Sosenka Sosenka
39
BLOG

Dzwony na dwa głosy

Sosenka Sosenka Kultura Obserwuj notkę 22

Wczoraj było srebrzystospiżowe, dzięki dwóm koncertom. Pierwszy z nich odbył się w ciszy, którą Orkan nazywa "białą ciszą południa". Stanęłam sobie pod murem domu, oparłam głowę o rozgrzany tynk i zapatrzyłam się w rozświetlone niebo. Była dwunasta.

Dzwony gadają ze sobą często, szczególnie na Anioł Pański. Nasze dzwonią szybko i mają głęboki, spiżowy dźwięk, tamte odzywają się z namysłem, a ich dźwięk jest lżejszy, srebrzysty. Śmieszne jest to, że, tak jakby się umówiły, nie przerywają sobie nawzajem, każdy mówi, gdy przebrzmi uderzenie drugiego. We Wrocławiu, jak stwierdziła moja koleżanka Czeszka, "Kostel na kostele", ale gdziekolwiek bym w tym momencie nie stała, odróżnię nasze dzwony od innych. Wiem, że to tam jest Dom.

Wieczorem powietrze stało się lżejsze, już nie było takie gęste, ale wilgotne, lekko mroźne. Wyszłam z auli Wydziału Teologicznego, gdzie słuchałam Izowego chóru. Zaśpiewał Misterium Wielkopostne, którego finałem było Zmartwychwstanie. Obok, w Katedrze, trwała akurat msza. Katedra wrocławska nocą to jest zjawisko nie do opisania. Niebo było jeszcze bardziej niebieskie niż czarne, na jego tle wyraźnie widziałam "poszarpane" brzegi murów, koronki rzeźb, pnące się do góry, a w środku pasma Światła: wysokie, złociste, czerwone, zielone i niebieskie witraże. To zza tych witraży sączył się śpiew Psalmu i jego echo, zawieszone w dźwięku organów.

Jak ze wzgórza kościelnego w Piotrowicach, nie chciałam stamtąd odchodzić. Pomyślałam, że tak może wyglądać moment Zbawienia, gdy Chrystus przyjdzie, by zabrać dusze do Siebie.

 

 

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Kultura