Smok Eustachy Smok Eustachy
229
BLOG

Dyscyplina słowotokowa

Smok Eustachy Smok Eustachy Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

A nie było czasem tak, że ilość zadań była limitowana? Jedno na dzień? I jak jeden coś zadał to drugi już nie mógł? I darł mordę, żeby tamtego nie robić, a jego robić? Tak można ograniczyć: jedno zadanie na dzień i niech się żreją w pokoju nauczycielskim: kto może zadać? Przecież nauczyciele spotykają się na przerwach a mimo tego nie rozumieją, że ich przedmiot nie jest jedynym, są też inne przedmioty i inni nauczyciele, którzy też chcą zadawać. Przypominam też, że brak zadań nie oznacza, że nie trzeba się uczyć.

Jak zatem w prosty sposób podnieść poziom? Klasy 12-osobowe. Chodziłem do klasy 36 osobowej i jak zapytali cię we wrześniu, to następny raz w grudniu i miałeś 3 miesiące bimbania. A jak uczniów jest dwunastu to po 2 tygodniach już się pojawia ryzyko zapytania. I tak trzeba działać. Z zadowoleniem natomiast konstatuję, że komcionautyka nie zawiodła. Nawet ci, którzy rozkminiają kolor spodni drogi z poprzedniego wpisu:

https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1355027,szkola-podstawowa-winna-uczyc-podstaw

Nasz język ojczysty jest stworzony do takich konstrukcji, typu Jasio kopie kolegę po dzwonku, albo: Świat z obrzydzeniem patrzył na mordy carów. Tu nie ma powodów do rozpaczy, może sparametryzują.

image

Ale a kysz mi z nauczaniem programowania. Nauczanie programowania to przykład przestarzałego paradygmatu, o którym mówił redaktor Ziemkiewicz. Kształcenie specjalisty z każdej dziedziny. Jak chcesz uczyć programować to dostaniesz szydełko i dziergaj skarpety. Dla fanatyka programowania programowanie jest proste i łatwizna, i rozwijające, dla muzyka muzyka. Dla fizyka fizyka, dla chemika chemia. Przedmiot Język Polski to tak naprawdę historia literatury, mała filologia. Matematycy nie uczą rachowania. Poszukajcie na Jutupce shortów ze sztuczkami umożliwiającymi sprawne rachowanie. No nie można tego uczyć dzieci, bo by sprawnie liczyły. A to jest niegodne matematyka. Deltę im najlepiej w przedszkolu. Pitagorasami nie są, same twierdzenia nie wymyślą.

Weźmy komcia zlasu:

https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1355027,szkola-podstawowa-winna-uczyc-podstaw#comment-25690656

Moim zdaniem poziom w polskich szkołach był i nadal jest bardzo dobry, ale tylko w nielicznych szkołach. Problem tkwi w dramatycznej różnicy poziomów między szkołami czego sam doświadczyłem zmieniając szkołę podstawową. O tym można dużo pisać ale tu skupię się na Twoim bardzo dobrym pytaniu, dlaczego dobre wyniki i poziom nawet w nielicznych szkołach nie przekłada się na innowacyjność. Dokładnie takie samo pytanie postawiłem sobie obserwując moich zachodnich kolegów w firmie, którzy mimo słabszego poziomu merytorycznego zgłaszali dużo więcej wniosków patentowych niż ja. Wziąłem więc ich podręcznik do fizyki ze szkoły średniej. Niby wszystko to samo, ta sama równia pochyła, ale zamiast powszechnego u nas zadania jaką prędkość osiągnie klocek po zjeździe z tej równi i jak długo ten zjazd trwa, w ich książce pytanie brzmiało - czy klocek jest łatwiej wprost podnieść na wysokość równi pochyłej czy wsunąć po tej równi, ten sam rozkład sił na równi, którego u nas nikt nie wie w jakim celu się robi, tam pytanie która składowa jest najmniejsza czyli w którym kierunku należy przyłożyć siłę by najmniej się zmęczyć. I tak jest z każdym tematem. Uczymy się często rozwiązywać skomplikowane problemy, ale nie umiemy z wyników wyciągać praktycznych wniosków.

I drugi:

https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1355027,szkola-podstawowa-winna-uczyc-podstaw#comment-25691628

@doku 

Zapomniał Pan dodać podstawowe metody badawcze i obserwacyjne. Dlaczego to Panu nie przyszło nawet do głowy? Bo się Pan nigdy z tym w naszej szkole nie zetknął. Proszę porównać podstawę programowa 0-3 w Wielkiej Brytani i Polsce. Tam oprócz literatury i matematyki maja jeszcze "science", gdzie np. hodują w klasie żaby lub motyle, chodzą do ogrodu botanicznego rysować kwiatki, konstruują modele latające technika dowolna koniecznie w grupach. To nie jest nasza przyroda, której wlasciwie nie ma, o układzie słonecznym dzieci ucza się w ... klasie VI, a o dinozaurach ... nigdy. To stąd się Pani Kopacz wzięli ludzie rzucający w dinozaury kamieniami, a 50% spoleczenstwa nawet nie zauważyła gafy.

Poważnie nie ma dinozaurów w szkole? Może chociaż smoki są?

Nauczenie dzieci rozpoznawania drzew to potworny nakład pracy, trzeba organizować wycieczki, rysować (a to inny przedmiot jest przecież), szkoła uczy tego, co jest łatwe do nauki: zapomnij o drzewach, wykuwaj mitozę i mejozę (Co to w ogóle jest, uczą tego jeszcze?). Nauczenie metody poznawczej w praktyce. To nie u nas. To w Anglii.

I mówię o podstawach, a nie podstawie programowej. Komu mogło przyjść do głowy coś tak plugawego, jak podstawa programowa? Szkoła podstawowa ma nauczyć czytać, pisać i liczyć. Każdego i biegle. To po pierwsze. Potem coś tam może jeszcze dojść przy okazji.

Jak widzicie jestem umiarkowanym przeciwnikiem zadań. Lewaki zaś chcą je zlikwidować od kwietnia, co jest nierealne i głupie. Wracając zaś do Handkego: owszem, nie uczyło się u nas takich rzeczy jak podania czy coś tam jeszcze. Czego u nas nikt nie umie? Szybkiego postawienia tezy w 15 sekund, co jest możliwe. Popatrzcie w telewizor: zaczyna jeden z drugim dukać: „na wstępie dziękuję za zaproszenie…” i 15 sekund mija i dziękujemy. Podobnie dyscyplina słowotokowa jest u nas nieznana. Żeby w zadanym czasie się mieścić. Co jest możliwe. Czy masz 3 minuty, czy 30, powinieneś umieć zrobić wypowiedź kompletną. A u nas słowotok:

Dzwoni taki(a) i mówi: komputer mi nie działa. I zamiast rzucić konkretem, np. czy jest prąd w bloku, czy dioda się świeci to ględzi: komp nie działa, a mam na jutro arkusz w Exscelu do zrobienia.

- no to jak masz arkusz to podrzucę zastępczego kompa, żebyś jakoś zrobił ten arkusz, a potem się zobaczy co z kompem,

- ale mnie to w zasadzie nie zależy na arkuszu, tylko na kompie,

- no to po co trujesz dupę z arkuszem, jak on w żaden sposób nie rozwiązuje twoich problemów? Żarówka się świeci?

- nie świeci, ale działało,

- działało bo masz laptopa i ciągnął z baterii.

W każdym razie dziękuję komcionautom za wypowiedzi. 

Kilka zdań wyjaśnienia: 1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze. 2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie. 3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata. Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia. 4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota. 5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie? Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo