35stan 35stan
383
BLOG

Pełna treść dzisiejszej homilii abp. Wacława Depo, wygłoszonej na Wawelu

35stan 35stan Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

image



Miłość pragnieniem odejścia ku Temu, w Kim Istnienie znajduje całą swą przyszłość.

K. Wojtyła (Rozważania o śmierci)

Vivit Victor Mortis— Żyje Zwycięzca Śmierci


Zanim w 7 Niedzielę Wielkanocną będziemy przeżywać uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, słyszymy dzisiaj słowa samego Chrystusa: „Niech się nie trwoży serce Wasze, wierzycie w Boga i we Mnie wierzcie. W domu Ojca mojego jest mieszkań wiele. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce przyjdę powtórnie i zabiorę Was do siebie” (J 14, 1-3). W komentarzu do dzisiejszej Ewangelii, św. Augustyn zapisze takie słowa: „Pozostając u Ojca jest Chrystus Prawdą i Życiem, oblekając się w Ciało stał się Drogą… Człowiecze!

Droga sama do Ciebie przyszła i obudziła cię ze snu” (Traktat 34, 89), Wyznajemy, że wiara chrześcijańska – będąc osobistym darem osobistego spotkania i więzi z Chrystusem, jest budowaniem – według słów Listu św. Piotra – na „Żywym Kamieniu odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym”. W Ewangelii zaś św. Jana, Jezus zapewnia nas, a zarazem ostrzega, że „nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez Niego” (14,6), O tej drodze mówi także św. Łukasz, w zakończeniu swojej Ewangelii: Jezus wyprowadził swoich uczniów ku Betanii. Tam podniósłszy ręce błogosławił ich, a kiedy ich błogosławił rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba (por. 24, 50)

Jezus rozstaje się błogosławiąc… Benedykt XVI, w swojej książce Jezus z Nazaretu zaznacza: w tym geście błogosławionych rąk wyraża się trwała relacja Jezusa do uczniów i do świata. W swym odejściu Jezus przychodzi ażeby nas wynieść ponad nas samych siebie i otworzyć świat na Boga (Jezus z Nazaretu, Kraków 2011, s. 316).

Przyjmujemy ze zrozumieniem, że Ewangelie są przede wszystkim księgami wiary. One ukazują nam prawdy zbawcze o tajemnicy Wcielenia Syna Bożego z Maryi Dziewicy, następnie Jego nauczanie ściśle połączone z potwierdzającymi je znakami i cudami. Ale są one również księgami historycznymi, które nie tylko przybliżają fakty ludzkiej historii, wraz z postaciami cezara Oktawiana Augusta czy Poncjusza Piłata, ale podprowadzają nas do najgłębszych tajemnic wiary jakimi są Trójjedyny Bóg, Uczłowieczenie Syna Bożego, śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa.

Bez nich – jak zaznaczy Jan Paweł II – wali się cały gmach Ewangelii, jej obietnice, a życie ludzkie zostałoby pozbawione jakiejkolwiek nadziei na wieczność. Jako chrześcijanie wierzymy, że te wydarzenia zapoczątkowane przez Osobę i dzieło Jezusa Chrystusa, są uobecniane we wspólnocie wiary Kościoła. Tak więc, każda nasza modlitwa, karty Pisma Starego i Nowego Testamentu, sakramenty święte – są żywym spotkaniem ze Zbawicielem, który Jest, który Był i Który Przychodzi”. Ta więź wiary jest nieprzemijającym powodem naszej chrześcijańskiej nadziei i radości. Wpatrując się w Chrystusa Zmartwychwstałego i Wniebowstępującego i uważnym sercem, słuchając – tak jak dzisiaj przekazów Jego świadków Piotra i Jana – zawierzamy się Jemu samemu i tym samym znajdujemy się na właściwej drodze życia. Chrystus sam nam dowodzi, że w życiu ludzkim są takie odejścia, które dają nowy rodzaj obecności.

Dlatego odchodząc z tego świata przekazał uczniom nakaz misyjny: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody udzielając im chrztu w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przekazałem, a oto Ja jestem z wami, przez wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20). Czerpiąc z tego daru obecności Chrystusa i dzieł Ducha Świętego, wspólnota Kościoła pomimo największych przeszkód i prześladowań poprowadzi dzieło zbawienia ludzkości do wiecznego — szczęśliwego przeznaczenia.

Drodzy w Chrystusie,

Victor vivit sub gladio – Zwycięzca pod mieczem żyje

Gromadzimy się dziś, aby zgodnie z odwieczną tradycją przeżywać uroczystość męczeńskiej śmierci świętego Stanisława, biskupa krakowskiego. Co roku ta uroczystość wpisuje się w swoisty tryptyk patronalny” Kościoła w Polsce, łącząc w jedną całość: uroczystość Jasnogórskiej Matki i Królowej Polski, w dniu 3 maja, uroczystość św. Wojciecha, Biskupa i Męczennika w dniu 23 kwietnia w Gnieźnie. Tradycyjna procesja ulicami Krakowa, miasta zapisanego w sercu każdego Polaka jest wydarzeniem wyjątkowym i – pomimo tegorocznego odosobnienia, które spowodowane jest zagrożeniem „koronawirusa” niech takim pozostanie na kolejne pokolenia. Istnieje bowiem głęboka więź duchowa pomiędzy postacią Świętego Męczennika ze Skałki i całym szeregiem świętych i błogosławionych, których Opatrzność Boża wskazała nam jako „promienie światła” na drogach wiary Kościoła i Ojczyzny. Znakiem tej więzi jest zwyczaj niesienia relikwii polskich świętych podczas procesji na Skałkę. „Ten łańcuch świętości – zaznaczył św. Jan Paweł II – którego pierwszym ogniwem na polskiej ziemi stał się św. Stanisław, nie może zostać przerwany” (List z okazji 750-lecia kanonizacji). Ten właśnie łańcuch świętości nie powinien być tylko wspomnieniem przeszłości świętych naszej ziemi ale wciąż odnawiającą się siłą wiary, zarówno dla Kościoła, jak i całego narodu. Skąd płynie ta życiodajna siła?

Odpowiedź znajdujemy w poemacie Karola Wojtyły „Stanisław”, w którym zaznaczy, że tą siłą jest wpisanie naszych imion w życie Samego Boga. „Był człowiek, w którym moja ziemia ujrzała, że jest związana z niebem. Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano na imię Stanisław”.

Według tradycji Stanisław, syn Wielisława i Bogny, urodził się około 1039 r. w Szczepanowie koło Brzeska. Około 1060 r. przyjął sakrament prezbiteratu a po śmierci bpa krakowskiego Lamberta w 1072 r. został ustanowiony bpem Krakowskim, za aprobatą pap. Grzegorza VII i króla Polski Bolesława Śmiałego. Pod koniec lat 70-tych bp Stanisław wszedł w konflikt z Królem przeciwstawiając się okrutnemu postępowaniu wobec części Rycerstwa, ich rodzinom i możnowładcom.

„Myślał może Stanisław – pisał dalej w poemacie Kard. Karol Wojtyła – słowo moje zaboli Ciebie i nawróci… , słowo nie nawróciło, nawróci krew”.

Do zabójstwa biskupa doszło 11 kwietnia 1079 r., podczas sprawowania Eucharystii w Kościele pw. Św. Michała na Skałce, tam też pochowano Jego ciało. Przeniesiono je w uroczystej procesji na Wawel w 1088 r. Zaś w dniu 17 września 1253 r., papież Innocenty IV, dokonał jego kanonizacji w Kościele św. Franciszka w Asyżu.

Trzeba to mocno zaznaczyć, że od momentu śmierci bpa Stanisława i w latach następnych – zaczęto mówić i kształtować niezależny od władzy świeckiej autorytet Kościoła na ziemi Polskiej. Uznano, że Kościół ma prawo do występowania w roli „autonomicznego sumienia” w życiu publicznym, a nie jako „religijne ramię” wspierające władców.

Pomimo, iż pamięć pasterzowania św. Stanisława na stolicy Krakowskiej zamknęła się zaledwie po 7 latach, to pamięć o jego odwadze wiary i trosce o powierzoną sobie owczarnię, nieustannie towarzyszyła dziejom Narodu i Kościoła w Polsce. Dlatego, według słów kardynała Stefana Wyszyńskiego, w tej zbiorowej pamięci „św. Biskup męczennik z Krakowa pozostaje Patronem i obrońcą ładu moralnego, i społecznego w naszej Ojczyźnie. „Żyje — zwycięzca pod mieczem”. Vivit victor sub gladio – podkreślał kard. Wyszyński.

Przybyliśmy dzisiaj duchowo na Skałkę i do Katedry Wawelskiej aby dziękować Bogu za dar jego miłosiernej miłości nad naszym Narodem i za opatrznościowych Pasterzy, których Duch Święty, przygotował tutaj, do posługi w Kraju i poza jej granicami w osobach Św. Stanisława, biskupa i Św. Jana Pawła II.

Victor Vivit in Misterio Misericordiae Dei – Zwycięzca żyje w tajemnicy miłosiernej miłości Boga

Naszą modlitwą pragniemy uczcić niezwykłe rocznice — ośmielę się powiedzieć „nowych narodzin Karola Wojtyły”, poprzez łaskę otrzymaną dla Kościoła, Ojczyzny i świata. A są nimi 100-lecie urodzin 18 maja 1920 r.; 1 listopada 1946 r. poprzez święcenia kapłańskie, 28 września 1958 r. święcenia biskupie, 16 października 1978 r. poprzez wybór na Stolicę św. Piotra i kolejne: 13 maja 1981 r. po zamachu na jego życie i 2 kwietnia 2005 r. w przejściu z życia do Życia. A cóż dopiero powiedzieć o 1 maja 2011 r. w darze beatyfikacji oraz 27 kwietnia 2014 r. o darze kanonizacji. Już samo to zestawienie poszczególnych dat uświadamia nam prawdę, którą Karol Wojtyła zapisał w Wigilii Wielkanocnej 1966 r.:

„W chwili odejścia każdy jest większy niż dzieje, których cząstkę stanowi”.

Rzeczywiście, był większy od samego siebie bo zakorzeniony w Bogu. Dowodem tego był zapis rekolekcji biskupich z 1962 r.: „Jestem bardzo w rękach Boga”. Dlatego wcześniej wyznaczył sobie drogę apostolskiej posługi: „Totus Tuus” – cały Twój, Maryjo. Na tej drodze był świadom prawdy, którą zapisał w testamencie: „czasy w których żyjemy są niewymownie trudne i niespokojne. Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą – stała się droga Kościoła, zarówno wiernych jak i pasterzy”. Dlatego, od początku swego pontyfikatu wołał: Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi, pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka, bo On wie, co kryje się w sercu człowieka. On Jeden to wie i ma dla człowieka słowa życia, życia wiecznego. A w tym zadaniu do spełnienia nauczył nas na nowo modlitwy: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi.

Jak podkreślił ksiądz Arcybiskup Józef Michalik już po śmierci Jana Pawła II, 2 grudnia 2005 r., „Jan Paweł II przy całym swym miłosnym wkorzenieniu w Kościół Powszechny miał w sercu swą Ojczyznę. Ona była dla niego słowem świętym i całował polską ziemię jak ręce matki. Nie sposób dzisiaj streścić tego wielkiego dziedzictwa, które nam zostawił. Wybierzmy z niego tylko niektóre światła. Od kanonizacji 27 kwietnia 2014 r., ustami Ojca Świętego Franciszka został nazwany Patronem Rodziny. Uczył nas z całą mocą: „przyszłość idzie przez rodzinę. Kościół zdradziłby człowieka, gdyby nie głosił mu orędzia o rodzinie… Prawo Boże w stosunku do życia ludzkiego jest jednoznaczne i kategoryczne: nie zabijaj! Żaden ludzki prawodawca, nie może więc powiedzieć: wolno ci zabijać, masz prawo zabijać czy nawet powinieneś zabijać… Niestety w historii naszego stulecia, taka dewiacja stała się rzeczywistością” (List do Rodzin, 1994 r.). „Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości. Z bólem wypowiadam te słowa. To was również musi boleć. To jest moja matka, ta ojczyzna. To są moi bracia i siostry”. Warto w tym miejscu przypomnieć, że rok 2020, przez obie Izby Polskiego Parlamentu, został ustanowiony Rokiem Świętego Jana Pawła II. W Sejmowej uchwale z dnia 13 czerwca 2019 r. czytamy: „jego zdecydowane upominanie się o prawo naszej ojczyzny do wolności wśród narodów Europy, jego praktyczna obrona praw naszego narodu uczyniły Ojca Świętego najważniejszym z ojców niepodległości Polski”. Z kolei w tekście senackiej ustawy z dnia 18 października 2019 r. czytamy następujący zapis: „Jan Paweł II głosił cywilizację życia przeciwstawiając ją cywilizacji śmierci, widząc zagrażające ludzkości, a rozszerzające się po całym świecie ideologie wrogie człowiekowi”.

Warto zapytać: czy w przeżywanym przez nas roku Pańskim 2020 nie zawieszono cytowanych parlamentarnych uchwał, skoro pojęcia wolności podporządkowanej prawdzie, a zarazem obrony praw Narodu do suwerenności i niepodległości Polski, są kwestionowane na areopagach Europy i świata? A cóż dopiero powiedzieć o wciąż przekraczanych granicach odpowiedzialności za życie nienarodzonych i poszerzanie obszarów cywilizacji śmierci, zwłaszcza w czasie śmiercionośnej zarazy obejmującej cały świat?

Drodzy w Chrystusie!

Victor Vivit in Sacro Poloniae Millenio — Zwycięzca żyje w świętym Millenium Polski

Dziękujemy dziś Bogu za dar tych opatrznościowych Pasterzy poczynając od św. Bpa Stanisława ze Skałki, Św. Jana Pawła II oraz sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Oczekujemy, ale i zarazem błagamy na kolanach o dar jego rychłej beatyfikacji. Niezwykłe świadectwo, jeszcze w czasie trwania Soboru Watykańskiego II, wypowiedział Papież Paweł VI: „Głos Kardynała Prymasa wznosi się często z taka siłą, że musi go słuchać cały Kościół. Jest wyrazem jego myśli, woli i serca. Jest już dzisiaj sprawdzianem prawdy, którą żyje i ceny, którą płaci za swoje posłannictwo”. Poprzez pokolenia nie wolno nam zapomnieć świadectwa Jana Pawła II o tym niezłomnym Prymasie: „nie byłoby na stolicy Piotrowej tego papieża Polaka gdyby nie było Twojej wiary, nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twego zawierzenia bez reszty, Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry i całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane jest z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem”.

Jesteśmy zobowiązani, aby nie tylko na nowo odkryć dziedzictwo jego wiary i posługi, ale o nim zaświadczyć przez swoje życie i czyny płynące z wiary. Oprócz – wciąż niespełnionych do końca przyrzeczeń Jasnogórskich Ślubów Narodu, mamy wielkie zadanie ubogacenia wiary i zawierzenia Bogu na wzór Maryi. Dzieje się to poprzez kontynuowaną od 26 sierpnia 1957 roku Peregrynację Jasnogórskiego Wizerunku Bogarodzicy, do każdej parafii i wspólnot naszej Ojczyzny. Prosił nas o to „niech ta peregrynacja trwa, niech się nie kończy”. Jakże nie dziękować Bogu, również za dzieło Peregrynacji Jej Oblicza poza granicami naszej Ojczyzny w dziele „od Oceanu do Oceanu”. Jeszcze przed śmiercią, w dniu 20 maja 1981 roku przeniesiono Obraz Nawiedzenia z kaplicy domowej do pokoju chorego Prymasa. Było to jego ostatnie widzenie z Matką o Jasnogórskim Obliczu. Kolejne spotkanie było już w dniu pogrzebu 31 maja na ówczesnym Placu Zwycięstwa, kiedy Maryja przyszła aby podczas Eucharystii pogrzebowej towarzyszyć pod Krzyżem swojemu duchowemu Synowi. W Liście na tę Eucharystię Jan Paweł II, po raz pierwszy określił księdza Kardynała Prymasem Tysiąclecia, a w innym miejscu dodał: takiego Prymasa Pan Bóg daje raz na tysiąc lat”.

Z całego bogatego dziedzictwa wybierzmy dzisiaj tylko dwa światła, padające z jego słów, które są aktualnymi zadaniami. Pierwsze pada ze Skałki, z dnia 13 maja 1973 roku.

„Władza państwowa ma obowiązek bronić suwerenności kraju i kultury narodowej, ma również obowiązek bronić ładu moralnego na linii 10 przykazań i Chrystusowego prawa miłości Boga i bliźnich. Ma również obowiązek zabezpieczyć wolność religii. Dopiero w takich warunkach jest rzeczą możliwą utrzymać pokój w rodzinie oraz ład społeczny w narodzie”.

Drugie światło pada z Jasnej Góry, z dnia 26 sierpnia 1962 roku. „Jeżeli katolicyzm jest dziś siłą dla Polski w obliczu narodów świata, to trzeba tę siłę uszanować i zachować. Ta siła jest przecież gwarantką jedności wewnętrznej, a jedność jest nam dzisiaj bardzo potrzebna i nieraz jeszcze w trudnych chwilach przed którymi nikt nas nie zabezpieczy, przydać się może”.

W kontekście tych proroczych słów Ojca Narodu sacro milenio Poloniae postawmy ostatnie pytanie.

Z jakiego źródła historii – wbrew prądowi sumień – wypłynęła ta bezprecedensowa ofensywa zła, podsycana w grupach społecznopolitycznych, a widoczna w nienawiści wobec ludzkiej natury, stworzonej przez Boga i we wszelkich formach szyderstwa wobec świętości Wizerunków Ukrzyżowanego Zbawiciela, profanacji wobec Obrazu Jego Matki, jak również fali pogardy wobec osoby św. Jana Pawła II, obecnej w spektaklach teatralnych, filmach i kabaretach? Miejmy odwagę wiary, prosząc Ducha Świętego, przeciwstawić się tej fali dechrystianizacji Polski i dyskryminacji religijnej, spychającej nas do zamkniętego „katolickiego getta”.

Drodzy Bracia i Siostry!

Wsłuchaliśmy się w głos świadków wiary i miłości Ojczyzny. A skoro poprzez ich życie i posługę otrzymaliśmy od Boga tak wielkie dziedzictwo wiary, to nie wolno nam tego bogactwa roztrwonić i zagubić. Trzeba nam je ocalić i przekazać tym, którzy przyjdą po nas.

Święci wołają o świętość. Święci wołają o wierność wobec Boga i Jego praw, Chrystusowej Ewangelii i Kościołowi. Proszą nas o to, tak jak św. Jan Paweł II na krakowskich Błoniach “zanim stąd odejdę proszę was abyście to dziedzictwo zachowali i przekazali następnym pokoleniom”.


Źródło:

https://diecezja.pl/aktualnosci/abp-waclaw-depo-na-wawelu-swieci-wolaja-o-nasza-swietosc-i-wiernosc/

35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo