draco-marinus draco-marinus
258
BLOG

Smok straszył w grobowcu

draco-marinus draco-marinus Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

  
   Smoki to obrzydliwe zwierzęta, które nie zostały stworzone przez Boga, lecz w prostej linii pochodzą od szatańskiego władcy piekieł – tak wierzono przed stuleciami.

Poświadczały to opowieści, dziś nieprawdopodobne, zawarte w żywotach pewnych bohaterów i wielu świętych pańskich. Jedną z nich była historia smoka w Saint-Denis, który pojawił się w grobowcu Karola Młota (686–741). Otóż ten władca Franków, zwycięzca w bitwie z Arabami pod Poitiers w 732 roku, nie lubił kleru. Prześladował duchownych, dopuścił się wobec nich wielu nadużyć, a nawet wypędził z Reims biskupa – św. Rygoberta. Za ten czyn został zgodnie z prawem i zwyczajem kościelnym wyklęty. Pamięć o złych poczynaniach tego władcy wobec Kościoła spowodowała, że biskup św. Euschery doznał we śnie widzenia (zob.  Jan Lisiewski, Badania historyczne podania gminnego o smoczej Jamie, „Czas. Dodatek miesięczny”, Kraków 1857, t. 8, s. 74). Pod wpływem owej wizji ogłosił, że widział w piekle Karola Młota cierpiącego za swoje przewinienia. A piekło, według nauki kościelnej, to miejsce zadawania kary materialnej duszy potępionego człowieka („Narzędziem tej kary w piekle jest przede wszystkim ogień, i to ogień rzeczywisty, cielesny”, zob. ks. Marcin Ziółkowski, Eschatologia, Sandomierz 1962, s. 277. Przez wiele stuleci Kościół mówił o istnieniu ognia piekielnego, zob. Prosty wykład nauki Kościoła Świętego rzymsko-katolickiego, Kraków 1859, s. 260-261). Zdaniem owego biskupa to niewiele dla takiego łotra, jakim był Karol Młot. To byłoby zbyt mało, aby cierpiała tam wyłącznie jego dusza, dlatego w piekle powinno znaleźć się też jego ciało. Aby sprawdzić taką teorię, wybrał się tenże biskup wraz z innymi świątobliwymi duchownymi, mianowicie ze św. Bonifacym i opatem Fulradem, do grobu Karola Młota w bazylice Saint-Denis. Otworzono ów grobowiec i stwierdzono, że nie ma w nim ciała władcy, a na jego miejscu pojawił się smok i do tego, podobnie jak całe wnętrze grobowca, okopcony był dymem z piekielnego ognia. Oczywiście to nic nadzwyczajnego dla ludzi tamtych czasów, bowiem smok to obraz i ucieleśnienie samego Lucyfera – władcy piekieł.  Historia ta nie jest odosobniona w dziejach kultury europejskiej. Motyw smoka mieszkającego w podziemiach jest też opisywane w dziejach Sir Lancelota. Zabił on w Carbin smoka mieszkającego w grobowcu.
   Smoki upodobniają się do diabłów, przemawiają jako demony, są obrazem szatana oraz oznaczają Lucyfera. „Draco magnus denotat Luciferum” – tak bowiem pisał wielki znawca smoków Ulisses Aldrovandi w zacytowanym dziele Serpentum et draconum historiae,  wydanym w 1640 roku. Jak ważne było to dzieło, potwierdza adnotacja cenzury cesarskiej, biskupiej, a nawet samej Świętej Inkwizycji, która uznała je za zgodne z nauką wiary (W Serpentum et draconum Ulissesa Aldrovandiego znajdujemy adnotację Inkwizycji mówiącą o zgodności jego dzieła z prawdami wiary; znajduje się ona na stronie bez numerów, na początku księgi,zaraz po dedykacji. Adnotację ergo imprimatur podpisał Fr. Hieronymus Onuphrius, doktor świętej teologii i konsultor Świętej Inkwizycji).

   Może wydawać się to naiwne, a wręcz śmieszne, ale kiedyś nie znano innego sposobu na wyjaśnienie istnienia zła na świecie, jak tylko jako skutku diabelskich sił. Uważano wszelkie zło za działanie szatana i diabłów, którzy objawiali się jako smoki. Nawet pojawienie się niektórych chorób przypisywano smokom, twierdząc, że dolegliwości pochodzą z ich szkodliwych wyziewów i oddechu. Chrześcijaństwo głosi od stuleci, że istnieje wiele demonów, a nawet jest ich ściśle określona hierarchia. Z tego powodu twierdzono, że istnieje wiele rodzajów smoków jako szatańskich objawień. Obawa przed zagrożeniem ze strony Lucyfera i jego smoków to największa trwoga ludzi epoki średniowiecza i czasów nowożytnych. Potwierdzają to różnego rodzaju teksty religijne, w tym modlitwy i egzorcyzmy oraz dzieła sztuki sakralnej nawiązujące do idei zwalczania zła przez pokonanie piekielnego smoka. Przykładem są wizerunki św. Michała Archanioła czy św. Jerzego lub innych Świętych Pańskich walczących ze smokami.
   Współczesnym dowodem na trwanie smoczej tradycji w religii jest słynny egzorcyzm benedyktyński zawarty na często rozpowszechnianym tzw. medaliku św. Benedykta, na którym znajdują się zapisane w postaci skrótów słowa: „Vade Retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas, Crux Sacra Sit Mihi Lux, Non Draco Sit Mihi Dux” (tłumaczenie: „Idź precz, szatanie, duchu złości; nigdy mnie nie kuś do marności; złe to, co mi ofiarujesz; sam pij sobie swoją truciznę. Niech światłem mi będzie Krzyż Święty, a nigdy wodzem smok przeklęty”).    Ślady wiary w istnienie smoków spotykamy jeszcze ok. poł. XVIII wieku. Dopiero w Wielkiej Encyklopedii Francuskiej – przełomowym osiągnięciu nauki epoki Oświecenia – rozprawiono się z tymi poglądami, wyraźnie napisano, że smoki i wszystko, co jest z nimi związane, należy do świata bajek. Również Karol Linneusz (1707-1778) w systematyce przyrody zawartej w dziele Systema naturae nie uwzględnił smoków, bo był pewny, że takowe nie istnieją (uwzględnił tylko draco volans – jaszczurkę latającą zwaną smokiem latającym). Od tego zaczął się upadek wiary w istnienie smoków. Były one uważane za plugawe, szkodliwe i nieprzychylne człowiekowi zwierzęta, czyli były czymś złym. A każde zło ma szatańskie pochodzenie, to znaczy smocze korzenie. Tenże pogląd o smokach dominował przez wiele stuleci. Inspirowała go myśl teologiczna. W I poł. XVIII wieku ksiądz Benedykt Chmielowski, autor słynnego leksykonu Nowe Ateny, głosił, że smoków nie było w arce Noego, ponieważ te zwierzęta nie pochodzą od Boga, lecz ze zgnilizny i „korupcji”(sic!). Oczywiście taki pogląd jest typowy dla europejskiej i chrześcijańskiej interpretacji smoka. We wschodnich kulturach ma on zupełnie inne znaczenie. Smok Dalekiego Wschodu jest symbolem szczęścia i dobrego powodzenia, a nawet uważano, że niektóre jego wydzieliny powodują nieśmiertelność, a jego kości mają lecznicze właściwości. W chińskiej kosmogonii jest on czynnikiem męskim i odnosi się do światła, ciepła i aktywności. Miał znaczenie odwrotne niż w kulturze europejskiej, gdyż służył odstraszaniu demonów. Smok chiński był też symbolem cesarza, władzy, mądrości i bogactwa. 

dr Marek Sikorski



 Na temat autora zob. stronę internetową:

www.marek-sikorski-autor.blog.pl

 


 

 


 

Zobacz galerię zdjęć:

Marek Sikorski jest autorem książki o smoku wawelskim
Marek Sikorski jest autorem książki o smoku wawelskim „Smok wawelski w kręgu mitu i historii " - książka Marka Sikorskiego

Link mojej strony: Marek Sikorski i jego książki , link kanału na YT:dr Marek Sikorski  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura