Na zasadzie udostępnienia
===========================
Konfederacja
Michał Wawer
: Dlaczego sprzeciwiamy się „mechanizmowi praworządności”? Czy to znaczy, że jesteśmy przeciwnikami praworządności? Oczywiście nie. Ale niestety pojęcie to jest tak uznaniowo interpretowane przez Unię Europejską, że z rzeczywistą praworządnością nie ma już nic wspólnego. Stało się po prostu polityczną pałką, którą unijni biurokraci okładają każdego, kto nie chce im się podporządkować w jakiejkolwiek sprawie.
Lewica od lat niszczy język i odbiera słowom ich znaczenia. „Faszyzm”, „dyskryminacja”, „demokracja”, „praworządność” - te słowa przestały już w debacie publicznej nieść jakąkolwiek treść. Są tylko etykietkami, które lewicowe media rozdają według swojego uznania.
Prawda jest taka, że Komisja Europejska nie dąży tutaj wcale do ochrony praworządności. Unijni politycy chcą tylko dostać w swoje ręce niebezpieczne narzędzie, za pomocą którego będą mogli wymusić na państwach członkowskich wszystko.
Po wejściu w życie mechanizmu praworządności nikt w Unii nie będzie bezpieczny - bo każdemu państwu członkowskiemu będzie się dało zarzucić brak praworządności. Weźmy choćby Włochy, Rumunię, Czechy - wszystkie te państwa miały w ostatnich latach mniejsze lub większe starcia z Komisją Europejską. Popierając teraz mechanizm praworządności, kręcą na siebie bat. Ich przekonanie, że mechanizm praworządności będzie użyty tylko wobec Polski i Węgier, to szczyt naiwności. Niestety politycy PiS nie potrafią tego uświadomić innym europejskim przywódcom - premiera Morawieckiego trudno zresztą traktować poważnie, skoro w lipcu podpisał się pod mechanizmem praworządności, a dzisiaj próbuje go obalić.
Na bezczelność zakrawa przy tym, że unijni oligarchowie nie próbują się nawet zasłonić jakąś instytucją sądowniczą. To jest dopiero hipokryzja - przyznać zachodnim politykom prawa do nakładania kar, jakby byli sędziami, i jednocześnie zarzucać Polsce naruszenia trójpodziału władzy!
Mechanizm praworządności sprawia, że przywódcy Zachodniej Europy będą w praktyce zupełnie arbitralnie decydowali o funduszach unijnych dla Polski. Niestety premier Morawiecki, zamiast stawiać Unii twardy opór, skupia się tylko na sprzedawaniu widzom TVP fikcyjnej opowieści o swojej niezłomnej postawie. Działania premiera w realnym świecie to: podpisanie w lipcu dokumentu obejmującego zgodę na wprowadzenie mechanizmu praworządności - a następnie przegłosowanie w polskim Sejmie uchwały wyrażającej poparcie dla tego dokumentu. I w ten sposób, hałaśliwie wznosząc patriotyczne hasła, PiS sprzedaje polską suwerenność.
https://www.facebook.com/MichalWawerRN/posts/752077518853597

Inne tematy w dziale Polityka