Bolesław Głowacki Bolesław Głowacki
372
BLOG

Amazonka na Dworcu PKP

Bolesław Głowacki Bolesław Głowacki Kultura Obserwuj notkę 1

Trochę Państwa nabierałem, w przeciwieństwie do Aleksandra Głowackiego dużo poruszam się po Warszawie rowerem. Z tego powodu jakiś czas temu podpadł mi Dworzec PKP Warszawa-Śródmieście. Jak oświadczył mi tamtejszy ochroniarz (ochronił windę przede mną), dwie windy na peron 2 nie są przeznaczone do przewozu rowerów. Ochroniarzowi nie przeszkadzało, że chwilę wcześniej winda odjechała z jego kolegą. Podobno ze względu na ZUS do pracy w ochronie zatrudnia się z przyznaną grupę inwalidzką. Potwierdza to zachowanie innego patrolu ochrony w tym miejscu- na widok grupy wyrostków blokującej wejście na Dworzec poszli w drugą stronę, aby im nie przeszkodzić w zabawie (przecież zabawowicze okupowali schody, a nie windę). Rad, nie rad w 30-stopniowym upale znosiłem rower na peron po schodach.

Sprawę rozpoznawałem po dobroci, zwróciłem się o pomoc do władz samorządowych. Argumentowałem, że staram się nie powiększać korka w środku miasta, tylko korzystam z taboru szynowego. W podróży Północ-Południe narzuca się skorzystanie z Metra i jeśli przedostanie się z rowerem na peron stacji Centrum jest dramatem, to na stacji Świętokrzyska jest całkiem wygodnie. Jednak na osi Zachód-Wschód skorzystanie z pociągu SKM staje się problematyczne, wszędzie schody, Schody, SChody, SCHODy… Odpowiedź otrzymałem od kolejarza zza biurka, pewnie do pracy dojeżdża samochodem. Dowiedziałem się, że władzuchnie zawdzięczam możliwość przewozu roweru środkami komunikacji publicznej, ale dostępu windą do SKM w pakiecie nie ma.

Pal sześć rower i mnie, ale w ostatnią środę, w środku dnia, gdy było jeszcze całkiem gorąco, ww. uzbrojeni inwalidzi obronili windy przed kobietą wzrostu 150 cm. Co gorsza wymieniona z pociągu wysiadała, więc rower- miejski z kołami 28 cali- wnosiła po schodach, a nie znosiła.

Kobieta w PRL pracowała na trzech etatach: praca zarobkowa, funkcja stacza kolejkowego i kura domestica. Dzisiejszy ustrój również dorobił się swoich bohaterek: drobna kobieta wynosi na rękach za duży rower z podziemnego peronu kolejowego, bo zza biurka jej nie widać.

 

Podzielę się refleksjami ze spacerów po Warszawie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura