Fajnie jest być w Kościele, z jego zasługami, błędami, triumfem i codzienną szarpaniną o jedność. Tylko niefajne jest obserwować jakieś zdziecinnienie, które dało o sobie znać po odejściu Ojca Świętego.
Kiedy patrzę na niektórych przewodników, nie tylko duchowych, to mam przed oczami małe dzieci, nagle pozostawione bez Ojca. Na oślep i wszędzie szukają jego śladów i na różne sposoby udowadniają sobie nawzajem, że On jednak istniał. I że czepiając się go, jak niegdyś chorzy szaty Chrystusa (!), pozostają pod stałą ojcowską opieką, są grzeczni i zmotywowani do zachowywania nauk ewangelicznych.. ? No, nie wiem. Po prostu - nie wiem.
Pierwszy objaw gorączki - pomniki. Po śmierci Jana Pawła II rajcowie wrocławscy umyślili zbudować mu pomnik. Gdzie? Na naszym pięknym, zielonym Rondzie Powstańców Śląskich (już okrojonym z zieleni, mimo protestów ekologów). Projekt pomnika były taki, że radnym zaimponował, a lud nazwał go Bramą Triumfalną dla Tramwajów. Gazeta Wybiórcza, która dotąd kłaniała się Wojtyle za słowa (miłe i wygodne), napisała: "Nie bądźmy bardziej papiescy niż sam papież". I miała rację. A cała sprawa, na to wygląda, rozeszła się po kościach.
Szanował i uczył szacunku. Mówił, a nie używal agresji. Wypisz wymaluj mój śp. dziadek. Mnie Wojtyły tutaj bardzo brakuje. Oby został Świętym. Jeżeli zostanie, to będzie kolejnym, którego zaproszę do grona Przyjaciół - Świętych (moich stałych Przyjaciół). Tylko nie zaproszę go do żadnej szopki pt. "nasz umiłowany Ojciec Święty". Bo uważam, że czczenie kolejnych rocznic zamachu na Papieża to przesada. I maglowanie Kongresu Eucharystycznego A.D. 1997 tylko dlatego, że prowadził go Jan Paweł II, budzi mój niepokój. Wstawianie cytatów z jego wypowiedzi we wszelkie możliwe miejsca jest już dla mnie - zabobonem.
Nie byłam nigdy w Lednicy, a jeżdzi tam wielu moich znajomych. Ale czytam relacje i czasem mam wrażenie, że tam przewodnictwo Chrystusa zamienia się w przewodnictwo Karola Wojtyły. Rytuały z biciem serca Papieża, chustą JP II... Co to ma oznaczać i czemu służyć? I co będzie kolejnym krokiem? - Cudowne relikwie, jak to: koło z papamobilu - podpowiada Ktoś z forum Krzyż.diw.pl. - I nici z sutanny z Niegowici, belka stropowa z Krakowa, i wycinek dywanu z Watykanu - kończy kto inny.
Nie, nie zadaję sobie pytania, dokąd idzie mój Kościół, bo mimo wszystko wierzę, że nie w kierunku Bramy Triumfalnej... dla Tramwajów.
--
Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura