spodlasu spodlasu
582
BLOG

200 mln szczepionek przeciw Covid i 500 Himarsów - znajdź wspólny mianownik tych zakupów

spodlasu spodlasu Polityka Obserwuj notkę 10

A dios szczepionki

image

Tak, tak...ja wiem że obecnie "ruskie czołgi" są w drodze na Warszawę, że "Polska będzie następna", że jest "afera pośladkowa", że Antek Królikowski został zatrzymany "pod wpływem", że "Iga Świątek i Piotrek Żyła biją kolejne rekordy" i jest jeszcze wiele innych ważnych spraw i problemów, które na głowie mają Polacy i rządzący ALE, mimo wszystko, chciałbym wrócić do pewnego wydarzenia, jakie miało miejsce na początku/w połowie kwietnia ubiegłego roku.

To wtedy media zaczęły informować o pewnej zadziwiającej sprawie związanej ze szczepionkami przeciw Covid-19. Uwerturą było oświadczenie premiera Morawieckiego, a w tydzień po nim min. zdrowia A.Niedzielski dołączył do prezentacji "problemu". Obydwaj panowie: Premier i Minister ogłosili, że nie będą już więcej zamawiać szczepionek przeciw Covid-19. Dzisiaj - przez te jadące na Warszawę "tanki" - może się to wydawać mało ważnym zagadnieniem ale rok temu taka informacja to było jak ogłoszenie na mszy w Rzymie w XVI wieku, że piekła nie ma - że zamarzło. Dosłownie szok! Jak to nie będziemy zamawiać szczepionek? Przecież chwilę wcześniej Pan Premier i Minister od zdrowia (a za nimi chóry "ekspertów") powtarzały, że "jedyna droga", że "jedyna szansa na wyjście z pandemii", inny ekspert przepowiadał, że bez szczepionek i stadiony nie wystarczą dla wszystkich zakażonych i umierających, itd, itp...a teraz tak nagle KONIEC? Ano koniec.

Po tym jak dziennikarze zaczęli nieco drążyć temat okazało się, że tylko na 2021 rok urzędnicy MZ lub Kancelarii Premiera (wciąż trwa spór o to kto to zamawiał) zamówili 85 milionów szczepionek, które pozwoliłyby zaszczepić dwiema dawkami wszystkich mieszkańców Polski (wliczając młodzież i niemowlęta, dla których wtedy zapewne jeszcze ani szczepionek ani pozwolenia na szczepienia nie było) a jeszcze dla wielu wystarczyłoby na "dawkę przypominającą". 

Ale to nie wszystko. Na 2022 rok nasi zapobiegliwi i dalekowzroczni rządzący i ich urzędnicy, przewidując wielkie zainteresowanie i rozbudzoną w obywatelach wewnętrzną potrzebę szczepień, zamówili kolejne ponad 65 milionów szczepionek (a może kierowano się zasadą że "klin klinem"? - nie wiadomo). Ale to nie koniec historii - o nie! Na 2023 rok także zaplanowano kolejne dostawy kolejnych milionów szczepionek przeciw Covid-19. Łącznie około 200 mln szczepionek przeciw Covid dla około 38 mln mieszkańców Polski do końca 2023 roku. Warto tu nadmienić i docenić, że te dodatkowe zmówienia możliwe były  jedynie dzięki aktywności samego Premiera, który rok wcześniej, w kwietniu 2021 roku interweniował by KE przyspieszała dostawy i zamówiła u producentów kolejne dostawy preparatu, w wyniku czego KE negocjowała kontrakt na 1,8 mld dodatkowych dawek na lata 2022-2023. Premier Morawiecki komentował wówczas:

"Presja na producentów i walka o dotrzymywanie umów mają sens. Nasze działania na forum Unii po raz kolejny okazały się skuteczne (...). Jesteśmy na dobrej drodze, by zrealizować zakładane na najbliższy czas cele Narodowego Programu Szczepień" 

W końcu, w kwietniu 2022, "ktoś" policzył i doszedł do wniosku, że chyba zamówiliśmy "ciut za dużo" tych szczepionek a może to nie jakiś "rachmistrz" policzył a z Agencji Rezerw Materiałowych chłopaki dali sygnał, że już nie mają gdzie tego "towaru" upychać mimo że miliony szczepionek już rozdano innym państwom (między innymi Ukrainie). W każdym razie do akcji wkroczyli Premier i min. Niedzielski zapowiadając że "odstępują od umowy". Problem tylko w tym, że polski rząd ani ministerstwo nie było stroną żadnej "umowy" z producentami szczepionek - tylko Komisja Europejska, która negocjowała dostawy dla wszystkich krajów UE, więc z odstąpieniem od umowy nie będzie tak łatwo. Strona polska składała jedynie w KE policzone wcześniej "zapotrzebowanie" na szczepionki. Wyliczono że potrzebujemy 200 mln i na tyle producenci szczepionek zamierzali "skeszować". Łączna wartość szczepionek, z których rząd chciałby nagle zrezygnować, ze względu na "przeszacowanie potrzeb" to około 10-12 mld zł.

K. Łanda, były wiceminister zdrowia w rządzie Beaty Szydło a nie jakiś szarlatan "antyszczepionkowiec" z opozycji, na wieść o skali zamówień powiedział:

Nie akceptuję twierdzeń o nieudolności, bezmyślności, braku wiedzy, nieprzygotowaniu czy głupocie przy zakupie szczepionek. Prawda jest taka, że dwóch uczniów szkoły podstawowej z kalkulatorami w rękach dokonałoby rozsądniejszej transakcji, niżeli dokonali politycy i urzędnicy w imieniu polskiego państwa   

Zastanawiając się nad powodami zamówień tak absurdalnych ilości szczepionek dodał:

- Wydaje mi się, że ktoś przy tej sprawie miał zarobić. Nie wiem kto. Przy czym zaznaczam jasno: nie mam dowodów, a jedynie solidnie umotywowane przypuszczenie bazujące na doświadczeniu z lat sprzed powołania Agencji Oceny Technologii Medycznych w 2005 roku. Pytanie czy motywacje do zakontraktowania absurdalnie dużej liczby szczepionek zostaną zweryfikowane przez służby? System zakupów leków, w tym szczepionek, przez państwo jest obwarowany szeregiem procedur i bezpieczników. W przypadku zakupu szczepionek na COVID-19 wszystkie te bezpieczniki wyłączono. Dlaczego? Sam chciałbym wiedzieć.

No cóż, wiele osób chciało by to pewnie wiedzieć tyle że media i "służby" zajęte były szukaniem odpowiedzi na inne pewnie równie ważne lub ważniejsze pytania. Spróbujmy zatem sami sobie odpowiedzieć, wspierając się nieco pewnym znanym "szablonem":

Wiecie Państwo po co były te wszystkie szczepionki? Nie? Otóż to! Nikt nie wie "po co?", więc nie ma obawy, że ktoś zapyta! A gdyby ktoś pytał to powiemy, że zamówione szczepionki odpowiadają żywotnym potrzebom naszego społeczeństwa. To są zamówienia na skalę naszych możliwości. Tymi zamówieniami otwieramy oczy niedowiarkom! Patrzcie - mówimy, to nasze, przez nas zamówione szczepionki I TO NIE JEST NASZE OSTATNIE SŁOWO. I NIKT NE MA PRAWA SIĘ PRZYCZEPIĆ, BO TO SZCZEPIONKI NASZE, SPOŁECZNE, ZAMÓWIONE W OPARCIU O PAŃSTWOWE WYLICZENIA, KTÓRE SIĘ PRZETERMINUJĄ W MAGAZYNACH I JE ZUTYLIZUJEMY ALBO ROZDAMY! A WTEDY ZROBI SIĘ PROTOKÓŁ ZNISZCZENIA.

I jak może być? W mediach ta wersja na pewno przejdzie. Ogółem dotychczas oddano, odsprzedano lub zutylizowano ponad 30 mln zamówionych szczepionek a w magazynach od roku czeka na utylizację kolejnych 25 mln - no chyba, że znajdą się na nie chętni, chętni na szczepionki przeciw wariantowi z 2020 roku - dodajmy.

Himarsy czyli Miś 2.

Polska przygoda z "Himarsami" zaczęła się już ponad 4 lata temu. W 2019, na początku lutego min. M. Błaszczak ogłosił: "Mamy to!" (to już standard, że minister Błaszczak rajcuje się, że ktoś mu chce coś za ciężką kasę sprzedać):

Mamy to! W środę podpisujemy umowę na dostawę wyrzutni rakietowych HIMARS! Rząd PiS dotrzymuje słowa. Obiecaliśmy, że zmodernizujemy i unowocześnimy Wojsko Polskie i z tego zadania się wywiązujemy. Wszystko co dotyczy bezpieczeństwa, zawsze będzie w centrum naszej uwagi!— Mariusz Błaszczak.
Co prawda na dostawę tego pierwszego dywizjonu wciąż czekamy a niektórzy zaczęli od razu narzekać, że miało być inaczej, że miał być spolonizowany "polski Homar", 3 dywizjony i możliwość produkcji rakiet w Polsce, ale minister - jak zwykle - takimi malkontentami się nie przejmował. Kupiliśmy 1 dywizjon (18 wyrzutni) i 300 rakiet za ponad 400 mln USD - zadanie wzmocnienia polskiej armii pan Minister wykonał. No ale przyszła wojna Rosji z Ukraina i zamówienie zaczęło wyglądać dosyć skromnie (zwłaszcza te 300 rakiet) wobec ilości rakiet dla Himarsów wysyłanych Ukrainie.

Zatem w połowie roku, pod koniec maja 2022 pan Minister ogłosi że zamierza kupić "ponad 80" baterii ciężkich systemów rakietowych M142 HIMARS wraz z 500 wyrzutniami w ramach programu Homar. Dla wyjaśnienia - 500 wyrzutni to mniej więcej tyle ile przez 20 lat wcześniejszej działalności wyprodukował Lockheed Martin i więcej niż w swoim arsenale posiada armia USA, która - przypomnijmy - jest około 12 - krotnie liczniejsza od polskiej armii, zatem nie trudno się dziwić, że po stronie amerykańskiej zapanowało najpierw milczenie (dość wymowne) a potem zasugerowano Ministrowi, żeby spadał na...to znaczy żeby udał się na zakupy do Korei.

Zatem Minister udał się do Korei i w połowie października ogłosił, że podpisuje umowę ramową na zakup 288 wyrzutni Chunmoo, koreańskiego odpowiednika Himarsów. W ramach podpisanej z koreańskim producentem umowy ramowej zakładany jest szeroki transfer technologii, włącznie z przekazaniem stronie polskiej know-how do produkcji pocisków rakietowych oraz wyprodukowania części wyrzutni w Polsce.

Już na początku listopada powiadomiono o podpisaniu przez MON pierwszej umowy wykonawczej na 218 modułów wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym, zapasem amunicji, liczącym kilkanaście tysięcy pocisków precyzyjnego rażenia na dystansie 80 km (Chunmoo 239 mm Missile) i 290 km (Long Range Missile) oraz wsparciem technicznym. Wartość umowy to ponad 3,5 mld USD. Czyli w sumie nie najgorzej jak na ostatnie "zakupowe rewelacje" MON- bo i udział polskiego przemysłu uwzględniono, zakupiono porządną porcję amunicji i cena "umiarkowana" jak na skalę zakupu.

A teraz może kilka słów/dygresja o wielkości zamówienia. Początkowe polskie plany zamówień, w ramach programu Homar obejmowały 3 dywizjony (po jednym dla każdej dywizji) z zaznaczeniem, że wielkość może być zwiększona do 4 dywizjonów po rozpoczęciu formowania nowej 18 Dywizji WP. Zakładano, że dopiero na poziomie dywizji będzie istniało niezbędne dalekie i precyzyjne rozpoznanie dla tego typu wyrzutni, o zasięgu od 80 do 300 km jak i cele operacyjne tego typu jednostek wojskowych pozwalają optymalnie korzystać z zalet tej artylerii rakietowej.Przypomnijmy, że do niedawna polskie półki artylerii pozbawione były niemal dronów rozpoznaeczych, które pozwałałyby im prowadzić w miarę celny ogień na dystansie do 40 km a co mówić 80 km i więcej. Dopiero po wybuchu wojny dalekowzroczny min. MON ogłosił zakup dronów Fly Eye dla polskich oddziałów artylerii.

Polska, mimo posiadania 4 dywizji (jedna w fazie budowy) zamówiła jednak już 12 dywizjonów artylerii rakietowej, które mają być wyprodukowane w Korei i planuje zakupić kolejne 4 wyprodukowane w Polsce na koreańskiej licencji (dobrze by było bo wiąże się to z przekazaniemdo naszego przemysłu zbrojeniowego technologii i kompetencji, które umożliwią późniejsze remonty). Dodajmy, że koreańskie wyrzutnie Chonmoo mają siłę ognia dwóch Himarsów. Czyli zakup 288 wyrzutni koreańskich to siła ognia 576 amerykańskich wyrzutni Himars. Już tylko ten zakup rodzi pytania o to czy aby nie zamówiliśmy tego sprzętu "ciut za dużo". Będzie on już nie tylko przy dywizjach ale nawet przy każdej istniejącej w WP brygadzie. Czy istnieje tam odpowiedni system rozpoznania, analizy uzyskanych informacji? Czy cele stawiane przed brygadą obejmują 80-200 km w głąb terenu przeciwnika? Oczywiście nie. Czy zatem brygada może ten sprzęt efektywnie wykorzystać? Tym się nikt nie martwi. W MON po namyśle ustalono, że te dotychczasowe zakupy w Korei to i tak za mało i min. Błaszczak ogłosił już po raz trzeci, że  Polska zamierza zakupić wszystkie wyrzutnie HIMARS, na które otrzymała zgodę od Kongresu USA, a więc prawie 500 sztuk (łącznie 506 z 20 zamówionymi wcześniej).  I znowu było twitterowe: "Mamy to". "Mamy to" czyli mamy  już nie więcej niż armia USA. Łącznie z zakupem koreańskim to 2 x więcej niż posiada USA, które na zbrojenia wydają najwięcej na świecie. Koszt tych zakupów? Około 10 mld USD (45 mld zł). Komentarz? I znowu pasuje jak ulał stary "szablon":

Wiecie Państwo po co te Himarsy po zakupie koreańskich Chonmoo? Nie? Otóż to! Nikt nie wie "po co?", więc nie ma obawy, że ktoś zapyta! A gdyby ktoś pytał to powiemy, że odpowiadają one żywotnym potrzebom naszego społeczeństwa. To są zamówienia na skalę naszych możliwości. Tymi zamówieniami otwieramy oczy niedowiarkom! Patrzcie - mówimy, to nasze, przez nas zamówione Himarsy I TO NIE JEST NASZE OSTATNIE SŁOWO. I NIKT NE MA PRAWA SIĘ PRZYCZEPIĆ, BO TO NASZE, SPOŁECZNE, ZAMÓWIONE W OPARCIU O MINISTERIALNE WYLICZENIA, KTÓRE NAJWYŻEJ ROZDAMY JAK SZCZEPIONKI! A WTEDY ZROBI SIĘ PROTOKÓŁ PRZEKAZANIA.

A teraz dziękuję za uwagę i wróćmy do spraw naprawdę ważnych...Słyszeliście państwo o "aferze pośladkowej":)?



spodlasu
O mnie spodlasu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka