W dniu 24.01.2020 roku odbył się coroczny 46 już antyaborcyjny Marsz dla Życia w Waszyngtonie, w którym wziął udział prezydent D.Trump i przemówił podczas marszu do jego uczestników.
Historia ruchów Pro-life(Za życiem) i Pro-choice(Za wyborem) w USA nabrała dynamiki na początku lat 70-tych XX w., po rozpatrzeniu przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych sprawy Roe v. Wade (Roe versus Wade, czyli Roe przeciwko Wade).
W wyniku tej sprawy, aborcja została uznana w USA za legalną przez cały okres ciąży, dając jednak stanom możliwość wprowadzenia regulacji ograniczających możliwość aborcji w drugim i trzecim trymestrze.
W swym przemówieniu na Marszu dla Życia w Waszyngtonie, D.Trump zdecydowanie opowiedział się za ochroną życia ludzkiego stwierdzając:
„Nienarodzone dzieci nigdy nie miały silniejszego obrońcy w Białym Domu" oraz że, "dziecko jest świętym darem od Boga".
Przewodnicząca Marszu dla Życia Jeanne Mamcini powiedziała w oświadczeniu:
"Od mianowania sędziów i pracowników federalnych pro-life, przez ograniczenia funduszy na aborcje w kraju i za granicą, po wzywanie do zakończenia późnych aborcji, prezydent Trump i jego administracja konsekwentnie opowiadają się za życiem".
Przeciwnicy D.Trumpa zarzucają mu że przedtem, zanim został prezydentem USA był bardziej liberalny w poglądach na te kwestie.
W czasie kampanii wyborczej w 2016 roku D.Trump został zapytany, czy kiedykolwiek wspierał Planned Parenthood, a właściwie Planned Parenthood Federation of America – amerykańską organizację non-profit działającą na rzecz praw reprodukcyjnych z siedzibą w Nowym Jorku.
D.Trump odpowiedział:
Nie wiem - ale jest to możliwe. Na przestrzeni wielu lat udzielałem wsparcia wielu organizacjom. To były setki milionów dolarów, więc naprawdę nie wiem. Ale uważam, że trzeba skończyć z aborcjami na życzenie. Wiele osób w USA uważa tę organizację(Planned Parenthood Federation of America) za klinikę aborcyjną. Myślę, że te filmy na temat jej działalności, które widziałem, były oburzające i obrzydliwe pod każdym względem. I tę jej działalność musi się zatrzymać.
Nie ulega wątpliwości, że to zdecydowane stanowisko D.Trumpa na rzecz Pro-life jest też elementem jego poprzedniej i obecnej kampanii wyborczej, skierowanej szczególnie w kierunku wyborców konserwatywnych w południowych stanach USA