Stanisław Heller Stanisław Heller
188
BLOG

Logiczno-pojęciowe podstawy wielkiej unifikacji (XVII).

Stanisław Heller Stanisław Heller Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Logiczno-pojęciowe uwarunkowania wielkiej unifikacji (1/XVII).

 

 

 

Logiczno-pojęciowe podstawy wielkiej unifikacji spełniającej warunki TOE. 

 

(Prawa autorskie zastrzeżone : St. Heller.)

 

 

 

Teoriopoznawczo istotne cechy fenomenu człowieka w odniesieniu do badań nad wielką unifikacją i TOE.(6).

 

 

Dualizm korpuskularno-falowy a dualizm ciało – umysł człowieka.

                                               

 

                                                                                     

 

 Człowiek a jego władza sądzenia.

Twierdzenie:

 

:Człowiekowi ( w sensie fizycznym makroskopowemu złożonemu obiektowi biologicznemu) przynależy pole natury przestrzennej, jakim jest umysł.

 

Elementami umysłu człowieka są : 1. wyobraźnia, 2. myślenie werbalne, 2. psychiczność doznaniowa, 3. psychiczność ulogiczniona.

 

 

 

Z poprzedniego wykładu :

 

:Załamanie się poszukiwań pierwiastka wszelkiej różnorodności, które objawiło się upadkiem atomizmu klasycznego, wynikło po prostu stąd, że nie jest możliwy obiekt – pierwiastek, w którym elementarność części byłaby tylko elementarnością fizyczną. Ujawnienie się przestrzeni jako równoprawnej fizycznej składowej rzeczywistości kosmicznej, to nie tylko ujawnienie się roli pola fizycznego: to także ujawnienie się funkcji Ostateczności Kosmicznej jako otoczenia warunkującego jawność mniejszego przez odmienność większego. I dokładnie na tej zasadzie opiera się istota wyobraźni: jest momentem Ostateczności Kosmicznej ,która na poziomie umysłu człowieka temuż umożliwia ogląd samej siebie, czyli jej sposobu bycia taką jaką jest.

 

Jeżeli z powyższego wyciągniemy wniosek ten, że nie jest możliwa jawność obiektu fizycznego bez jego przynależności do zewnętrza Ostateczności Kosmicznej, to zrozumiemy, że o ile przestrzeń jest niezbędna dla ekspozycji jawności ciała, o tyle pole jest niezbędne, dla jawności korpuskularnej. Zatem czas odkryć, że Ostateczność Kosmiczna, będąc fenomenem nierówności dwojga cech w jednym substracie-wypełnieniu, wymusza przeto postrzeżenie, że  odwzorowaniem mikrokosmicznym Ostateczności substratowo dwójwłasnościowej musi być dualność korpuskularno-polowa mikroobiektów, jej odwzorowaniem makrokosmicznym - dualność cielesno-przestrzenna, a odwzorowaniem jej inteligentności -człowiek jako dualizm ciało biologiczne – umysł.

( Uwaga! Mówiąc o przynależności obiektu do zewnętrza Ostateczności Kosmicznej, mamy na myśli udział fragmentaryczności obiektu w „całości” otaczającego go bezkresnego substratu. Dla wszelkich obiektów bezkres jest zewnętrzem, zaś obecność obiektów zachodzi zawsze we wnętrzu Ostateczności Kosmicznej.).

 

Zatem do rzeczy:

 

:W latach trzydziestych ub. wieku fizyka ,znana nam współcześnie, uzyskała swoją dojrzałość . Rysem szczególnym fizyki bohrowsko – einsteinowskiej jest to przede wszystkim, że zagadnienie elementarności fizycznej nie uzyskało rozwiązania. Otóż wprowadzenie teorii macierzy, ubogacone rozważaniami de Broglie`a oraz koncepcją Schroedingera, spowodowało wymuszenie przeświadczenia, że w mikrokosmosie nie zachodzi realizacja bycia pojedynczym obiektem fizycznym w taki sposób, w jaki zachodzi realizacja obiektu makroskopowego. Uznanie za ogólną zasadę sposobu bycia obiektu mikrokosmicznego w tym, że jest on w swej losowości indywidualnej tworem rozmazanym ( czyli dającym się stwierdzić tylko w większym od niego obszarze prawdopodobieństwa), oraz to, że natura obiektu mikrokosmicznego polega na dualizmie korpuskularno-falowym powodującym to, że obiekt taki nie jest ani czystą korpuskułą, ani czystą falą, łącznie te i takie twierdzenia spowodowały, iż tak rozumianej elementarności zaczęły odpowiadać wszystkie porcje substratu – materii mniejsze od cząstki chemicznej. Powstał więc dysonans: odkrywane cząstki elementarne okazywać się zaczęły wszystkie elementarnymi i wszystkie różnymi we własnościach. Rodzi się więc proste pytanie: Jak wytłumaczyć owe dążenie do konstruowania akceleratów i synchrotronów o gigantycznych mocach, skoro zgodnie z teorią wszystkim znanym i nie znanym jeszcze cząstkom elementarnym teoria Bohra – Heisenberga i Schroedingera z góry wyznaczyła sens elementarności, czyli statystyczne prawdopodobieństwo położenia i dualność korpuskularno-falową?!

 

Drugą trudnością, która pojawiła się przed fizyką ponewtonowską, to kompletna nieprzystawalność  teoretycznych ustaleń fizyki mikrokosmosu do najpowszechniejszego oddziaływania w przyrodzie, czyli do grawitacji. Ostateczną konstatacją Einsteina, który usiłował wywieść grawitację z ruchu przyśpieszonego, jest wskazanie, że albo natura powszechnego ciążenia polega na tym, że  daje się odnieść tylko do punktu geometrycznego, albo… wszystkie nasze dotychczasowe wyobrażenia o wszechświecie są po prostu błędne.

 

W lata trzydzieste XX w. fizyka weszła jako dziedzina kompletnie niestrawna dla wszystkich, którzy przy fizyce nie pracowali. Także w latach trzydziestych pojawiło się pierwsze poważne niezadowolenie z takiego stanu rzeczy. Zaś owocem tego niezadowolenia stały się narodziny cybernetyki. Znany bostoński lekarz A.Rosenblueth zaniepokojony właśnie tym, że między innymi skutkiem zaistnienia niezwykle hermetycznego języka fizyki i równie trudnych aksjologii dziedzin pokrewnych spowoduje, że oto nauka jako  całość zostaje zagrożona parcelacją na pojęciowo nieprzechodnie dziedziny specjalistyczne, a co tę może pchnąć w swoje własne zaprzeczenie jako Alma Mater ludzkości.  Kierując się potrzebą przeciwdziałania specjalistycznej dezintegracji nauki, Rosenblueth zorganizował tak zwane spotkania bostońskie, na które zapraszał przedstawicieli różnych dziedzin badawczych i technicznych, zachęcając ich do interdyscyplinarnie pożytecznych prezentacji zainteresowań i wyników .

 

Nadspodziewanym efektem inicjatywy Rosenbluetha , jak już wspomnieliśmy, stały się narodziny cybernetyki. Oto zostało odkryte, że poza własnościami fizycznymi i chemicznymi przyroda ujawnia się „informatycznie”, czyli, że na przebieg procesów wszelkich wpływa czynnik sterujący, który jest wyraźnie różny od praw mechanicznych, a który specjalną swoistość uzyskuje na poziomie biologicznym. Cybernetyka ujawniła w sposób jednoznaczny, że dla przepływu informacji sterującej, niezbędnym jest stan napięcia, czyli braku równowagi na wyjściu ( czyli układu początkowego).

 

A potem nastała II wojna światowa. Ta zaś nie tylko uderzyła w związki zaszłe między uczonymi, ale nadto potwornie zaburzyła ich nastawienia badawcze . Wojna zaburzyła więc rozwój także cybernetyki o tyle, o ile dalsze badania nad sterowaniem procesami fizyko-chemicznymi przejęli „artylerzyści”, aby przekierować zainteresowania nimi na automatykę przemysłową i zbrojeniową, umniejszając znaczenie badań nad ich istotowością przyrodniczą.  Informatyka inżynierska i matematyczna(konstruowanie maszyn sterujących i ich programowanie), jako dziedziny biorące początek od cybernetyki, poszły torem bardzo podobnym do rozwoju fizyki, czyli dawaniem pierwszeństwa inżynierii nowych umiejętności, a nie badaniu  przyrodniczego  fenomenu tych umiejętności podłoża.

 

Tak jak skonstruowanie bomby atomowej na zasadzie gwoździa pojęciowego wbitego w mózg upewniło umysły, że źródło potężnych energii tkwi w atomach, tak w informatyce cząstkę elementarnego sensu informatycznego odkryto w bicie, któremu natychmiast przypisano matematyczny sens „0 – 1”, dokonując zatomizowania tego, co w rzeczy samej najbardziej temuż atomizmowi przeczy.

 

Wszystko, co stanowi o rozwoju nauki i techniki po drugiej wojnie światowej, jest obciążone skazą przewagi postępu technologicznego nad postępem istotowo intelektualnym, jak opanowanie nowych umiejętności zawsze kusi, aby to im podporządkowywać rozumienie, a w mniejszym stopniu baczyć, czy to ostatnie nie jest obciążone błędami. Jeżeli do tego dodać poddanie się nauki priorytetowi kariery dla pieniądza i sławy za wszelką cenę, to owym pokłosiem jest owa nasza obecna epoka, w której miarą poprawności jest zawiłość, a miarą skuteczności zepchnięcie świata ludzkiego w politykierstwo prące do wojen gwiezdnych za cenę zepchnięcia miliardów istnień ludzkich w bezradność nędzy i szaleństwa terroryzmu religijnego i niestety mocarstwowego. Przekłamania w nauce wynikłe z przewagi technologizmu nad uczonością na tym polegają, że aby je unieczynnić, trzeba wracać do owych przeskoczonych faktów, choćby takich  jak bit w informatyce.

 

Oto przyjrzyjmy się bitowi informatycznemu właśnie:

 

: Bit informatyczny jest niczym innym, jak najmniejszą jednostką „alfabetu” języka, pomyślanego jako elektroniczny nośnik informacji. W tym języku nie chodzi o nowe litero-głoski, ale o dobranie niezbędnych elementów zjawiskowych, które by umożliwiły wygenerowanie znaków syntaktycznych języka myślenia i mowy ludzkiej, a w następnej niejako kolejności, stworzenie generatora zasad logicznych myślenia, które by dorównały możliwościom umysłu ludzkiego.( O ile alfabet przekazu elektronicznego został już technicznie opanowany, to prace nad maszyną zdolną do myślenia trwają…).

 

To nikt inny, lecz inżynierowie pracujący nad stworzeniem alfabetu przekazu elektronicznego zauważyli, że prąd elektryczny, który ma dwie składowe ( ładunek elektryczny i pole magnetyczne), nadaje się do stworzenia elementarnej relacji obiekt- tło. Istotą bitu jest więc uzyskany sposób na złamanie dwóch osobliwości : obiekt – obiekt i tło – tło.

Obecność prądu elektrycznego w obwodzie i nieobecność tegoż prądu w obwodzie dają parę jakości dokładnie taką, jaką daje obecność „pustej” przestrzeni, której odmienność zjawiskowa staje się tłem, pozwalającym spostrzec ciało. Stąd nie kto inny, jak informatycy w typowy dla siebie sposób inżynierski o bicie zdają sprawę nader uroczo i jasno: w bicie informatycznym sygnał (prąd elektryczny) ma nie mniejsze znaczenie od braku sygnału (braku prądu w obwodzie). Mało tego: informatycy są przeświadczeni, że tak sygnał (jako ewidentne zjawisko prądu elektrycznego) jak i brak sygnału (brak zjawiska elektryczności w obwodzie) w pojedynkę nie mają żadnego sensu informatycznego.

 

Znamiennym jest, że informatycy nie zauważyli, że zwrot „brak sensu informatycznego” należy rozciągnąć na „brak sensu logicznego i fizycznego”.

 

Dla informatyków sens sygnału jest nie mniejszy od sensu braku sygnału, a co warto skojarzyć ze słynnymi słowami Demokryta, iż byt nie bardziej istnieje od niebytu. Informatycy twierdzą zatem, że najelementarniejszą jednostką (porcją) informacji jest bit, którego składowe są (sygnał i brak sygnału) nierozdzielne. Bez nierozdzielności sygnału i braku sygnału, nie byłby możliwy bit: ani jako zjawisko, ani jako sens informatyczny.

