Kilka lat temu czytałam bardzo ciekawą książkę, opowiadającą o symbolice różnych przedmiotów oraz części przestrzeni wokół nas: domu, piwnicy, schodów, strychu..
Każda z nich w sobie jakąś tajemnicę i ślady życia przeszłych pokoleń.
Był tam również fragment, tłumaczący tajemnicę zimy, zimy, w której "osadzony" jest dom rodzinny:
"Ze wszystkich pór roku zima jest „najstarsza". Starca skłania do wspomnień, bo sprzyja refleksjom dotyczącym dawnej przeszłości. Pod śniegiem nawet sam dom jest stary. Wydaje się znów żyć czasem ubiegłych stuleci". - Nawet bardzo dawne dzieje wydają się być jeszcze odleglejsze. Bachelard podaje za przykład wspomnienia Henriego Bachelina, związane z domem rodzinnym i babcinymi opowieściami. - „Czy nie jest to frapujące, że prosty obraz rodzinnego domu, ukrytego w śniegu, w duszy dziecka przybiera taką postać, iż równie dobrze można by go umieścić i w roku 1000?"[1].
Przypomniały mi się wieczory w starej willi dziadków. Tam zawsze było ciemno, ciemno od ciemnych mebli, szarych ścian i burych zasłon. Trochę się tej ciemności bałam. Ale po zmierzchu, wraz z lampą o mlecznym kloszu, robiło się baśniowo. Za oknem widać było stary sad w śniegu. W dużym pokoju stał oświetlony stół, a na nim podwieczorek. Mieliśmy herbatę, specjalną herbatę dla dzieci, słabą, ale bardzo słodką, i po kawałku piernika z marmoladą.
Pamiętam tę zimową ciszę, tykanie zegara, słabe światło z drugiego pokoju, gdzie dziadek siedział, pochłonięty jakimś traktatem historycznym (Szajnocha? Davies?) i wrażenie, jakby czas stanął w miejscu. To nie musiał być dom końca XX stulecia. To mógł być stary dworek albo kamienica mieszczańska w XIX wieku. Cienie padały na przedmioty i miało się wrażenie, że ceramiczny krasnoludek i lalki zeskoczą z kredensu.
Chyba dlatego zima jest czasem legend. Poza tym, dzisiejszej nocy przychodzi też św. Mikołaj. A ja ciągle w Niego wierzę.
[1] G. Bachelard, Poetik des Raumes, Frankfurt am Main 2000, s. 62-63 [tłumaczenie fragmentu i wtrącenie - Sosenka].
Dla Zainteresowanych: oryginał jest napisany po francusku. O ile dobrze pamiętam, w latach 80. fragmenty tłumaczono na j. polski i drukowano w "Pamiętniku Literackim". Jak to teraz wygląda, nie wiem. Ja swoją książkę kupiłam w Niemczech.
Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura