stanek stanek
135
BLOG

Wpuszczeni w kanał !

stanek stanek Polityka Obserwuj notkę 4

Będą, czy nie będą wybory 10 maja?

Jeśli wybory mają się odbyć 10 maja to pozostaje tylko wariat wyborów w lokalach wyborczych, bo takie są na obecną chwilę uwarunkowania konstytucyjne i prawne. 

Z drugiej strony, jeśli brać poważnie pod uwagę deklaracje wszystkich ugrupowań politycznych to wybory z 99% prawdopodobieństwem nie odbędą się 10 maja.

Szaleństwem byłoby zmuszanie samorządów do przeprowadzenie wyborów w tym terminie a obywateli do uczestnictwa w wyborach. Nawet gdyby ktoś zdecydował się na takie szaleństwo to nie ma gwarancji, czy ich wynik będzie zatwierdzony nawet przez nowo wybraną Izbę SN. Koszt polityczny takiego posunięcia byłby olbrzymi z powodu zbędnego narażanie ludzi na zagrożenie zakażenia koronawirusem. Gdy wybory się nie odbędą 10 maja wszyscy mogą odtrąbić sukces.

Wszystkie ugrupowania optują za bezpiecznymi wyborami, tylko każde z nich ma własną wizję ich przeprowadzenia, korespondencyjne, czy tradycyjnie w lokalach wyborczych. 

Jeśli z punktu widzenia bezpieczeństwa zwycięży opcja wyborów korespondencyjnych, tu już nie będzie samych zwycięzców będą i pokonani. Zwycięzcy odtrąbią sukces pokonani będą musieli przełknąć gorycz porażki. Zdecydują o tym nie Marszałek Grodzki ani Przewodniczący Gowin, lecz posłowie Zjednoczonej Prawicy. 

Co ze 100% prawdopodobieństwem jest pewne? Nie będzie ogłoszony stan klęski żywiołowej. 

Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej przez rząd byłby zarazem klęską dla PIS-u oznaczałoby, bowiem przyznanie się ich do błędów artykułowanych przez opozycję i podgrzewane przez niektóre media a także słabość sprawowanych rządów. I na to Prezes Kaczyński nie zezwoli za każdą cenę nie mają już na to wpływu ani Marszałek Grodzki ani Przewodniczący Gowin ani nawet posłowie Zjednoczonej Prawicy. Starcie to przypomina szarżę kawalerii na czołgi, w której z góry są już pokonani i trzeba będzie przełknąć kolejną porcję goryczy porażki. 

Czy wybory korespondencyjne odbędą się w innym terminie majowym 17, 23 do czego dąży PIS, czy też w sierpniu jak proponuje Gowin o tym przesądzą posłowie Zjednoczonej Prawicy. 

Gowin zrzekając się urzędu wicepremiera wybrał najdogodniejszy moment, aby wskazać Kaczyńskiemu, że nie da sobą pomiatać, o czym dotkliwie przekonała się Platforma Obywatelska. 

Z logicznego punktu widzenia wybory korespondencyjne, jeśli maja być wiarygodne trzeba je dobrze i solidnie przygotować, dlatego termin sierpniowy byłby najbardziej odpowiedni i konstytucyjnie dopuszczalny. Potrzebne do tego jest jeszcze wniesienie odpowiedniej poprawki czy też poprawek do rozpatrywanej przez Senat ustawy blokujących wybory korespondencyjne 17 i 23 maja a umożliwiające ich przeprowadzenie w sierpniu. Aby to się mogło ziścić potrzebna jest także wola dodatkowych graczy, Prezydenta i przynajmniej niezrzeszonych senatorów lub PSL-u. 

Pokerowa koncepcja Gowina zmiany Konstytucji wydłużającej kadencję Prezydenta o dwa lata jest skazana na porażkę wymaga, bowiem dobrej woli Koalicji Obywatelskie a ta nie przejawia takiej woli w najbliższym czasie przez swoją krótkowzroczność i zaślepienie.

A może szkoda, że jej nie ma? Przez dwa lata można wiele się nauczyć i przygotować do kolejnego cyklu wyborów. 

Jeśli wybory nie odbędą się w terminie majowym to ponowne ogłoszenie wyborów nastąpi po upływie kadencji obecnego Prezydenta, którego tymczasową rolę pełnić będzie Marszałek sejmu, podobnie jak po katastrofie smoleńskiej. Po upływie kadencji prezydenta Marszałek sejmu w ciągu 14 dni musi ogłosić wybory, które muszą się odbyć w ciągu 60 dni od dnia ogłoszenia. 

Czy Kaczyński zniesie takie upokorzenie Gowina czy podejmie desperacki krok przeprowadzenia wyborów tradycyjnie w lokalach wyborczych 10 maja dowiemy się niebawem. 

Narodzie w tej grze nie chodzi o Twoje bezpieczeństwo to gra o władzę, o zaspokojenie własnych a czasem chorych ambicji.


stanek
O mnie stanek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka