Miało być na Wigilię, ale po lekturze dzisiejszego Salonu postanowiłam odezwać się ciut wcześniej.
Nie uciekam stąd, tym bardziej że Oda z Amsternem chcą mnie już stroić w świeczki, lampki (pewnie rowerowe ;) i jabłka. Drzewko dające.. nogę.. ze świątecznego salonu to by była groteska. A może właśnie groteski teraz trzeba? W kłócącym się, wirtualnym świecie?
Zmęczonym, zniechęconym i smutnym Salonidom i Salonidkom, z blogów zawieszonych, zamkniętych, zadłużonych; opuszczonych, zaniedbanych, zabanowanych, zatrollowanych i zajętych polityką, dedykuję takie proste życzenia. Życzenia Czasu:
"Przyjaciele moi i moje Przyjaciółki!
Nie odkładajcie na później ani piosenek,
ani egzaminów, ani dentysty,
a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości.
Nie mówcie jej “przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu”.
Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi zziębnięta staruszka i mówi: “Przepraszam, musiałam pomylić adres…”.
I pstryk, iskierka zgaśnie”.
Amen.
Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura