Sosenka Sosenka
35
BLOG

Schroniskowe poranki

Sosenka Sosenka Kultura Obserwuj notkę 18
Około szóstej rano do pokoju wpadało trochę światła w kolorze niebieskim. Za oknem też było błękitnie i trochę mgielnie. Naga ziemia i bezlistne drzewa nurzały się w tym kolorze. -  Włóczykij przypomniał sobie, że podobnie wyglądają góry, oglądane z pokoju schroniska nad ranem.
 
Trudno jest spać w obcym miejscu. - O, nie, wyjątkiem jest mieszkanie Tubylczyni! Z tą złota lampą, której światło rozmazuje się na ścianach - Więc Włóczykij budzi się wcześnie i patrzy, czekając, aż grobowa ciemność w pokoju zrobi się szarością. Towarzysze śpią, lekko posapując. Nic ich nie zbudzi. Więc Włóczykij dźwiga się na łokciach i z szelestem wysuwa ze śpiwora. Okiennice pomalowane obłażącą farbą wydają się jeszcze czarne. A w środku zaparowane do połowy szybki. - Jakbym czuła ten mrożący ziąb w namiocie - myśli Włóczykij na wspomnienie Słowackiego Raju czy Przełęczy Żebrak.
 
Nad warstwą skroplonej wody widać sine szczyty. I jeszcze szare niebo. O ile wieczorem człowiek jest zmęczony i mało rejestruje, jeśli chodzi o kształty dróg i ścieżek, a kolory widzi przez pryzmat zachodzącego słońca, to teraz wszystko jest wyraźne i surowe, jak na góry przystało. Tajemnicza Droga okazuje się być ścieżką do źródełka. Tzw. Ściana Płaczu - krótkim odcinkiem do pobliskiego szczytu. A poza tym, wszędzie jest bliżej niż się myślało "wczoraj".
 
Jest okazja załapać się na ciepłą wodę. Włóczykij nudzi się w cichym pokoju, więc zbiera fraki i przybory toaletowe, i wychodzi na korytarz. Inny zapach niż wieczorem. Wieczorem czuć zapach drewna ścian, solidnego obiadu, jakiegoś gulaszu. Rano - jest zapach dymu z komina, który wdziera się lekko przez nieszczelne okna. Jest też  nieprzyzwoicie ciepło, i przez to sennie. - Gorąco! - Na dole, po zejściu skrzypiącymi schodami, Włóczykij spotyka zaspanego Gospodarza i puchatego psa. Zaraz zaskrzypi okienko w Jadalni i zabulgoce wrzątek..
 
..Nie wytrzymuje i wychodzi w piżamie na dwór. Dotyka dłonią pokrytego rosą drogowskazu. Chwyta uchem szum potoku, tego, który grzmiał sobie wieczorem w ciemnych zaroślach. Otulając się szczelnie ramionami, patrzy, jak mgły powoli zwiewają ze stoków. Miejscowości daleko i w głębokich dolinach. Szlaki jeszcze puste. A w ciszy grają lasy. Włóczykij chciałby coś powiedzieć, ale nie umie ująć uczuć w słowa. Wydaje mu się po prostu,  że jest królową Przestrzeni.    
Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Kultura