belaburyl belaburyl
109
BLOG

Maksyma Katarzyny Wielkiej

belaburyl belaburyl Polityka Obserwuj notkę 1
„Nie mam innej metody na obronę moich granic, jak tylko rozszerzanie ich” – mawiała Caryca Katarzyna. Dziś pewnie tę samą maksymę powtarza za Imperatorową Prezydent Putin. I nie jest to wcale dowód na trwałość imperialnych zakusów Rosji, ale jasno sformułowana, odwieczna zasada polityki.


Żartobliwie, ale trafnie ujął tę zasadę Karel Capek w jednym ze swoich apokryfów, w którym Aleksander Wielki tak tłumaczył swoje kolejne kroki swemu mistrzowi, Arystotelesowi: „Trzeźwo myśląc, musi się stwierdzić, że nasza dopiero co połączona z Grecją Macedonia była wtedy od północy stale zagrożona przez tych barbarzyńskich Traków. Po prostu trzeba było podbić Trację, aby na wypadek greckiej zdrady Macedonia miała osłoniętą flankę. Była to czysta polityczna konieczność.

Wskutek zdobycia Tracji zmieniła się nasza sytuacja; zawładnęliśmy całym zachodnim wybrzeżem Morza Egejskiego aż po Bosfor, naszemu panowaniu na Morzu Egejskim zagrażała jednak perska potęga morska. Wcześniej czy później musiało między nami a Persją dojść do walki o Morze Egejskie i wolną żeglugę cieśninami pontyjskimi. Zająłem więc całą Bitynię, Frygię i Kapadocję, splądrowałem Cylicję i zatrzymałem się aż w Tarsie. Azja Mniejsza była nasza.

Wszakże ze zdobyciem Azji Mniejszej powstała nowa sytuacja: nasze nowe wybrzeże mogłoby zostać zagrożone od południa, to jest przez Fenicję lub Egipt. Było więc rzeczą nieuniknioną obsadzić brzegi Tyru i opanować Egipt. Staliśmy się przez to panami całego przymorza, ale równocześnie wyłoniło się nowe niebezpieczeństwo, mianowicie Dariusz. Musiałem więc za wszelką ceną rozbić Dariusza.

Udało się nam to pod Gaugamelą; wpadły nam w ręce Babilon i Suza, Persepolis i Pasargada. W ten sposób opanowaliśmy Zatokę Perską, aby jednak uchronić tę nową posiadłość przed możliwymi najazdami z północy, trzeba było wyprawić się w góry przeciw Medom i Hyrkanom. Teraz nasze terytorium sięgało od Morza Kaspijskiego aż po Zatokę Perską. Ale było otwarte na wschodzie.

Wyprawiłem się więc z moimi Macedończykami do krajów Arii i Drangiany, spustoszyłem Gedrozję i pokonałem Arachozję, po czym zwycięsko obsadziłem Baktrię. Żeby to wojskowe zwycięstwo przypieczętować trwałym związkiem, pojąłem za żonę księżniczkę baktryjską, Roksanę. Była to zwykła polityczna konieczność. W tym czasie przygotowywałem już wyprawę wojenną do Indii.

Gedrozja i Arachozja są bowiem otoczone wysokimi górami niby wałem obronnym, ale aby były wałem niezdobytym, potrzebują przedpola, z którego można by przedsiębrać wypady albo cofać się w jego obręb. Tym strategicznym przedpolem są Indie aż po rzekę Indus – chciałem dojść aż do Zatoki Bengalskiej, żeby uzyskać dla Macedonii naturalne granice od wschodu…”.

I tak od wieków toczą się dzieje. A kto tego nie rozumie lub się przed tym wzdraga, skazuje swój kraj na to, by był tylko mierzwą historii, na której inni wzniosą swoją potęgę – państwa, imperia, kultury oraz cywilizacje opisywane i podziwiane przez potomnych. Niestety, Polakom – jak się kiedyś wyraził bodaj prof. Samsonowicz – w XVII w. usunięto gen państwowości i zmysł politycznego myślenia. Czego skutki widać do dziś.

belaburyl
O mnie belaburyl

Po moich słowach mnie poznacie :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka