Poprzednia notka zrobiła się dość długa co komplikuje wczytywanie, zwłaszcza na komórce, chociaż dziękuje za aktywność komentatorską.
http://spacedevil.salon24.pl/709092,najwieksze-bzdury-ekspertow-macierewicza
Oto nowa notka z kilkoma dodatkowymi sprawami, z których niekóre zapożyczyłem z komentarzy w poprzedniej notce:
- Binienda ustalił raz na zawsze, że nawet 4-krotnie mocniejsza od normalnej brzoza o średnicy 44 cm jest bez żadnego problemu przecinana przez pierwszy dźwigar ze stopką i średnikiem o grubości 5 mm. Biorąc pod uwagę, że wytrzymałość materiału jest proporcjonalna do pola powierzchni jego przekroju, oznacza to, że takie skrzydło bez problemu przetnie normalną, nie wzmacnianą brzozę o średnicy 88 cm. Idąc dalej tym tropem, 2-krotne zwiększenie grubości średnika (np z 5 do 10 mm), pozwoli na bezproblemowe przecięcie brzozy o średnicy 166 cm i obwodzie pnia 5,5 m. Pytanie: czy istnieje na świecie brzoza, której nie przecięłoby skrzydło wyposażone w dźwigar o ściankach grubości 20 mm ? (MAREK K.)
- Binienda stwierdził, że po zderzeniu skrzydła z brzozą samolot straci tyle energii że już się nie podniesie (FRYCEK18)
- Binienda głosił, że PANAM nad Lockerbie rozbił się na 10 000 kawałków, kiedy była to tylko liczba skatalogowanych części – faktyczna liczba to jakieś 4 miliony (Czachor)
- Drugi wybuch w skrzydle urywający część lewego skrzydła aż do podwozia, a tymczasem na zdjęciach prezentuje się nieprzepołowiony 1 dźwigar jako całość od kadłuba do miejsca urwania na brzozie. (JAKITAKI)
- Chucpa z badaniem garsonki dostarczonej przez Stanzaga. Miało robić renomowane laboratorium a skończyło się na "domowym chemiku". (WADAMS)
- Nowaczyk twierdzi, że TAWS 38 był „ukryty”, ale on był w załącznikach …
- Absurdalna „ilustracja” katastrofy tak jakby samolot prezydencki byłby wypełniony bombami:
http://pressmix.eu/wp-content/uploads/2013/04/Smole%C5%84sk-Samolot-TU-154-M-wybuch-bomby.jpg
- 18 błędów Berczyńskiego różnej maści - obliczeniowych, faktograficznych, pojęciowych (na czterech stronach, a ściślej w dwóch tabelach z niewielkim otoczeniem i to bez liczenia odwołań do błędnych wyników) (JAKITAKI i MICHAŁ JAWORSKI)
Tego jest oczywiście o wiele więcej - wybrałem tylko trochę przykładów.
Do tego dochodzi specyficzne słownictwo …
Kiedyś przeprowadzono taki eksperyment – w warunkach kontrolowanych doprowadzono do zderzenia dwóch samochodów. Jeden samochód był czerwony, drugi niebieski i czerwony samochód uderzył w niebieski ze znaną dla organizatorów eksperymentu prędkością. Grupa ludzi która widziała zderzenie nie była świadoma eksperymentu i relacjonowała tylko to co widziała. Tych świadków zapytano o prędkość samochodu który uderzył w drugi, jednak sformułowano dwie wersje tego samego pytania – w jednym zapytano z jaką prędkością samochód „crashed into” [ może być tłumaczone z angielskiego jako ‘uderzył mocno’ albo ‘uderzył katastroficznie’ ], a w drugim „bumped into” [ może być tłumaczone z angielskiego jako ‘lekko uderzył’, a nawet tylko ‘popchnał’]. Wynik był taki, że grupa w której pytanie odnosiło się do silnego uderzenia konsekwentnie podawała wyższą prędkość samochodu, niż ta w której pytanie sugerowało lekkie zderzenie – a przecież wszyscy widzieli ten sam wypadek. Wniosek jest taki: zasianie w umysłach słuchaczy pewnych zwrotów powoduje niemal automatycznie tłumaczenie danego zwrotu na coś wymiernego. Zresztą robią to wszyscy politycy, tylko w sprawie Smoleńska jest to bardzo widoczne. Mamy więc:
- mała prędkość - 250km/h to mało w stosunku do 1000km/h, ale to nie mało kiedy obiekt uderza z tą prędkością w ziemię
- samolot upadł - upadek sugeruje małą prędkość – ten samolot uderzył
- wątła roślina - to prowadzi do wyobrażenia jakiegoś źdźbełka zamiast drzewa
- miękki grunt - tylko że warstwa miękkiego gruntu do najwyżej kilkadziesiąt centymetrów – to nie wielometrowa pianka izolacyjna; a inna rzecz, że miękki grunt może powodować szybsze zatrzymanie się samolotu, który się w niego wbija, a to znaczy większe przeciążenia i większe zniszczenie
- ‘tak wiele kawałków’ – oczywiście sugeruje, że jest ich zbyt wiele jak na zwykłą katastrofę, ale we wszystkim potrzebna jest skala odniesienia: jeśli ja powiem że piątka to wiele dzieci, to może okazać się, że jeśl rozmawiami z kimś z ubogich krajów azjatyckich, gdzie rodziny mają po dziesięcioro dzieci, albo i więcej, to zostanę wyśmiany takim stwierdzeniem; trzeba *znać* kontekst i znać skalę porównawczą z innymi katastrofami; jeśli ktoś korzysta z tego argumentu to musi znać przynajmniej z 5-10 podobnych danych z innych katastrof, żeby mieć jakieś pojęcie w tej dziedzinie
- ‘pancerna brzoza’ mówiona z ironią to ten sam mechanizm – wyśmiewana jest możliwość, że brzoza mogła zaszkodzić samolotowi
- ukryte dane – jeśli coś jest zmienione, czy usunięte, nie znamy powodów, a może być wiele, np. usunięcie błędu – ale zamiast tego przypisywana jest jakaś zdradziecka motywacja
- niszczone dowody – jeśli coś jest cięte, czy okno jest wybijane, to może motywacją jest niszczenie, a może transport; dla niektórych ale sam cień podejrzenia jest tu dla niektórych dowodem; nie można stosować logiki podejrzenie=dowód
Następna kwestia to traktowanie przykładów jako dowody. Każda katastrofa jest inna, więc jeśli ktoś podaje przykłady innych katastrof i uważa, na tej podstawie, coś jest niemożliwe w katastrofie smoleńskiej to mija się z podstawami logiki. Przykłady mogą służyć jako punkt odniesienia, wskazówka, tendencje ale trzeba pamiętać, że w bardzo podobnych okolicznościach wynik może być inny. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że przestudiował wszystkie katastrofy i wszystkie zaprzeczają scenariuszowi oficjalnie ogłoszonym w sprawie smoleńskiej – to byłaby mocna przesłanka, że należy szukać konkretnych dowodów. Ale tego nie zrobiono i nawet to, samo w sobie to nie dowód, bo zawsze mogą istnieć trochę inne warunki, których nie było wcześniej. To co widać przypomina udowadnianie za pomocą kilku przykładów że w rzucie monetą nie może wypaść orzeł, skoro mamy twarde przykłady typu „ktoś rzucił monetą 5 razy i za każdy razem wypadła reszka”. To nie znaczy, że nie ma innego przykładu, gdzie nie wypadł orzeł. Gdyby ktoś faktycznie znalazł 50 przykładów i *wszystkie* pokazywałyby, że wynikiem była reszka, to nie byłby dowód, ale już mocna przesłanka, że moneta może być oszukańcza i ma reszkę po obu stronach - wtedy należałoby *sprawdzić* monetę osobiście, czyli znaleźć konkretny *dowód*. Porównanie monety z katastrofą nie jest całkiem dobre, bo w rzucie monetą warunki od rzutu do rzutu są bardzo podobne, a w katastrofach lotniczych ‘nie’. Więc 50 przykładów w rzucie monetą, ma duże znaczenie, a znalezienie nawet kilku 'podobnych' katastrof jest o wiele trudniejsze - zawsze są różnice. Pokazuje jednak jak ostrożnym trzeba być z przykładami. Do tego dochodzi to, że przykłady Biniendy i Witakowskiego odbiegają od scenariusza smoleńskiego. Witakowski w swoim referacie na jednej z Konferencji Smoleńskich przywołał chyba 22 przykłady katastrof, ale tylko może ze 3 miały jakieś podobieństwo z katastrofą smoleńską.
W poniższym wykładzie Binienda podaje przykłady od 1:24:45
https://www.youtube.com/watch?v=YogfbRFVTIg
a) Sioux City 1989 - samolot bardzo uszkodzony ale katastroficznie wylądował. Jak można porównywać to do Smoleńska ? Tam były zupełnie inne warunki
b) Kyrgyzstan, Osh, 2011. Binienda mówi "cases when the plane landed upside down" - to kłamstwo. Jak widać w tym opisie: http://www.huffingtonpost.co.uk/2011/12/29/plane-crash-osh-kyrgyzstan-pictures-fire-aircraft-flight_n_1174310.html
"When the Soviet built aeroplane landed in the city of Osh, in Kyrgyzstan, central Asia, heavy fog shrouded the airport. The Kyrgyzstan Airlines Tu-134 aircraft skidded off the runway and lost its balance, forcing it to flip over. A wing smashed into the icy tarmac and a fire broke out." - samolot nie wylądował na grzbiecie tylko obrócił się na grzbiet po twardym lądowaniu i zjechaniu z pasa. Obrót na grzbiet miał miejsce na samym końcu tego procesu, o utraceniu znacznej części energii. Twierdzenie, że ten samolot, tak jak ten pod Smoleńskiem rozbił się na grzbiecie, to kompletny absurd.
c) Demontievo, 5/12/2010
https://en.wikipedia.org/wiki/Dagestan_Airlines_Flight_372
Samolot wylądował katastroficznie - więc co tutaj Binienda porównuje do Smoleńska ? Przypuszczam, że chodziło mu od ścięte drzewa, ale nie podaje on nawet gabarytów tych drzew – detal raczej istotny.
Jeśli Binienda nie może poprzeć się przykładami, a jego symulacje, okazują się animacjami, a nie symulacjami, to jakie są konkrety, które może zaoferować, żeby kwestionować oficjalny raport?