Sosenka Sosenka
45
BLOG

Inny adres

Sosenka Sosenka Kultura Obserwuj notkę 32
Kochana Srebrna Łyżeczka napisała już chyba wszystko o dworkach. Ja dziś, siedząc w kuchni mojego "dworku", skojarzyłam, że piję tu herbatę pierwszy raz od trzech lat. A na ścianie w rogu ten sam kalendarz "Carlsberga". Kalendarz ostatniego roku tu.

Szukałam właściwie jednej książki, przyrzeczonej mi na długo przed. Ja i duży, uśmiechnięty pies wchodziliśmy do każdej szpary. Aż przydzwoniłam zębami w piec kaflowy. Stamtąd zawędrowałam do jadalni, pod ciemny kredens. Intrygował od zawsze, śniło mi się wiele razy, że za jego drzwiczkami są kręte schodki w dół. Za szybkami tajemniczo. Drobiazgi z historią wielkiej miłości Gimnazjalistki i Studenta. Teraz wymiecione. Zostało kilka filiżanek i szklanki. Drobiazgi i prezenciki, przynoszone latami. Wymiecione, schowane.

Jest cicho. Ale tu zawsze było cicho.

Niezależnie od tego, czy ktoś siedział i czekał, czy wychodził na chwilę do kuchni. Mam pełne prawo podejrzewać, że kiedy odwrócę się za siebie, poczuję ciepło, bijące od Osoby. Przez tę porę, zmierzch w sadzie ("Chochoły" - tak chyba miał tytuł obraz Wyspiańskiego), czuję uścisk ramion w śliskim szlafroku. Już tak wiekowych, że kruchych jak u dziecka. Mlecznobiały lok łaskocze mnie w nos.

Czuję, bo mniej widzę.

O tej porze bywałam najczęściej. Bo najbardziej smutna i samotna. O tej porze nic już "nie trzeba". Patrzy się przed siebie,  jak patrzą kochający: w tym samym kierunku. Rozmowy odbywały się w południowym kołowrotku. Teraz się wie. Się  czeka. Z gorącą herbatą w dużej filiżance z kaszubskimi wzorami, która grzeje wiecznie zimne dłonie. Czeka się na sygnał Radia Watykan. A jeśli jest dwadzieścia lat wcześniej, na "Wielkie Bum!", czyli Radio Wolna Europa. 

I podwieczorek.

Powidła śliwkowe, od których cierpną zęby. Maca z masłem. Jakiś specjał - tajemnica Kucharza, stosowany w mikroskopijnych ilościach jako przyprawa. W ich ulubionej brązowej miseczce, jeszcze ze Lwowa. W jednej trzeciej zagryzionej przez czas. Kakao w wersji power, aż osadza się na dnie szklaneczki.

Aż zgłodniałam.

Ale to zmierzch. Mnie zmylił. W kredensie już nie szukam.

- No, i już ich nie ma. Nie ma ich.

- Nie. Nie tak.

Oni po prostu już tutaj nie mieszkają!

 

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Kultura