Sosenka Sosenka
139
BLOG

Typy podróżnicze. Dworzec PKS Kraków S.A.

Sosenka Sosenka Kultura Obserwuj notkę 56

Lubię obserwować ludzi. Najmilsze zajęcie, gdy czekam na autobus Transfreja albo Szwagropolu, siedzę na plecaku, grzeję się w słońcu, gryzę jakiś batonik i mam świadomość, że nigdzie mi się nie śpieszy.

O ile wrocławski dworzec PKS przypomina noclegownię dla ubogich, to krakowski jest jedyny w swoim rodzaju. Kręcą się po nim ekscelencje różnych nacji, koloru skóry i wyznania. Coś pięknego. Widuję tam zakonnice wszystkich możliwych habitów (pewnie dlatego, ze wiele zgromadzeń ma swoje "centrale" właśnie w tym mieście). Jedne są blade, smutne i zmęczone, przyodziane w brzydkie, rozciągnięte bluzy polar i długie spódnice (postulantki). Inne wyglądają jak anioły, piękne i kobiece, w swoich pastelowych, powłóczystych szatach. Za taką siostrą w kolejce ustawia się młody, przystojny Żyd o oliwkowej cerze i zdezorientowanym spojrzeniu. Z tłumu wyłania się ksiądz prawosławny, nie, nie pop, znajoma Ukrainka mówiła mi, że to określenie uważane jest obecnie za obraźliwe. Tego we Wrocławiu nie ujrzysz, a przynajmniej, nie w jednym miejscu. A potem groźny cień w czarnej koszuli, ciemnych okularach i turbanie na głowie. Ten pan zrobił na mnie duże wrażenie, wyglądał jak jakiś wschodni władca.

Wracając z gór sama muszę przedstawiać ciekawy widok. Ostatnio wróciwszy w upale z Beskidów, chciałam się ochlapać zimną wodą. Pani spojrzała na wymiętą Sosenkę i jej obwieszony sprzętem plecak, po czym skierowała mnie do łazienki dla niepełnosprawnych.

Lubię się dziwić. Tutaj jestem przyzwyczajona do grzecznych, biało ubranych emerytów niemieckich, sunących od autokaru Palmreisen. Wszyscy oni wyglądają i mówią tak samo, swoim głośnym, ostrym językiem.

W Krakowie pierwszy raz obił mi się o uszy język węgierski. Rozbawiła mnie sytuacja, kiedy późnym wieczorem biegłam na Dworzec PKP i pokitłasiły mi się kierunki. Miałam nadzieję, że dopytam się o drogę. Ale się zdziwiłam. Bo na 6 osób, od 4 usłyszałam zdanie, z którym to miasto dotąd mi się kojarzy. Najczęściej słyszane przeze mnie zdanie w Krakowie: "Sorry. I don't speak Polish". :D

 

Fragment tekstu ukazał się w tygodniku "Nowy Czas"

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (56)

Inne tematy w dziale Kultura