Tuskowi macherzy działają, pamiętamy te obietnice Tuska o arabskich inwestorach, ministra Grada, który miał być zdymisjonowany jak nie uratuje stoczni. Cóż jak to bywa u Tuska , słowa, słowa ,słowa. Grad nie tylko nie został zdymisjonowany , ale w nagrodę, w 2012 r. pan geodeta Grad został prezesem spółki PGE Energia jądrowa z pensją bagatela około 100 tys. zł. W Polsce państwowego przemysłu stoczniowego nie ma, natomiast w byłej DDR całkiem nieźle funkcjonuje. W tych stoczniach pracuje bardzo wielu Polaków, którzy za chlebem musieli wyjechać do Niemiec.
Deindustrializacja Polski trwa w najlepsze, teraz czas na kopalnie, ale PO mając na Śląsku taką gwiazdę jak Tomczykiewicz, może liczyć na to, że wkrótce polskie kopalnie podzielą los polskich stoczni.
Żeby była jasność, w przemyśle węglowym trzeba dużo zmienić, zarówno w zarządzaniu jak i samym podejściu państwa do tej kwestii. Na razie beneficjentami takiego stanu rzeczy są właściciele wielu spółek i spółeczek , które kręcą lody. Na pewno dziesiątki związków zawodowych na terenie kopalń, działających głównie w obronie działaczy związkowych a nie górników i spraw górnictwa, nie pomaga, ale to nie powód, żeby rząd wsadził głowę w piasek.
Polska staje się jednym wielkim call center i dostarczycielem gastarbeiterów do krajów zachodnich i miejscem powstawania sieci wielkopowierzchniowych marketów, nie ma się co dziwić temu , że młodzież wybiera normalność. Dla przykładu mogę podać, że mój syn studiujący w Anglii dorabia sobie sprzątaniem za 7 funtów za godzinę. Nie ma co przeliczać tych pieniędzy na złotówki, ale wartość nabywcza tych pieniędzy jest taka, że za dwie godziny pracy, może sobie pójść do całkiem dobrej restauracji na obiad.
Zastanawiam się co się stało z moim dumnym narodem, pędzimy z wielką prędkością do katastrofy , zarówno gospodarczej jak i biologicznej, zastanawiam się dlaczego moi rodacy tego nie widzą i nie pogonią to podejrzanej konduity towarzystwo.
Inne tematy w dziale Polityka
