Sosenka Sosenka
45
BLOG

Pod mostem

Sosenka Sosenka Kultura Obserwuj notkę 28
Z panem Władkiem poznali się pod mostem. To znaczy Adam poznał jednego z przyjaciół pod Mostem Milenijnym, gdy obaj robili zdjęcia. A zdjęcia ślubne Izy i Adama były robione na samym Moście, jeszcze wówczas niedopuszczonym do ruchu.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
W naszym podwodnym świecie, urok podróżowania obwodnicą śródmiejską kończy się na tym właśnie moście, zbudowanym w roku 2004.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Foto: Skanska, budowniczy mostu
Most Milenijny we Wrocławiu. Foto: Skanska S.A. (wykonawca)
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Albowiem droga jezdna schodzi z niego do ciasnej ulicy i słynnej ścieżki rowerowej dla samobójców, kończącej się płaską ścianą. Zaś droga na wprost, która miała być pierwotnie kontynuacją obwodnicy, kończy się przepaścią, z krzakami na dnie. Wszystko to funkcjonuje w sąsiedztwie największego w mieście cmentarza, na Osobowicach. To jest miasto przemyślanych inwestycji. A co.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Miło jest zaczynać wycieczki spod Mostu, z tych krzaków. A to narciarskie, brzegiem Odry, wałem (kiedyś mieliśmy tutaj zimy ze śniegiem - opowiadałam o tym ostatnio chrześniakowi, ale się zdziwił..), a to rowerowe, a to piesze. Na zachód od Mostu, tuż za nim, zaczyna się inny świat. Pachnące trawy (urok psuje czasem zapach z pól irygacyjnych, niestety), głębokie, ponure lasy z resztkami grodzisk i poradzieckimi okopami, dziwne pomniki, obeliski, ruiny.. tajemnicze mury, ścieżki do nieistniejących fabryk i do bunkrów. A wszystko poprzecinane kanałami Odry, jej niezliczonymi dopływami i niedostępne z braku kładek. Może i dobrze? Gdy spróchniałe pnie spokojnie leżą w pluszczącej wodzie, w szumiącej trzcinie wodnej? Bo to jest właśnie Wrocław oglądany z drugiego brzegu, przez lornetkę, Wrocław mityczny, o którym długo by opowiadać przy ognisku. I choć czasem tęsknię tutaj do wyraźnych znaków polskości ziem, jakie są na Podlasiu czy w Małopolsce, to ktoś z moich Czytelników napisał w komentarzu: Kraków jest swojski, Wrocław - intrygujący. Trafnie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Sen nocy letniej
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Któregoś dnia wybraliśmy się na wyprawę rowerową, porzuciwszy samochód pod Milenijnym. Było już popołudnie, najpiękniejsza pora dnia, spokojna i łagodząca wszelki pośpiech. Wędrowaliśmy już leśnym traktem, gdy Adamowi zadzwonił telefon: nerwowy klient pytał, dlaczego naprawiacz nie stawił się do jego mieszkania, by usprawnić pralkę. Tłumiąc chichot, słyszałyśmy z Izą, jak Adam tłumaczy panu, że właśnie siedzi w domu i kończy kolejną pracę. Znakiem ręki nakazał nam milczenie, ale nie wiem, na ile to pomogło, bo wokół głośno śpiewały ptaki. Jeśli klient słyszał nasz śmiech w garść i śpiew ptaków, to chyba się nie nabrał ;)
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
O zachodzie słońca staliśmy nad Bystrzycą koło Maślic i Adam, wariat, chodził po palach, przyprawiając żonę o zdenerwowanie. Pamiętam spokój letniego wieczoru, namiot rozstawiony na brzegu (!), czyjś biwak i wrażenie, że jestem na wsi. Pamiętam postój pod drzewem, zrywanie owoców z dzikiej jabłoni.. Była łagodna cisza, na spalonej słońcem trawie leżały długie cienie drzew, których liście były delikatnie ozłocone. Potem zrobiło się ciemno.. i wcale nie strasznie. Na wycieczkę wybieraliśmy się, jak zwykle, z wrzaskiem, wracaliśmy w niewymuszonym milczeniu. Bo lasy i woda pogrążyły się w"Śnie nocy letniej":
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Nie bój się, noc zapada, noc nas poprowadzi
Zaułkiem pod arkady i nad ziemią - mostem:
Świat pokropi księżycem, powlecze pokostem,
Czar rzuci ludzko-leśny, roślinno-owadzi,
Obłamie kolce sztachet, deszcz z nieba wyżenie,
Aż pośród drzew i ptaków spojrzymy się bladzi
Na sny krążące jawą w teatrze na scenie.
 
 
 
 
 
 
 
Zasypie nas trzepotem-pokotem motyli,
Rany w skrzypcach otworzy, fletami zakwili
I trąbą, białą trąbą, jak mrozem uderzy:
Niech wyjdą pazie bogów, tenory papieży,
Nadziemscy muzykanci i niebieskie panny,
Niech wyjdzie chór i w księżyc niech zadmie nadranny,
Puk, elfy i Tytania, wszyscy święci dawni
Niech wyjdą i niech wszystko się teraz ujawni.
 
 
I chociaż to Wierzyńskiego wiersz o Warszawie, to też jest Wrocław.
 
 
 
 
 
Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Kultura