 

 Zechciejmy zauważyć: Parmenides orzekł „ Byt jest ciągły”, Demokryt stwierdził zaś, że „Byt nie istnieje bardziej niż niebyt”. Rzecz jednak w tym, że tak naprawdę Demokryt powiedział dokładnie to samo, co Parmenides (!). Bo przypisać bycie bytowi i przypisać bycie niebytowi, to stworzenie ciągłości bytu i tylko wyróżnienie w tej ciągłości dwóch form przejawu, czyli dokładnie tak, jak wskazuje to natura bitu informatycznego. To z tego powodu, że w twierdzeniu Parmenidesa ciągłość dotyczy braku przerwy między ciałem i przestrzenią, Parmenides uwięził się w jedni, natomiast Demokryt rozbił tę jednię, a co pozwoliło mu  wskazanie na próżnię jako fizyczny niebyt, ale potrzebny jako miejsce dla obserwatora ( czyli zmysłowo-umysłowych możliwości człowieka). Demokrytejski dualizm bytu i niebytu w bicie informatycznym ujawniony został jako uwarunkowanie spostrzegalności zmysłowej i postrzegalności wyobrażeniowej.

 

Zwróćmy przeto uwagę: Demokryt nie rozdzielił ciał (atomów) od przestrzeni, a tylko sprowadził przestrzeń do miejsca oglądu geometrycznego.

Ponieważ przestrzeńeksponuje ciała, przeto te dostarczają idej , które umysł przy pomocy wyobraźni zamienia na strukturę kształtów w przestrzeni. I na tym polega geometria jako sztuka miernicza. Do momentu powstania konieczności przyznania fizyczności przestrzeni, tak idee geometryczne nie uczestniczyły w fizycznej zawartości ciał, jak i umysł nie był fizycznym uczestnikiem w somie człowieka.

 

Zatem z rozważań teoriopoznawczych nad istotą bitu wynika bardzo szczególny wniosek: gdyby zachodziła przerwa między sygnałem a brakiem sygnału, składowe bitu traciłyby natychmiast sens każda z osobna i traciłby sens bit jako całość. Zatem jak uzgodnić ich odmienność?!

 

Wnioskiem jedynym, który pozwala uzasadnić dualizm jakościowy bitu pozbawionego przerwy wewnętrznej ,to wskazanie, że generator bitu musi polegać na napięciu, którego to napięcia momenty także nie są rozdzielone. I na tej drodze uzyskuje się relację: (całość- generator) – (bit – cząstka zjawiskowo reprezentatywna dla generatora).

 

I tu zawiera się kosmogoniczne wskazanie, że Generator , aby mógł emitować „porcje” swych przejawów jako bity dualności zjawiskowych, musi być układem realizującym napięcie o składowych nie rozdzielonych przerwą, a to jest niczym innym, jak wskazaniem na model fizyczno-logiczny Ostateczności Kosmicznej.

 

Zatem dopytania wymaga: Na czym musi polegać sposób istnienia Ostateczności Kosmicznej, aby ta była napięta w taki sposób, aby miała zdolność generowania dających się stwierdzić dualizmów: korpuskuła – pole, ciało – przestrzeń, sygnał – brak sygnału ?!

 

Skoro już trzy typy dualizmu okazują się nie posiadać rozdziału między swymi składowymi, to na czym musi polegać dualizm generatora, który jest już dualną Ostatecznością Kosmiczną?!

 

Ponieważ analiza bitu ewidentnie wymusza uznanie dualizmu w postaci napięcia o nierozdzielnych składowych w generatorze, to to wymusza uznanie takiegoż dualizmu samej Ostateczności Kosmicznej, czyli tego, że dwie jej cechy muszą być nierówne (bo nie byłoby napięcia i to tym razem napięcia na wyjściu, czyli początkowego dla wszystkich dualizmów wtórnych), a jednocześnie z sobą w pełni złączone.

 

Zastanówmy się przeto: w jakim przypadku musi zachodzić nierówność cech, która usprawiedliwia odmienność i usprawiedliwia jedność ich podłoża, czyli to, że odmienne przejawy nie są od siebie oddzielone przerwą?

 

I odpowiedzią jest postulat, który został uformowany w pierwszych rozdziałach naszych rozważań: oto on:

: Otóż stanem, w którym nie zachodzi równość zjawiskowa przejawów podstawowych, jest wypełniony substratowo bezkres.  Tylko w takim jedynym przypadku nie dochodzi do zrównoważenia zawartości i objętości. W bezkresie substratowym (a nie pustym) całość polega na istnieniu, czyli nieustającym samoprzejawianiu się Ostateczności Kosmicznej nieskończoną ilością odmiennych postaciowo momentów zawartości i otaczających je momentów przejawu objętości. I tylko Ostateczności Kosmicznej przysługuje perpetum mobile, które jest istotą odwieczności ruchu, w którym nieodłącznym momentem jest transformacja postaciowa. A ściślej: to ruch jest następstwem transformacji postaciowej powodowanej ciągłym napięciem wywoływanym przez nierówność między zawartością a objętością bezkresnego wypełnienia, jako istotowego sposobu bycia niczym nieograniczonej Jedni.

 

Zgodnie z zasadą bitu, który ujawnia elementarny sens nie tylko informacji, ale także relacji obiekt – tło, uwypukleniu ulega także zasada jawności spostrzeżeń i postrzeżeń: jawność ta wymaga relacji mniejsze – większe, kontrastu, czyli odmienności zjawiskowej, oraz nierozdzielności składowych .

 

Dualizmy powyżej omówione oto pokazaliśmy, że polegają na byciu odwzorowaniem Ostateczności Kosmicznej. Ponieważ Ostateczność Kosmiczna nie ma odniesienia do zewnętrza (bezkres), przeto dualizm mikrokosmiczny nie ma reprezentacji w konkretnej rodzajowo cząstce elementarnej, lecz w tym, że cechą wspólną obiektów ujawniających się dualizmem korpuskularno- falowym jest to, że ujawniają one związek ten, iż ich korpuskularność jest następstwem zawartościowej strony wypełnienia, a falowość jest następstwem objętościowej strony tegoż samego wypełnienia. Skutkiem bezkresu obie te strony Ostateczności Kosmicznej w mikrokosmosie ujawniają się jako obiekty niedomknięte tak do mikro jak i makrokosmosu.

 

W makrokosmosie, który jest fragmentem Ostateczności Kosmicznej spostrzeganej wzrokowo, dualizm zawartość – objętość ujawnia relacja ciało – przestrzeń.

Na poziomie cybernetycznym zaś informacja i sterowanie ujawniają dualizm Ostateczności Kosmicznej, jako obiekt – tło, który jest już istotny dla procesów psychicznych i logicznych, oraz sterowania na poziomie życia biologicznego.

 

Jest jeszcze jeden poziom dualizmu Ostateczności Kosmicznej: Znajduje on szczególną realizację na poziomie osoby ludzkiej: jest to dualizm wyobraźni , składający z się z intuicyjnego tła bezkresu kosmicznego (podświadomość) i przedmiotowo zwerbalizowanej pamięci spostrzeżeń i postrzeżeń zewnętrza i wewnętrza osoby ludzkiej, dualnej umysłowo-fizycznie (świadomość).

 

 

Podsumowanie:

 

 

: Reprezentatywność, czyli odwzorowanie mają sens jako dotyczące fundamentalnych cech całości. I tym, co wymusza uznanie takiego rozstrzygnięcia, jest znana od stuleci zasada całości, że w tej zawiera się źródło „materiału” dla swoich części. Ostateczność Kosmiczna jest przeto zasadą usprawiedliwiającą realność części i zasadą niezniszczalności, jako że części całości, mogąc być tylko jej przejawami, nigdy nie mogą się od Ostateczności Kosmicznej odłączyć, a tylko „zaniknąć”, w przejściu transformacyjnym. To na tym polega brak w przyrodzie układów całkowicie izolowanych cieplnie.

 

Z powyższego wynika, że nie jest możliwa żadna lokolaność izolowana od Ostateczności Kosmicznej, a co przekłada się na konieczność twierdzenia, że wszelkie formy lokalności, niezależnie od ich swoistości przejawowych są i muszą być zdominowane zasadą istnienia Ostateczności Kosmicznej właśnie. Na poziomie cząstek elementarnych zasada Ostateczności Kosmicznej ujawnia się w ten sposób, że korpuskuła reprezentuje powodowanie przez wypełnienie swej zawartości, natomiast pole reprezentuje powodowaną przez to samo wypełnienie objętość. Korpuskuła cząstki elementarnej ujawnia wypełnienie jako substrat zawartości, zaś pole czastki elementarnej ujawnia wypełnienie jako substrat ośrodka. To na tym polega owa skłonność korpuskuły do ruchu przejawiającego się przemieszczaniem zawartości (masa spoczynkowa) i to na tym polega skłonność (nierozłącznego od korpuskuły) pola do ruchu falowego, nie realizującego ruchu w postaci przemieszczania się zjawiska masy spoczynkowej. Zjawisko cząstki elementarnej polega na lokalnym ujawnieniu się obecności przejawu Ostateczności Kosmicznej w swej dwoistości: jako obecnej lokalnie (korpuskuła) i obecnej totalnie (pole).

 

Na poziomie makrokosmicznym Ostateczność Kosmiczna ujawnia się dualizmem ciało – przestrzeń. I ogląd tego dualizmu jest najbardziej jawny dla człowieka, ponieważ jest mu dany jako jawny zmysłowo. Jest przeto oczywiste, że zakotwiczenie pojęciowe rozwijającego się nadpoziomu zmysłowego umysłowości ludzkiej, czyli wyobraźni werbalizującej, musiało „zaczynać się” od wiarogodności optycznej świata kosmicznego Ziemi.

 

Zwracając uwagę na dualizm bitu informatycznego, to wskazanie na dualizm także umysłu ludzkiego, a w szczególności na tę cechę wyobraźni, która jest podobna do kosmogonicznej istotności cząstki elementarnej. Oto zauważmy:

 

: Gdyby wyobraźnia nie miała połączenia z bezkresem kosmicznym, to nie mogłoby funkcjonować owo tło wyobraźni, na której umysł może oglądać swe spostrzeżenia i swe postrzeżenia, czyli obrazy wzrokowe bezpośrednie i obrazy wzrokowe pośrednie, jako werbalnie zapamiętane. I dokładnie na tym polega dualność umysłu człowieka, w którym pole wyobraźni jest nieskończenie subtelne, a co umożliwia, że umysł  posiada zdolność oglądu swych projekcji myślowych.

 

Osobowość ludzka polem umysłowym wykracza poza somatyczną fizyczność korpuskularną ciała ludzkiego. Odkrycie umysłu jako pola i odkrycie pola cząstki elementarnej, jako pól związanych z makrokosmicznym momentem Ostateczności Kosmicznej, uspójnia traktowane dotąd rozdzielnie dualizmy : fizyczny i umysłowy do równoprawnych przejawów Jedni Kosmicznej.

 

I tak oto zbliżamy się do finału naszych rozważań.

 

Mamy nadzieję, że tym, czym jeszcze chcielibyśmy zająć uwagę naszych Czytelników, zmieści się w dwu trzech rozdziałach.

 

Serdecznie proszę o współobecność z piszącym te słowa do końca!

 

Jak zawsze polecam:

Znajomość poprzednich części 1-XVI.

-St.Heller "Cybernetyczny sens logiki i fizyki sposobu istnienia Wszechświata". Sierczynek 2007 (dostępna nawww.sheller.pl)Wykłady interdyscyplinarne:www.sheller.plWykłady szczegółowe:www.sheller.plWykłady pt."Co to jest Jest*?"www.sheller.plSt. Heller "O Wszechświecie, Nieskończoności i Wielkiej Unifikacji." Sierczynek 2001.:www.sheller.plPozycja I i ostatnia dostępne po kliknięciu "książki autora" nawww.sheller.pl .

 http://m.sheller.nazwa.pl/assets/files/ksiazki/cybernetyczny_sens_pol/index.html

 

 

 

 

 

 

Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie