Głośno o tym: Nicpoń wpadł na pomysł wydania książki, która byłaby skuteczną bronią wymierzoną przeciwko lewactwu.
Wytoczył m.in. argument, że wywoła ona pianę na ustach wroga, jak macho-męska świnia wywołuje pianę na ustach feministek. Gadka gadką, ale uznałam, że jest to zaproszenie do podniesienia w owej książce kwestii damskiej.
Od jakiegoś czasu w Salonie rozgrywają się żywe dyskusje na tematy feminizmu, jego odmian i zastosowania. Kto jest feministką, kto nie, kto ma ochotę pracować zawodowo, a kto pracować w domu. Krążą też obelgi: "Ty kołtunie" albo i gorsze: "Ty Jarugo-Nowacka". Męczące to jest. Trzeba z tym coś zrobić.
Można by było ten wątek w książce zamieścić. Powtarzam niezorientowanym - nie chodzi o robienie genderowego (takie modne słowo) podziału na "damskie poglądy" i "męskie poglądy" na ultraprawicowość* i lewactwo**, tylko o rzeczowy głos w dyskusji na tematy kobiet dotyczące. Lewactwo atakuje kobiety po prostu w inny sposób,np. za pomocą Kingi Dunin i jej niezbywalnego prawa do brzucha.
A że w dyskusji pod Nicponiową odezwą już wcześniej pojawiła się kandydatura Izy (autorki świetnych teoryjek), bijącej lewactwo parasolką - jest to znakomita okazja, by wcielić słowo w czyn. Alga, jeśli zechce, dołoży swoje i można uskutecznić marzenia o pianie na ustach wroga vel przeciwnika i jego ucieczce przez zarośla.
Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura