Real Madryt pokonał Bayern Monachium 2:1. Fot. PAP/EPA
Real Madryt pokonał Bayern Monachium 2:1. Fot. PAP/EPA

Real Madryt z zaliczką w starciu z Bayernem. Lewandowski i Ronaldo bez bramek

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Real Madryt pokonał w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów Bayern Monachium 2:1 na Allianz Arena. Drużyna Roberta Lewandowskiego zawiodła, choć w kilku sytuacjach miała pecha. Polak i Cristiano Ronaldo nie błyszczeli, zachwycili inni zawodnicy.

Początek rywalizacji nie zapowiadał nawet bramek. Piłkarze Bayernu i Realu wzajemnie się badali, grali rozważnie, zagęszczali środek pola, by wybić z głowy rywalom oddanie celnego strzału. Półfinał Ligi Mistrzów całkowicie zmienił gol Joshua Kimmicha w 27 minucie. Bramkarz Sven Ulreich natychmiast rozpoczął grę w polu karnym, wykorzystując sporą liczbę zawodników Realu na własnej połowie. Ci nie zdążyli wrócić, a Kimmich - po dograniu od Jamesa - popędził pod bramkę Keylora Navasa. Wypatrywał Lewandowskiego, ale ostatecznie oddał strzał. Navas, zamiast ustać na nogach i złapać piłkę, rzucił się, licząc na dośrodkowanie. Popełnił błąd i sprezentował Bayernowi bramkę.


Real jednak nie spoczął na laurach, chociaż musiał bardzo uważać na prostopadłe podania do Roberta Lewandowskiego. Świetną sytuację na strzelenie drugiej bramki miał Franck Ribery. Najlepszy gracz Bayernu w środę dostał idealne podanie, stanął oko w oko z Navasem i totalnie zgłupiał. Stracił piłkę po błędzie technicznym. Real ukarał Bayern za brak zdecydowania. Po wrzutce z prawej strony boiska do piłki nagle dopadł Marcelo i tuż przed przerwą huknął z woleja. Ulreich nie miał żadnych szans, a Madrytczycy mieli bardzo dobry wynik.


Z bardzo dobrego, rezultat stał się niemal idealny. Fatalna strata Rafinhi w 56. minucie doprowadziła do kontry Marco Asensio i Lucasa Vazqueza. Ten pierwszy ze spokojem wykończył dwójkową akcję podcinką i było 1:2 dla Realu Madryt.


Kolejne trafienie zaliczył Cristiano Ronaldo, ale sędzia dopatrzył się zagrania ręką po przyjęciu piłki przez Portugalczyka i nie uznał gola. "Zabić" mecz mógł Karim Benzema, ale po solowej akcji, w której minął kilku zawodników mistrza Niemiec, fatalnie przestrzelił w polu karnym. Bayern miał dwie dogodne okazje do wyrównania w drugiej połowie. Najpierw Franck Ribery położył obrońców Realu przed ich bramką, ale jego strzał genialnie obronił Navas. W 87. minucie Lewandowski stanął oko w oko z Kostarykańczykiem, ale uderzył piłkę obok słupka.

Real pokonał Bayern 6. raz z rzędu i stał się prawdziwą zmorą dla mistrzów Niemiec. Taktyka Zinedine'a Zidane'a przyniosła rezultaty - Hiszpanie przewidzieli duże zagęszczenie środka pola przez Jamesa, Thiago i Martineza, starali się przerzucać piłkę z pominięciem tego fragmentu boiska na skrzydła. Wykorzystywali też kontry, na które nadziewał się Bayern. Po przegranej w Monachium, najbardziej w Niemczech dostało się Lewandowskiemu. 

image
Robert Lewandowski nie zaliczy spotkania z Realem do udanych. Fot. PAP/EPA 

- Ma taki status, jaki chciał mieć, a nie jest kluczowy. W takich meczach za mało widzę Lewandowskiego. Nie potwierdza swojego statusu, a powinien być kluczowy - komentował na gorąco Oliver Kahn, były legendarny bramkarz Bayernu. Polaka bardzo surowo ocenili niemieccy dziennikarze - część z nich wystawiła mu notę "poniżej krytyki". Sam Lewandowski nie ukrywał rozczarowania po przegranej z Realem. Polski snajper w rozmowie z mediami dodał, że był w dwóch przypadkach szarpany przez obrońców mistrza Hiszpanii i sędzia mógł odgwizdać karnego.

Z kolei w Realu panuje entuzjazm, ale też maksymalny szacunek do rywala i pokora. - Trzeba to utrzymać w rewanżu w Madrycie. Nie przechwalamy się, nie świętowaliśmy po zejściu do szatni. To bardzo dobry wynik na ważnym terenie w starciu z wielkim rywalem. Postaramy się to zamknąć u siebie - powiedział Sergio Ramos.

Zidane był zadowolony z wysiłku, jaki włożyła drużyna w pokonanie Bayernu. - W Lidze Mistrzów nie da się wygrywać bez cierpienia - przyznał francuski szkoleniowiec. Jupp Heynckes nie ukrywał wściekłości po przegranej. - Podarowaliśmy im dwie bramki. Real osiąga niesamowite rezultaty, są bardzo dobrzy w obronie i w ataku. Nie należy się jednak załamywać, nie poddamy się w rewanżu - ocenił trener Bayernu Monachium.

W szlagierze Bayern-Real obie drużyny straciły kluczowych zawodników z powodu kontuzji. Jeszcze w pierwszej połowie boisko opuścili Arjen Robben i Jerome Boateng, który może nie zagrać na mundialu w Rosji. Z kolei w rewanżu na Santiago Bernabeu nie zobaczymy prawdopodobnie Daniego Carvajala i Isco. Real zmierzy się z Bayernem ponownie 1 maja o 20.45. Mecz pokaże Canal Plus.

Liverpool pewnie wygrywa z Romą. Pierwszy finalista Ligi Mistrzów?







GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Sport