soko soko
542
BLOG

Kto namówił Dudę do tych 3/5 i kiedy?

soko soko Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Dla mnie najciekawsze by było wiedzieć, jakim cudem i kiedy Duda wpadł na pomysł z tymi 3/5 ?
Zakładając, że nie wymyślił tego sam i że nie wymyśliła tego czcigodna senatorowa robiąca za kozła ofiarnego tej kombinacji, musiała być to osoba, z którą rozmawiał w ostatnich dniach.
Metodą na Don Corleone - typuję jakiś zestaw prawników. Ci, co wtedy u niego byli, byli zdrajcami. Patrząc w stylu signore. Była jakaś miła rozmowa, dobrze poprowadzona, chłopcy z tej branży są w tym dobrzy.
Dociśnięty solidarnością kastową (prawniczą), dał się nabrać na te 3/5 w imię "demokratycznego wyboru sędziów", "by nie byli z jednej opcji" i takie tam dyrdymały dla gawiedzi.
Przecież zawsze partia rządząca da do KRS -u te powiedzmy 10 sztuk sędziowskich na 15 wybieranych przez Parlament a z pozostałych 10 (bo razem ma być 25) spokojnie też większość ma. Tak jak w tej chwili w KRS są Pawłowicz, Ziobro, Piotrowicz, Johann przedstawiciel Prezydenta i jeszcze dałoby się doliczyć niejedno nazwisko (z samego klucza).

Więc ktoś mu wytłumaczył, że będzie w ten sposób demokratą, że zagra swoją kartą. Jak dziecku. Zgodził się na ten genialny pomysł i został w jakiś sprytny sposób wkręcony do ogłoszenia tego miastu i światu. W ten sposób klamka zapadła.

Timing.

Całkiem dobrze zgrany z procedowaniem tego wszystkiego, z wymyśleniem nagłego uruchomienia (ni stąd ni zowąd) będącej na bocznicy Ustawy o SN. Jako swoistym jokerem.
No i w czasie, gdy już ma na biurku Ustawę o KRS, zgłasza mini ustawkę (uzupełnienie) z tymi 3/5. No i histeryczne deklaracje, że nie podpisze, jak nie będzie po jego myśli.

Kto i dlaczego poszedł w PiS na zwarcie z wpisaniem tego 3/5 akurat do Ustawy o SN - też jest ciekawe. Ktoś, kto lubi ryzykować stabilnością państwa. Dla takiej, czy innej kolorystyki reprezentacji sędziów w KRS. Powiedzmy sobie szczerze, sprawy marginalnej. W kontekście tego, co powyżej napisałem o składzie KRS.

I w efekcie, po otrzymaniu tej ostatniej ustawy (o SN), Duda był w klinczu.
Albo by się zgodził z sytuacją i podpisał wszystko, czyli by się wpisał w scenariusz z Górskiego, albo by zawetował, pokazując, że ma coś do powiedzenia.
Ktoś go podpuścił w stylu "bądź mężczyzną!, bądź mężczyzną!".
Moment najgłupszy z możliwych. Ale ktoś go w to wplątał. Umiejętnie.

Bardzo ciekawa gra operacyjna.

soko
O mnie soko

chyba nadal normalny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka