Staszek Wicher Staszek Wicher
950
BLOG

Kaplan: Polska geopolitycznym sworzniem Europy.

Staszek Wicher Staszek Wicher Polityka Obserwuj notkę 3

Foreign Policy zamieścił dziś artykuł oparty na analizach znawcy geopolityki Roberta D. Kaplana, głównego analityka geopolitycznego agencji wywiadowczej Stratfor. Publikacja dotyczy ośmiu państw, których położenie geograficzne jest ściśle powiązane z ich możliwościami i ma istotny wpływ na przyszłość tych krajów. Polska wskazana została jako potencjalna oś Europy Wschodniej.

Kaplan omówił sytuację geopolityczną Birmy (Mjanma), Polski, Wenezueli, Grecji, Jemenu, Mongolii, Angoli i Bangladeszu.

Bangladesz, tragicznie doświadczany zarówno przez suszę, jak i wodę, ma predyspozycje do zostania silnym krajem tranzytowym, jeżeli Chiny, Indie i Mjanma otworzą przezeń drogi przepływu surowców. Również Angola może stać się państwem dobrze prosperującym i samowystarczalnym, o czym świadczą jej naturalne granice z sąsiadami oraz zasoby ropy. Wenezuela mogłaby zostać ważnym partnerem USA, jako eksporter ropy - w zamian Waszyngton wspomógłby zapewne Wenezuelę, udoskonalając sposoby wydobywania surowca w rejonie Orinoko i sam na tym nieźle korzystając. Jedyną przeszkodą, wg Kaplana, jest Hugo Chavez. Mjanma z kolei również ma potencjał stania się potęgą regionu przez wzgląd na możliwości płynące z bogactwa surowców naturalnych (od drzewa, przez wodę, gaz i diamenty, aż po uran), dotąd tłumione przez militarne rządy, prowadzące przestępczą politykę surowcową.

Mongolia: ogromne złoża surowców naturalnych - ropy i węgla; jest jednak, przez warunki klimatyczne, zbyt słabo zaludniona (Kaplan mówi, że wygląda ja Mars z tlenem). Jej 3 miliony mieszkańców mogą okazać się bezradne wobec miliarda Chińczyków, którzy łypią chciwym okiem na mongolskie surowce. Warunki geograficzne i demograficzne pracują również na niekorzyść Jemenu, który w ocenie analityka wkrótce stanie się upadłym krajem z dysfunkcjonalnym rządem.

Grecja, mimo miana "kolebki cywilizacji zachodniej" jest od wieków raczej wschodnia, niż zachodnia. Kaplan wskazuje na podobną odległość z Aten do Brukseli i do Moskwy, Kościół greckokatolicki, oraz pokłosie Imperium Ottomańskiego. Porty Grecji są ponadto coraz atrakcyjniejsze zarówno dla Chin, jak i dla Rosji.

W końcu dochodzimy do Polski.

Analityk bez zastanowienia stwierdza, że Polska przez ostatnie kilkaset lat była "bawidełkiem geografii", przerzucanym między Niemcami i Rosją. Co prawda kraj posiada naturalne granice od północy (Bałtyk) i od południa (Karpaty), jednak to nie z tych stron przychodzi zagrożenie. Rzeczne granice zachodnia i wschodnia przecinają tereny płaskie i nie stanowią trudności dla ewentualnych napastników. Ale to "oczywiste oczywistości". Kaplan zauważa, że Polska odgrywa coraz ważniejszą rolę w tej części Europy - tym bardziej po nagłym powrocie Ukrainy w orbitę wpływów Kremla. Wielkie możliwości otwierają przed Polską znaczne zasoby gazu łupkowego - mogące w dużej mierze uniezależnić polską politykę energetyczną i dać lepszą pozycję negocjacyjną w rozmowach z Rosjanami o gazie. Kaplan stwierdza, że Polska ma możliwości, aby stać się kolejnym krajem osiowym, geopolitycznym sworzniem, wg nomenklatury Halforda Mackindera.

Analizy Stratforu i innych podobnych agencji nie raz już wskazywały na rosnące możliwości Polski i jej potencjał do stania się liderem regionu. Faktycznie, z zewnątrz wygląda to nieźle: szósty pod względem ludności kraj UE; szósty najbardziej atrakcyjny do inwestowania kraj na świecie (wg World Investment Report 2011) - Kraków uznany najlepszym miejscem na świecie, pod względem możliwości zaprowadzania innowacyjnych rozwiązań; rosnąca pozycja w UE; duże zasoby gazu łupkowego; etc. etc. Z perspektywy wewnętrznej już tak pięknie nie jest. Możliwości i potencjał są niewykorzystywane, albo wykorzystywane w niewielkiej skali - priorytety polityki zagranicznej nie sugerują silnej pozycji kraju na arenie międzynarodowej, ograniczają się do pozostawania słabym graczem, nie sprawiającym trudności mocarstwowym i znowuż imperializującym sąsiadom.

Wszystkim jednak, którzy wyznają dyletancką postawę "rzeczywistego spojrzenia" na możliwości Polski (która rzekomo nie ma predyspozycji do bycia liderem regionu), przeciwstawić można analizy geopolityczne wskazujące na jej potencjał - może w tym momencie nie wykorzystywany najlepiej, ale istniejący.

Pamiętać też trzeba, że jak nas widzą, tak nas traktują. Polska jako największy kraj regionu łączącego Wschód i Zachód to lepszy partner niż Polska sama w sobie.

SW

Z innej beczki: Pedagogika wstydu a narracja zwycięstwa. GW contra URZe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka