Sosenka Sosenka
37
BLOG

Wielka wyprawa spod namiotu

Sosenka Sosenka Kultura Obserwuj notkę 12
Od okna powiało nadrannym chłodem. Trochę wilgotnym,całkiem sierpniowym, z tych, które raz dotarłszy do czubka nosa Włóczykija, absolutnie wywlekają go ze śpiwora. Czy też spod bardziej atrakcyjnego okrycia. Na przykład w bazie namiotowej.
 
 
 
 
 
 
Włóczykij porusza się delikatnie i wtedy stwierdza, że szczelne owicia w postaci kombinezonu z polaru jakoby przepuszczają strumyczki powietrza. - Ręce do środka! - zasuwa szczelniej zamek odśpiworny. Ale już wie, że nie przyśnie. Zimny nos mu to mówi. A ponadto pręgi słoneczne, przebijające przez ścianę namiotu.
 
Poza tym cisza. Wokół leżą mumie, półtrupy ze szczelnie owiniętymi twarzami. Żeby wyjść z namiotu, trzeba przydepnąć tego lub owego. Włóczykij ze świstem otwiera slipingbag (lepiej raz a dobrze, niż skrzypieć zamkiem piętnaście minut) i hyc na glebę, trafiając w uprzednio namierzone klapki plastykowe. Zaraz będzie cieplej, więc polar zostaje zdarty z wątłej piersi i porzucony na pryczy, a Włóczykij odchyla połę "drzwi". Brezent jest ciężki i wilgotny, a po odrzuceniu go w twarz uderza kolejna fala chłodu. I on daje nura w to świeże powietrze.
 
 
 
 
I tyle go w namiocie widzieli.
 
 
 
 
On lubi porównywać krąg tych samych drzew i ścieżkę z tą, którą przydeptał wczoraj wieczorem, ślepy i głuchy na kolory, gasnące światło i zapachy (z wyjątkiem woni typowo żołnierskich, za to właściwych wędrówce). Teraz w gałęziach świerków wisi mgiełka jak pajęczyna, ale szybko znika, a ścieżka od polany jest złocista i tym złotem zachęca do pójścia nią od razu, bez jedzenia śniadania. To jest zresztą dzisiejsza przystawka. A Danie Główne mieści się przed najbliższą skałką, nad urwiskiem, gdzie też udaje się Włóczykij i staje zachwycony, patrząc jak daleko śmiesznie układają się pasma gór w kolorze rozmytego granatu. Tak piętrami, rozdzielonymi pasemkiem mgły. Włóczykij staje w rozkroku, wyciąga ręce do góry, aż chrupią kości, i ziewa na całe gardło. W tej ciszy. Też jego własnej, bo nie zawsze ma słowa na to, co chciałby pomyśleć albo powiedzieć.
 
 
Dzień się rozpoczął.
 
Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Kultura