Rewolucji Francuskiej, jak i późniejszej władzy Napoleona, w sposób istotny zmienia kodeks prawny, a w nim także karę za gwałt dokonany na dziecku. Artykuł 29 od jego wprowadzenia, za ten czyn skazywał na bezwzględną karę do 6 lat więzienia.[31] Niestety, mimo tych ustaleń znów nie kwapiono się zbyt bardzo do jego przestrzegania. Podobnie zresztą według art. 213 jak i 214, definiowano płeć piękną – kobietę w kategoriach: „kobieta nie może zawierać umów, stawać przed sądem, wykonywać zawodu, dysponować własną pensją, wychowywać swoich dzieci bez poręki męża, tak samo, jak nie może studiować, prowadzić interesów, prosić o paszport…”,[32] tłumaczono nawet, iż – życie kobiety… to zaledwie jakiś bardziej niezrozumiały tylko ułamek z życia mężczyzny. Jednakże w finale tych ustaleń, gwałt na kobiecie zagrożono karą do 10 lat więzienia. Ten swoisty wstrząs obyczajowy, odrzucił ostatecznie karanie dzieci uważane za libertyńskie, czy też wręcz – rozpustne.[33] Prawo przewidywało także rodzaj pewnej rekompensaty pieniężnej dla ofiary gwałtu w wysokości od 500 do 2000 franków.

Wiek XIX zmienił podejście do sprawy gwałtu na tyle, iż wprowadził już obowiązek ścigania tego przestępstwa. Ilość tego typu łamania prawa to tylko 1/5 wszystkich przestępstw krajowych w latach 1826-1840, oczywiście formalnie zgłoszonych. W kolejnym okresie dziesięciolecia (1841-1850), ilość tych przestępstw wzrasta jeszcze o około 1/3. W następnym dziesięcioleciu 1851-1860, liczba ta sięgała już ponad połowę.[34] Coraz częściej jednocześnie pojawiało się również przeświadczenie, że g w a ł t jako taki powinien w ogóle zniknąć z nazwy i procedur sądowych. Dlaczego?!, Otóż wykładnia tego pozostaje co najmniej prozaiczna. Sam proces cywilizacji, jak i postępu technicznego spowodował, że płaszczyzna ta stała się jakoby siedliskiem ogromu wszystkich popełnianych ówcześnie zbrodni. W jego następstwie, przesąd i ciemnota miesza się z bogactwem uprzemysłowienia i mieszaniem stylów życia u coraz wyraźniej odróżniających się już od siebie warstw, a może nawet klas społecznych. Coraz częściej również kategorie prawne zmieniają kwalifikacje „gwałtu” wobec dziecka, na tzw. „czyn nierządny”. Generalnie, pomijając przemoc i szukanie zmysłowych rozkoszy, chodzi o sceny gorszące i naruszające obyczajowość człowieka, a co dopiero dziecka. Jednak co ciekawsze, to fakt, że prawie zupełnie do końca wieku XIX (aż do roku 1893) w stosunku do tego właśnie przestępstwa, opinie coraz szerszego grona biegłych, a więc – l e k a r z y  modelują opinię i osąd: „… kobieta jest w stanie obronić się przed mężczyzną działającym w pojedynkę (…) co do kobiety, która wie czym są stosunki płciowe, i która w pełni dysponuje swoimi siłami, nie sposób uwierzyć, że sam jeden mężczyzna zdołałby dopuścić się na niej gwałtu …”.[35] Nawet klasyczne dzieło leksykografii francuskiej w typie – Wielki słownik Larousse’a z roku 1876 istotę gwałtu zaczyna postrzegać już jako zupełne nadzwyczajne choć niezrozumiałe oczarowanie, a nawet zaślepienie ofiary: „… należy zauważyć, że gwałt nie wymaga użycia przemocy fizycznej lub siły cielesnej w celu zmuszenia ofiary do uległości. Przemoc psychiczna wywierana przez zastraszenie w zupełności wystarcza… do gwałtu dochodzi za każdym razem, gdy wolna wola ofiary ulega stłumieniu …”.[36] (?!)

Jeszcze inny obraz ilustrowało na tej płaszczyźnie ówczesne prawo francuskie w sprawach gwałtu dokonywanego na dzieciach. Otóż według kodeksu z roku 1791 podaje się wykładnię, iż gwałt na dziecku nie może mieć miejsca, ani nawet nosić takiej nazwy z powodu: „…iż dysproporcja między organami płciowymi dorosłego i dziecka uniemożliwia wprowadzenie męskiego członka: inaczej mówiąc, przeświadczenie, że gwałt na dziecku nie istnieje…”. Stąd potem orzeczenia sądów brzmią już zupełnie prozaicznie. W przypadku seksualnej napaści 34 letniego szewca na 5 letnią dziewczynkę w roku 1824 w okolicach Awinion – sąd serwuje wyrok: „sądzę, że nie mogło dojść do penetracji ze względu na wiek dziewczynki”. Coraz częściej społeczeństwo tamtej epoki nie wytrzymując już jednak nacisku psychicznego takiego orzecznictwa, daje temu wyraz w lokalnej prasie, m.in.: opinie z roku 1827 – „bezkarność z jaką spotykają się czyny nierządne popełniane bez pomocy (na dzieciach), to nieszczęsna luka w prawie. To grzech wobec moralności. To wielkie nieszczęście, że przywraca się społeczeństwu mężczyzn zhańbionych podobnymi bezeceństwami, gotowych mnożyć ich zbrodnicze przykłady… ”. Natomiast w roku 1833, kiedy 30 letni kupiec korzenny próbował jakoby bezskutecznie zgwałcić 10 letnią dziewczynkę w okolicach Wersalu, lokalna ława przysięgłych wydała wyrok: „gwałtu nie można było dokonać ze względu na jej młody wiek”.[37] Mało tego, w celu pełnego <usprawiedliwienia> wciąż rosnącej liczby przestępstw na tle seksualnym, dochodząca coraz bardziej do głosu medycyna, a właściwie zupełnie nowa, pokrewna jej nauka – psychologia – rozpoczęła także wprowadzanie nowej kategorii chorobowej tzw. monomanii,[38] która miała za zadanie usprawiedliwiająco wyjaśnić dzikie żądze seksualne w stosunku do napaści na kobiety, a także na dzieci. Było to na pewno zbawiennym odzwierciedleniem badań Jeana-Etienne’a Esquiroli, jednego z wybitnych psychiatrów francuskich nad płaszczyzną m.in. erotomanii.[39]

Zniesienie możliwości rozwodu w małżeństwie kodeksem Napoleona, a dopuszczenie zaistnienia tzw. występku cudzołóstwa, spowodowało po raz kolejny potwierdzenie podległości żony pod władzę męża, ale jednocześnie podporządkowanie kobiety pod logikę jej zawsze niższej pozycji jako ewentualnej ofiary gwałtu. Takie decyzje prawne skutkowały tym, że około połowy wieku XIX na terenie Europy Zachodniej (lata 1830-1860) zaczęła pozytywnie spadać liczba przestępstw w kategorii – morderstwa, nawet o 1/3 (z 390 do 111), ale za to wzrastała liczba gwałtów: na kobietach około dwukrotnie (ze 136 do 203), natomiast na dzieciach ponad sześciokrotnie (ze 107 do 684), a w roku 1876 już ośmiokrotnie (ze 107 do 875).[40] Zapewne statystyki te wykazywały takie wartości, z powodu wzrostu zatrudnienia małoletnich dzieci z biednych rodzin robotniczych ze skraju nędzy i ubóstwa w masowym procesie produkcyjnym w fabrykach i zakładach przemysłowych. Dopiero w roku 1841, dokonano przecież wprowadzenia formalnego powszechnego zakazu zatrudniania w fabrykach dzieci poniżej lat 8.[41] Faktem, iż dopiero około roku 1880 wchodzi do powszechnego użycia w prawie określenia seksualnego wykorzystywania dziecka pod mianem – pedofilii.[42] Co ciekawsze, po przeprowadzeniu szczegółowych badań opartych na strefach zagrożeń dla ówczesnego państwa francuskiego wykazano, iż gwałty generalnie dokonywane na osobach dorosłych miały miejsce pokrywające się z obszarami zagrożonymi przede wszystkim przemocą – południowe rejony Francji i Korsyka (towarzyszyły temu zawsze ciepły klimat, swoboda lekkiego ubioru i lokalnych bijatyk siłowych z „domieszką alkoholu na imprezach). Natomiast wyraźne akty pedofilii dzieci, pokrywały się w większości ze strefą zagrożenia zjawiskiem alkoholizmu – w sumie północne regiony Francji, a głównie: Bretania i Normandia (spożywanie nad wyraz dużych ilości mocnych trunków alkoholowych).[43]  Sprawa jest o tyle bardziej przykra, iż większość przypadków deprawacji dzieci, dokonywali w tym okresie mężczyźni wieku dojrzałego, tłumacząc to później, m.in.: „… sądziłem, że mam prawo wyczyniać takie głupstwa z moją córką… nie ma w tym nic nagannego, przecież moje córki należą do mnie…nie mogłem się obejść bez kobiety… spałem z własną córką, aby zaspokoić swe żądze, jakby była moją żoną …”, były oczywiście i wypadki bardziej drastyczne do zwykłego kazirodztwa[44] włącznie, np..: „… ojciec związał ręce i nogi córki tam mocno, że straciła przytomność… wcisnął córce w usta garść zapałek, aby stłumić jej krzyki …”.[45] Często w tym okresie odnotowuje się, oprócz przypadków pedofilii i kazirodztwa także przypadki, szczególnie w środowiskach biedy zarówno wiejskiej, jak i miejskiej, iż męskie głowy rodzin zmuszają żony lub córki nie tylko do seksu z sobą, ale i do prostytuowania się; bądź wyraźnie wyżywają się seksualnie w stanie upojenia alkoholem; często broniące się przed taką przemocą kobiety i dzieci są przepędzane z domu, pozbawia się je wolności lub ją znacznie ogranicza; masowo także doprowadza się w tym okresie do celowych poronień (w przypadku większości niechcianych ciąży), w przypadkach urodzeń – nawet do zbrodni dzieciobójstwa…[46]

W początkach wieku XX, idąc bliżej ku współczesności świat już w roku 1907 na łamach Rocznika higieny publicznej i medycyny sądowej, znów stara się jakoś usprawiedliwić, a może tylko usankcjonować nadmierny popęd płciowy wybranych grup mężczyzn w celu usprawiedliwienia ich pościgu za niewątpliwą rozkoszą cielesną, za zdrady małżeńskie, za akty napastowania małoletnich, bądź akty pedofilii, czy też dążenie do rozpadu rodziny:

„… kiedy mężczyzna poślubia kobietę, to zawsze on jest tym z dwojga małżonków, które pieści drugie… kobieta zamężna pozwala sobą powodować, odpowiada na awanse, lecz sama ich nie czyni; kiedy około pięćdziesiątki mężczyzna czuje, że jego siły rozrodcze słabną, potrzeba mu szczególnych podniet, by mógł oddać się spełnieniu aktu płciowego. Tych podniet, tej stymulacji nie może, rzecz jasna odnaleźć u swojej prawowitej żony, stąd…”.[47] Faktycznie pełna aktualna definicja gwałtu, zaproponowana została jednak dopiero w wykładni ustawy prawnej dopiero… w dniu 23 grudnia roku 1980 roku i brzmi:

„… wszelki akt penetracji seksualnej, bez względu na jego charakter, dokonany na osobie drugiego człowieka przemocą, pod przymusem albo przez zaskoczenie, jest  g w a ł t e m …”.[48]

Ten rzeczywisty akt prawny rozszerzono i udoskonalono jeszcze z początkiem lat 90 XX wieku, kiedy w kodeksie prawnym dodano jeszcze inną – nową rozszerzoną kategorię, która brzmi:

„… molestowanie drugiej osoby za pomocą poleceń, gróźb lub nakazów w celu uzyskania korzyści o charakterze seksualnym przez osobę nadużywającą władzy posiadanej z racji pełnionej funkcji, podlega karze jednego roku więzienia oraz grzywnie 100.000 franków Pracownik nie podlega sankcjom, ani nie może być zwolniony za to, że znosił lub odmówił znoszenia działań polegających na molestowaniu ze strony pracodawcy, jego przedstawiciela lub jakiejkolwiek osoby, która nadużywając władzy wynikającej z jej funkcji – wydawała polecenia, wypowiadała groźby, zmuszała lub wywierała nacisk jakiekolwiek rodzaju na tego pracownika w celu uzyskania korzyści o charakterze seksualnym dla siebie lub osób trzecich …”.[49]

Reasumując, zachodzące zmiany prawne, zaczyna w świecie współczesnym dostrzegać coraz więcej (o dziwo!!!) państw Europy i świata. W roku 1997 np. niemiecki minister ds. rodziny, dostrzega możliwość gwałtu męża na żonie i komentuje to następująco: „mąż który niszczy wzajemne zaufanie przez użycie przemocy, nie zasługuje na ochronę prawną i powinien być karany”. Coraz częściej także bardziej jaskrawa i widoczna staje się przemoc seksualna wobec kobiet, skrywana dość często pod maską jakoby przemocy fizycznej (np. pobicia) wobec niej. W tymże 1997 roku, dokonano m.in. badania około 300 kobiet w Kanadzie, które skutkiem przemocy fizycznej musiały opuścić na stałe bądź czasowo pielesze domowe. Okazało się, iż ponad 80 % z nich, potwierdziło także przemoc seksualną swoich mężów.[50]

Niestety, kwestia przemocy wobec dzieci nie malała i dalej nie maleje od wieków (?!). O ile na początku fala siłowego wykorzystania ich do „sprośnych rozkoszy” ludzi starszych pozostawała zupełnie niema i bez jakiegokolwiek szerszego echa, o tyle obecnie, próbuje się coś chociaż w tej sprawie robić nawet poza statystyką. W roku 1984, oficjalnie zgłoszona liczba gwałtów na dzieciach francuskich sięgała około… 100 zdarzeń (aż czy tylko ???), ale już w roku 1993, ich liczba wzrosłą do – 578.[51] Aktualnie, na podstawie danych policji można mówić najprawdopodobniej o około 15 – 17 tysiącach dzieci maltretowanych fizycznie i psychicznie, ale i około 30 – 40 tysiącach dzieci wykorzystywanych seksualnie tylko według danych… końca lat 90 XX wieku.[52]

W chwili obecnej, pozostaje swoistą normą wymuszanie, bądź przymuszanie do stosunków seksualnych (pochwowych, oralnych lub analnych) zarówno dzieci, kobiet, jak i mężczyzn w różnym wieku pod wszystkimi szerokościami geograficznymi, bez względu na kolor skóry, język, wyznanie, bądź status materialny. Odnosi się to nie tylko do wciąż nieogarniętego żadnymi granicami „przemysłu rozrywkowego” z filmem i telewizją włącznie, gdzie wszędzie prawie powszechnie znalazł się człowiek szukający zatrudnienia. Także wszędzie tam, gdzie pojedynczy człowiek lub ich grupa pozostaje zależna od innego człowieka lub ich grupy, mającej niepodzielną władzę, wpływy i oczywiście środki materialne spełniające ich niecodzienne, a nawet chwilowe tylko zachcianki. Także wszędzie tam, gdzie określona grupa dysponująca wartościami pieniężnymi, posiadająca wiernych „sprzymierzeńców” wymuszających realizację najbardziej nieprawdopodobnych scenariuszy „przygód”, a może jednak głębi doznań seksualnych… Wiadomo, że można użyć skrótu myślowego, iż życie seksem stoi, tylko czy określenie to musi odzwierciedlać brutalny, chamski, perwersyjny i do ostatecznego końca pozbawiony odrobiny człowieczeństwa seks z kobietą, dzieckiem, czy…

 

         

Literatura:

·      Cendrowski Z., Trawińska M., Popularny słownik wychowania prorodzinnego i seksualnego, Warszawa 1996.

·      Kumaniecki K., Historia kultury starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 1987.

·      Salustiusz, Sprzysiężenie Katyliny, tłum. : K.Kumaniecki, Wrocław 2006.

·      Szymczak M. (red.), Słownik języka polskiego, t. 1-3, Warszawa 1978-1981.

·      Vigarello G., Historia gwałtu, tłum. Anna Leyk, Warszawa 2010.       



[1] Gwałt – kontakt seksualny wymuszony przy pomocy siły; najczęstszymi ofiarami tej przemocy są kobiety, choć może to dotyczyć dzieci, jak i mężczyzn; Źródło: Z.Cendrowski, M.Trawińska, Popularny słownik wychowania prorodzinnego i seksualnego, Warszawa 1996, s. 102.

             Także: przemoc; bezprawie popełnione przy użyciu siły fizycznej lub moralnej; zmuszać kobietę siłą do stosunku płciowego; Źródło: M.Szymczak (red.), Słownik języka polskiego, t. 1, Warszawa 1978, s. 715.

[2] Moralność – zespół dominujących w danej epoce historycznej i środowisku (społeczeństwie, klasie, grupie społecznej), ocen, norm i zasad określający zakres poglądów i zachowań uważanych w tej grupie za właściwe; postępowanie według tych norm; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 2, s. 211.

[3] Dominacja – panowanie, przewaga, górowanie nad kimś lub nad czymś; Źródło: M.Szymczak (red.), Słownik języka polskiego, t. 1, Warszawa 1978, s. 423.

[4] Przemoc – siła przeważająca czyjąś siłę fizyczną; fizyczna przewaga wykorzystywana do czynów bezprawnych, dokonywanych na kimś; narzucona bezprawnie władza, panowanie; czyny bezprawne, dokonywane z użyciem fizycznego przymusu; Źródło: M.Szymczak, dz.cyt., t. 2, s. 986. 

[5] Seksualizm – zagadnienia seksualne, zainteresowanie sprawami płci; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 3, s. 193.

[6] Salustiusz, Sprzysiężenie Katyliny, tłum.:  K.Kumaniecki, Wrocław 2006, s. 44.

[7] Deprawacja – pozbawienie zasad moralnych; demoralizacja, zepsucie obyczajów; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1, s. 382.

[8] Pedofilia – zaburzenia seksualne polegające na odczuwaniu popędu płciowego do dzieci; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 2, Warszawa 1979, s. 627.

[9] G.Vigarello, Historia gwałtu, tłum. Anna Leyk, Warszawa 2010, s. 69-70.

[10] Tamże, s. 30.

[11] Tamże, s. 31.

[12] Tamże, s. 24.

[13] Tamże, s. 25.

[14] Dziewictwo – fizjologiczny stan kobiety do pierwszego stosunku płciowego, czystość, panieństwo; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1, s. 505.

[15] Galery – statek wojenny używany także do celów handlowych , z niskimi burtami, nadbudówkami na dziobie I rufie, dwoma lub trzema żaglami, poruszany jednak głównie wiosłami; używany do początków XIX wieku; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1, s. 625.

[16] G.Vigarello, dz.cyt., s. 252.

[17] Tamże , s. 47-48.

[18] Tamże, s. 48.

[19] Tamże, s. 51.

[20] Tamże, s. 74-75.

[21] Akuszerka – położna; pielęgniarka oddziału położniczego; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1, s. 28.

[22] G.Vigarello, dz.cyt., s. 96-99.

[23] Tamże, s. 122.

[24] Tamże s. 122-131.

[25] Tamże, s. 134-135.

[26] Tamże, s. 136-150.

[27] Tamże, s. 340.

[28] Tamże, s. 341-342.

[29] Libertynizm – ruch laicki, umysłowy powstały w XVII wieku we Francji, skierowany przeciwko katolicko-feudalnemu ideałowi życia, tradycyjnej obyczajowości i scholastyce; jedno ze źródeł racjonalizmu epoki oświecenia; sceptycyzm w sprawach religijnych, wolnomyślicielstwo; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 2, s. 30.

[30] Perwersja – zboczenie płciowe lub inne odchylenie reakcji psychicznych w zakresie popędu płciowego, a także w sferze myślowej i uczuciowej; przewrotność, wynaturzenie; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 2, s. 638.

[31] Kodeks karny uchwalony Konstytucją 3.09.1791 r. zastąpiony następnie przez Kodeks występków i kar w roku 1795, a  później przez Kodeks Karny Napoleona z 12.02.1810 roku, który obowiązywał aż do – 1.03.1994 r.

[32] G.Vigarello, dz.cyt., s. 158.

[33] Rozpusta – niemoralność w zakresie spraw seksualnych; uprawianie miłostek, nierząd, wyuzdanie, rozwiązłość; nadużywanie czegoś, zbytnia swoboda, swawolność; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 3, s. 112.

[34] G.Vigarello, dz.cyt., s. 170-205.

[35] Tamże, s. 253.

[36] Tamże, s. 244; 17-tomowy Wielki Słownik Powszechny XIX wieku wydawany przez Pierre’a Larousse’a i wielokrotnie modyfikowany, Paryż 1966-1875.

[37] G.Vigarello, dz.cyt., s. 218 i 234.

[38] Monomania – chorobliwe opanowanie umysłu przez jedną myśl, ideę; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 2, s. 208.

[39] Erotomania – chorobliwie wzmożona pobudliwość płciowa występująca zwykle w chorobach psychicznych i psychopatiach; nadmierna zmysłowość; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1, s. 552-553.

[40] G.Vigarello, dz.cyt., s. 261-263.

[41] Tamże, s. 278

[42] Pedofilia – zaburzenia seksualne polegające na odczuwaniu popędu płciowego do dzieci; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 2, s. 627.

[43] G.Vigarello, dz.cyt., s. 299.

[44] Kazirodztwo – utrzymywanie stosunków płciowych z osobą spokrewnioną w linii prostej, lub rodzeństwem, bądź z osobą adoptowaną; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1, s. 906.

[45] G.Vigarello, dz.cyt., s. 302-303.

[46] Tamże, s. 303-304.

[47] Tamże, s. 330.

[48] Tamże, s. 380.

[49] Tamże, s. 388-392.

[50] Tamże, s. 398-399.

[51] Tamże, s. 406.

[52] Tamże, s. 410-412.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo