Kobiety wyszły naprzeciw ambasadorowi Rosji. Od tego, co zrobiły bolały uszy

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 62
Sergiej Andriejew, ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce, złożył wieniec na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich na Mokotowie. Rosjanie obchodzą święto zwycięstwa w II wojnie światowej nad hitlerowskimi Niemcami. Andriejew musiał być zdziwiony, gdy na miejscu były Ukrainki, które powitały go przeraźliwym krzykiem.

Ukrainki zaprotestowały krzykiem

Przed przyjazdem dyplomaty po pobliskim przejściu dla pieszych przez ul. Żwirki i Wigury chodziły kobiety ubrane w białe suknie obryzgane czerwonym barwnikiem z wypisanymi na nich nazwami zniszczonych przez Rosjan ukraińskich miast. Uczestniczki milczącego protestu na twarzach miały wymalowane imitacje ran. Gdy Andriejew podjechał pod cmentarz, kobiety przeszły w jego okolice i zaczęły skandować, manifestując sprzeciw wobec rosyjskiej agresji na ich kraj.

Na ambasadora czekali również uczestnicy prorosyjskiego zgromadzenia. Otoczyli oni ambasadora kordonem i pomogli mu dojść do miejsca złożenia wieńca. Rano przed obeliskiem nieznani sprawcy porozrzucali kości i rozlali czerwoną farbę. Przed przyjazdem dyplomaty teren Cmentarza-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich został dokładnie oczyszczony. 

 


Andriejew wciąż przebywa w Polsce

Obecność Andriejewa na Mokotowie budzi kontrowersje od początku agresji Rosyjskiej na Ukrainę. W 2022 r., gdy ambasador przyjechał na cmentarz, byli tam antyrosyjscy demonstranci. Doszło do szarpaniny. Ktoś wyrwał mu kwiaty i ochlapał go czerwoną farbą. Ambasador odjechał wówczas bez złożenia wieńca.

W ubiegłym roku przed cmentarzem zgromadziło się kilkaset osób, które czekały na ambasadora. Od godziny 9.00 trwała tam antywojenna manifestacja. Przed przybyciem ambasadora na miejscu ustawione zostały makiety zbombardowanych bloków z Bachmutu, Mariupola, Buczy, Chersonia i Irpienia. Pojawiły się również symboliczne groby zamordowanych Ukraińców, poplamione czerwoną farbą symbolizującą krew. Z ustawionego głośnika słychać było syreny alarmowe i odgłosy bombardowania.

Siergiej Andriejew po dotarciu przed bramy cmentarza nie zdołał wówczas wejść na jego teren i złożyć kwiatów. Przed zgromadzonymi dziennikarzami powtarzał propagandowe tezy putinowskiej Rosji, po czym odjechał. 


Fot. Protestujące Ukrainki w związku z przyjazdem Siergieja Andriejewa/screen

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka