smigielski.w smigielski.w
1221
BLOG

Rozważania Drogi Krzyżowej (Stacja XIV) + Życzenia

smigielski.w smigielski.w Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Stacja XIV – Pan Jezus złożony do grobu
 
Każdego dnia przybywa w Polsce i na Świecie nowych grobów. Ile ich powstało od początku istnienia ludzkości? Trudno prognozować, może 500 miliardów. Rzecz jasna wiele z nich już nie istnieje, wielu mogił do dziś nie odnaleziono, wiele też jest bardzo zaniedbanych. Ale jest jeden grób, który od blisko 2000 lat pozostaje pusty. Pustka tego grobu jest tą niezachwianą nadzieją chrześcijan, że „życie człowieka zmienia się, ale się nie kończy”. Słusznie naucza apostoł Paweł – „Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał próżna byłaby nasza wiara”.
 
Któryś za nas cierpiał rany ...
 
Droga Krzyżowa dobiega tu końca. Przez ten czas (od 19 marca) dzieliłem się z Państwem swoimi rozważaniami tajemnicy Męki Pańskiej. Przyznam, że był to dla mnie owocny czas rekolekcji. Zawsze bowiem swoje słowa kierowałem najpierw do siebie. Jeśli natomiast swymi przemyśleniami pomogłem choćby jednej osobie, to cel został w pełni osiągnięty. Parafrazując Jacka Kaczmarskiego mógłbym z myślą o sobie powtórzyć „zły – może, dobry – a czemu? Nie tak wiele znów pychy we mnie”, ale nawet do takich jak ja „pospolitych grzeszników” Pan Jezus kieruje swe słowa – „idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. Internet jest ku temu doskonałą okazją. Te moje publiczne rozważania Drogi Krzyżowej są też aktywną formą niezgody na stwierdzenia, że wiara jest tylko sprawą prywatną. Nie, moi drodzy, wiara jest sprawą osobistą, ale nie prywatną. I tych dwóch pojęć nie można mylić. Jeśli ktoś jest osobą wierzącą, bez względu na wyznanie, to nie może być tą osobą tylko w swoich czterech ścianach. Jego wiara musi promieniować na wszystkie aspekty jego życia. Tak, wiara jest sprawą osobistą. Bo każdy osobiście musi podjąć decyzję, w co wierzy i czy wierzy. Chrystus jednak przestrzega „a do każdego, kto się przyzna do mnie przed ludźmi, przyznam się i ja przed moim Ojcem w niebie”. To zdanie jednoznacznie przeczy tezie, iż wiara miałaby być tylko kwestią prywatną.
Rozważaliśmy w czasie wielkiego postu, każdy w różnych miejscach i w różnych formach, tajemnice męki i śmierci naszego Pana. Czy teraz potrafimy już zrozumieć czemu na świcie jest tyle zła i cierpienia? Czemu cierpią niewinni? Czemu umierają małe dzieci? Nie, ciągle tego nie rozumiemy, ciągle się z tym nie potrafimy pogodzić, ale dzięki naszej wierze, łatwiej jest nam to jakoś zaakceptować, bo wiemy, że każda śmierć jest początkiem. Zatem, choć żegnamy naszych bliskich z wielkim bólem, choć pozostaje przy stole nie miejsce wolne, lecz puste, to żyjemy tą nadzieją, iż spotkamy się wszyscy wspólnie na „uczcie niebieskiej”.
Umiłowani w Chrystusie Panu, życzę Wam z całego serca, aby te święta były dla Was wspaniałym czasem pełnym wiary, nadziei i miłości. Do czasu adwentu porzucam moją formę nauczania religijnego w Internecie. Przed każdym Pan Bóg stawia inne wyzwania, zatem niech demografowie uczą demografii, a księża wiary. Lepiej nie na odwrót. I jeszcze raz – Wesołego Alleluja!!!

"Zły? - Może. Dobry? - A czemu, nie tak wiele znów pychy we mnie. Dajcie żyć po swojemu grzesznemu to i świętym żyć będzie przyjemnie"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości