Marta Śmigrowska Marta Śmigrowska
131
BLOG

Wall Street Journal: szykujcie się na kryzys naftowy!

Marta Śmigrowska Marta Śmigrowska Gospodarka Obserwuj notkę 9

 

Nieważne co napiszę. Mogę sobie analizować pory na skórce od ziemniaka i tak znajdą się tacy, którzy dopatrzą się w tym działań na rzecz lobby kukurydzianego. I oprotestują założenia i metodykę badania skórki.
 
Nieważne, że w skali globu tegoroczny styczeń był miesiącem bardzo ciepłym – ustępując wyłącznie rekordowym wartościom z roku 1998 i 2007. I to mimo, że czynniki okresowo podnoszące temperaturę były mało aktywne: El Nino było słabe, a aktywność słoneczna – najniższa od 35 lat. „Za oknem, że jest zimno", więc klimat się nie ociepla.
 
Przewrotnie zapytam: czy kiedy latem „za oknem będzie ciepło”, uznamy że się ociepla?
 
My tu sobie gadu, gadu, tymczasem zmiany klimatu są elementem szerszej całości, a stawką w grze jest nie tylko topnienie lodowców, ale nasze bezpieczeństwo energetyczne. Żarówka, bak w fałweju i kaloryfer nie obsłużą się same.
 
Pisałam już tutaj niejednokrotnie o tym, że wg branży naftowej wkraczamy w szczytową fazę produkcji ropy, po czym zacznie się spadek. Potwierdzeniem jest wczorajszy artykuł w Wall Street Journal (było nie było, gazeta prawicowa i prorynkowa - trudno ją podejrzewać o "klimatyzm").
 
Artykuł komentuje wyniki prac brytyjskiej Grupy Zadaniowej Przemysłu ds. Peak Oil i Bezpieczeństwa Energetycznego (Industry Taskforce on Peak Oil and Energy Security - ITPOES).
 
Wg raportu Grupy Zadaniowej pełną parą zmierzamy ku kryzysowi naftowemu.
 
Jak twierdzi Wall Street Journal:
 
wyniki te mają solidne podstawy i prowadzą do konkluzji, że – mimo światowego kryzysu, który odwleka problem o kilka lat – od peak oil (czyli szczytu wydobycia ropy, po którym nastąpi trwały spadek) dzieli nas nie więcej niż 5 lat. Rządy i przemysł muszą przeznaczyć kolejne kilka lat na intensywne inwestowanie w alternatywne źródła energii oraz efektywność energetyczną. (podkreślenie autorki).
 
(O tym, jak pięknie polski rząd zaprzepaszcza szanse na intensywne inwestowanie w odnawialne źródła energii i efektywność energetyczną, wspominałam tutaj.)
 
Dalej  WSJ komentuje, jak bardzo nasze gospodarki są wrażliwe na zachwiania dostaw ropy:
 
Najnowszy raport Grupy Zadaniowej wskazuje, jak bardzo dzisiejsze gospodarki zależne są od ropy, czy to w transporcie, sektorze ogrzewania, czy produkcji nawozów. Być może popyt na ropę w krajach rozwiniętych osiągnął już szczyt, ale każde obniżenie popytu tutaj zostanie z nawiązką skompensowane przez popyt w krajach rozwijających się, przy ich stale rosnącym apetycie na energię do zasilenia przemysłu i zaspokojenia aspiracji obywateli. Międzynarodowa Agencja Energetyki IEA, w Światowym Przeglądzie Energetycznym 2009 oszacowała, że światowe zapotrzebowanie na ropę, dziś wynoszące 85 mln baryłek dziennie, wzrośnie do 105 mln baryłek dziennie w roku 2030. Grupa Zadaniowa, uwzględniając różne opinie, oszacowała, że możliwe będzie pozyskanie nie więcej niż 92 mln baryłek dziennie, „chyba, że zostaną wkrótce odkryte jakieś nieprzewidziane, gigantyczne i łatwo dostępne złoża”.
 
Mało prawdopodobne, że koncerny naftowe trzymają w sekrecie jakieś olbrzymie złoża. Czeka nas więc luka pomiędzy popytem a podażą. Wg Chrisa Skrebowskiego, z firmy Peak Oil Consulting, do kryzysu dojdzie w połowie 2015.
 
I coś o cenach ropy, które mogą zdestabilizować światowe gospodarki:
 
Wyższe ceny ropy niosą ze sobą groźbę efektu domina dla gospodarek -importerów ropy.  Europa ma podstawy do niepokoju. Wg Philipa Dilleya, prezesa firmy konsultingowej Arup "Musimy planować w perspektywie wysokich i zmiennych cen ropy, które mogą zdestabilizować sferę gospodarczą, polityczną i społeczną”.
 
WSJ widzi powiązania pomiędzy zmianami klimatu i bezpieczeństwem energetycznym. W świetle zaognionej debaty nt. globalnego ocieplenia konstatuje:
 
Cokolwiek zagraża klimatowi, deficyt ropy i jej wysoka cena będzie zagrożeniem dla gospodarek krajów rozwiniętych.
 
Potrzebujemy alternatyw.
 
To by było na tyle.
 
P.S. Swoją drogą, wg szacunków naukowców, przy podwojeniu ilości CO2 w atmosferze plony ziemniaka w Polsce spadną o 30-60%.
 
Schabowy z kukurydzą? Mniam, palce lizać!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka