Stanisław Heller Stanisław Heller
175
BLOG

Logiczno-pojęciowe podstawy wielkiej unifikacji (XVIII/a).

Stanisław Heller Stanisław Heller Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Logiczno-pojęciowe uwarunkowania wielkiej unifikacji (1/XVIII/a).

 

 

 

Logiczno-pojęciowe podstawy wielkiej unifikacji spełniającej warunki TOE. 

 

(Prawa autorskie zastrzeżone : St. Heller.)

 

 

 

Teoriopoznawczo istotne cechy fenomenu człowieka w odniesieniu do badań nad wielką unifikacją i TOE.(7).

 

 

Dualizm korpuskularno-falowy a dualizm ciało – umysł człowieka.

                                              

 

                                                                                    

 

 Człowiek a jego władza sądzenia.

Twierdzenie:

 

:Człowiekowi ( w sensie fizycznym makroskopowemu złożonemu obiektowi biologicznemu) przynależy pole natury przestrzennej, jakim jest umysł.

 

Elementami umysłu człowieka są : 1. wyobraźnia, 2. myślenie werbalne, 2. psychiczność doznaniowa, 3. psychiczność ulogiczniona.

 

 

 

Z poprzedniego wykładu :

 

Dualizm mikrokosmiczny nie ma reprezentacji w konkretnej rodzajowo cząstce elementarnej, lecz w tym, że cechą wspólną obiektów ujawniających się dualizmem korpuskularno- falowym jest to, że wykazują one związek ten, iż  korpuskularność jest następstwem zawartościowej akcji wypełnienia, a falowość jest następstwem objętościowej kontreakcji tegoż samego wypełnienia. Skutkiem bezkresu obie te cechy Ostateczności Kosmicznej w mikrokosmosie ujawniają się jako obiekty niedomknięte tak do mikro jak i makrokosmosu.

 

W makrokosmosie, który jest także tylko fragmentem Ostateczności Kosmicznej spostrzeganej wzrokowo, dualizm zawartość – objętość ujawnia relacja ciało – przestrzeń.

Na poziomie cybernetycznym zaś informacja i sterowanie ujawniają dualizm Ostateczności Kosmicznej, jako obiekt – tło, który jest już istotny dla procesów psychicznych i logicznych, oraz sterowania na poziomie życia biologicznego.

 

Jest jeszcze jeden poziom dualizmu Ostateczności Kosmicznej: Znajduje on szczególną realizację na poziomie osoby ludzkiej: jest to dualizm wyobraźni , składający z się z intuicyjnego tła bezkresu kosmicznego (podświadomość) i przedmiotowo zwerbalizowanej pamięci spostrzeżeń i postrzeżeń zewnętrza i wewnętrza osoby ludzkiej, dualnej umysłowo-fizycznie (świadomość).Tu zachodzi fizyczna i logiczna jedność w człowieku i Ostateczności Kosmicznej.

 

 

 

Zakończenie podrozdziałów 1- 6.

 

 

Patrząc na fenomen człowieka od strony fizykalnej, to jest to złożony misternie z różnych jakości obiekt , który cechuje masa spoczynkowa rzędu kilku dziesiątek kilogramów. Na masę tę składają się podstawowe stany skupienia, czyli stały, ciekły i gazowy. W fenomenie fizycznym człowieka jego zawartość biologiczna, czyli somatyczna, ograniczona jest do swoistej korpuskularności, którą cechuje wyraźny stopień indywidualności, czyli samodzielności bytowej. Człowiek poruszając się, przemieszcza się całą swoją zawartością, a jednocześnie jego ruchy dalekie są od ustalonych w fizyce praw ruchu mechanicznego, jako że nie powoduje go zewnętrznie jawna przyczynowość . Z uwagi na zdolność do samoruchu, dynamika fizycznych zachowań człowieka nie jest możliwa do uzgodnienia z żadną fizyko-matematyczną teorią ruchu, ponieważ nie mają tu żadnego zastosowania zasady mechaniki Newtona, ani ich najnowsze rozwinięcia. Oto obraz pierwszy: :człowiek jako obiekt fizyczny jest bardzo niefizycznie ruchomym wyróżnikiem w dynamice przyrody.( A może tylko na pierwszy rzut oka/?/)

 

 

Ale:

 

:Przypatrzmy się  temu samemu człowiekowi raz jeszcze: oto tylko on ma wiedzę, że istnieją cząstki elementarne, Układ Słoneczny, galaktyka, roje galaktyk, ale i wszechświat. Do najbliższej gwiazdy wedle szacowań uczonych jest kilka lat świetlnych. Jest zatem prawdą, że żaden człowiek nigdy w jej pobliżu nie był i by tam się znalazł, szanse są znikome. Ale czy jest to poprawne ujęcie faktu?!  Co więc powoduje oto to, że nie realizując fizycznej obecności somatycznej wśród cząstek elementarnych i wśród gwiazd, człowiek wie o nich tak, jakby był w ich bezpośredniej bliskości?! Odpowiedź wymusza zwrócenie uwagi na to, że oto poza byciem obiektem o skończonych wymiarach, człowiek ma własność bycia osobą, której istotowość polega na tym, że ta  ma zdolność doznawania sensu rzeczywistości kosmicznej nieskończenie daleko poza obrębem swego ciała fizycznego. Człowiek i tylko on, jest obecny swoją świadomością tak w otchłaniach makrokosmosu, jak i głębiach mikrokosmosu. Nie wszedł tam jako widz do teatru, jak i nie siedział ani na jądrze atomowym, ani na Słońcu, a opowiada o nich dokładnie tak, jak wiarogodny świadek przed sądem zwanym „Wymiarem Prawdy o Wszystkim”. Oto drugi obraz człowieka: Człowiek jest świadkiem zdolnym „zeznawać” o wszystkim (ale jak dalece jest on wiarogodnym /?/).

 

Poszukując fundamentalnie elementarnej cząstki fizycznej, przyrodoznawcy sądzili, że znajdując takową, odkryją istotę wszelkiej złożoności, czyli tajemnicę różnorodności przyrody. Różnorodność przyrody w swojej tajemnicy, to nie tylko zagadnienie wielości obiektów odmiennych jakościowo, ale to także zagadnienie całości, która musi mieć swoje odwzorowanie w cząstce elementarnej właśnie.

 

W atomizmie materialistycznym powyższe zagadnienie swoją specyficzność miało w tym, iż hipotecznej cząstce fizycznie fundamentalnej przypisywano, że okaże się ona jednocześnie fundamentalną całością. Coś takiego jest prostą konsekwencją z przyjęcia kresu podzielności. Cząstka, która nie ma już w swym wnętrzu składników, to cząstka – całość. W tym i takim znaczeniu cząstkę elementarną można nazwać także „elementarną całością” .

(Czyżby Ostateczność Kosmiczna polegała na „całości” zbudowanej nie z cząstek elementarnych, lecz z elementarnych całości ?)

Upatrując elementarności przyrody w powyższy sposób, ucięciu ulegają rozliczne zagadnienia kosmologiczne i kosmogoniczne, jak z założenia istnienia całkowicie pojedynczej cząstki elementarnej nie jest możliwe wywiedzenie ich ilości łącznej, a co uniemożliwia uzyskanie wiedzy o ostatecznym stanie wszechświata jako całości makrokosmicznej. Mało tego: ponieważ elementarność cząstkowa domaga się tego, aby cząstki te były mnogie, już  tylko takie założenie uniemożliwia wytłumaczenie zjawiska mnogości jakościowej, czyli tego, w jaki sposób z identycznych cząstek mogą powstawać ich mnogie złożenia o cechach i zachowaniach wprost uniemożliwiających dojrzenie w nich ich elementarnych składników. Jest to dobrze znane przyrodnikom zjawisko emergencji.

 

Badanie zjawiska emergencji ujawnia, że obiekty złożone cechuje to, że ich „całościowość” charakteryzuje  się tym, że jest to własność, w której występują elementy zjawiskowe, wykraczające poza sumaryczny wkład własności wnoszonych przez składniki całości. Zatem okazuje się, że zjawisko  całości polega na dodatkowym elemencie egzystencjalnym fizycznie, który wnosi do struktur złożonych coś więcej, niż to, co wnosi  krotność elementów składnikowych. Emergencja jest zjawiskiem, które wymusza uznanie, że atomistyczny rozwój właności przyrody jako „od (mikro)àdo (makro)” nie tłumaczy emergencji, jako że ta domaga się uznania rozwoju „ od (makro)àdo (mikro).

 

Uwzględniając dylemat emergencji, trzeba wskazać na bardzo proste twierdzenie: Całość ,jako pewien fakt finalny, w kierunku odwrotnym do relacji „mikro – makro”, w obiektach złożonych uobecnia się do formy składowej przyczynowej. Można zatem powiedzieć i tak: Całość ma swoją przyczynową reprezentację w swoim wnętrzu. Jeżeli tym wnętrzem są elementy składowe, to ich zachowania są modyfikowane przez moment względem nich zewnętrzny, czyli całość. To na tym polega ostateczność całości kosmicznej, że strukturalność zachodzi w jej wnętrzu, dla której jest nieograniczonym zewnętrzem (bezkres).

 

Łatwo zauważyć, że wskazanie na relację „ całośćàczęść” w znaczeniu przyczynowego wkładu do jakości obiektów złożonych narusza w sposób bardzo istotny sens „zawartości” obiektu składnikowo elementarnego. Bo niby jak ma całość cokolwiek wnosić do zmiany własności swych składowych, sama nie będąc zawartością?

 

I dokładnie na tym polega istota odkrytego dualizmu korpuskularno-falowego, iż ten uznano za elementarność fizyczną jako zjawisko cząstkowe, które reprezentuje siebie i od siebie narzuca wzorzec wszelkiej złożoności. Nie przypuszczano , aby mogło być odwrotnie, że to elementarność całości wymusza swoje odwzorowanie w stanach cząstkowych.

 

Jeżeli zgodzimy się na uznanie elementarności fizycznej, jako prawa przyrody, w całości makroświata, to zmuszeni zostajemy do twierdzenia, że jedność przyrody polega na tym, że prawo całości zawiera się w każdym tej przyrody fragmencie, gdzie prawa tego nie uchyla to, czy rozpatrujemy „obiekt” o wielkości cząstki elementarnej, galaktyki, wszechświata, czy …człowieka(!).

 

Koncepcje jedności człowieka i wszechświata nie są ssaniem z palca, lecz dającą o sobie znać  obecnością Ostateczności Kosmicznej w strukturze umysłu ludzkiego. Tego, przed czym pewni naukowcy się zawzięcie bronią jest to, iż nie potrafią zauważyć, że przekształcanie się prawidłowości fizycznej w poprawność logiczną zachodzi na poziomie umysłu człowieka. A to już winno wystarczyć do postrzeżenia, że gdyby na poziomie umysłu nie miała miejsca realizacja przyczynowości Ostateczności Kosmicznej w tymże umyśle, to nie byłoby możliwe zjawisko władz sądzenia. Umysł byłby pozbawiony  postrzeżeniowego oglądu relacji część – całość!  Nie byłoby możliwe zjawisko wyobraźni.

 

Porównajmy zatem dualizmy 1. korpuskuła – pole,  2. ciało – przestrzeń, 3. sygnał – brak sygnału, 4. ciało ludzkie – umysł, 5. podświadomość – świadomość, czyli cząstkę elementarną fizycznie, wszechświat, bit informatyczny, człowieka jako organizm biologiczny i człowieka ,jako osobę ludzką mającą władzę sądzenia, oraz Ostateczność Kosmiczną jako inteligentną Jednię.

 

Ad.1.

 

Dualizm korpuskularno – falowy został wymuszony empirycznie z badań zjawisk wokół elektrycznych , wokół radioaktywnych i wokół świetlnych. Na powstanie QM złożyły się dwa główne ustalenia: a). odkrycie poziomu własności fizycznych przyrody, w których obiekty zachowują się jak korpuskuła i jak fala jednocześnie, oraz b). odkrycie, że obiekty mikrokosmiczne cechuje brak jednoznaczności losowej.

Pomimo to kwantyści postanowili zachować przeświadczenie, że cząstki elementarne są indywidualnymi, realnymi obiektami fizycznymi. To najgłówniejszy sens QM. Demagogicznym dodatkiem do Mechaniki kwantowej stało się to, iż powstała dydaktyczna i popularyzatorska presja naukowców, polegająca na wmawianiu, iż prawa mikrokosmiczne mają odmienną naturę od praw makroskopowych, ale, że te pierwsze stanowią fundamentalną przyczynowość kosmiczną.

 

Uchybienia: 

 

Skutkiem zaistnienia QM jest rozciągnięcie elementarności, upatrywanej w nieoznaczoności losowej obiektów mikrokosmicznych i ich dualizmu korpuskularno-falowego, na wszystkie rodzaje odkrywanych obiektów wewnątrz atomowych i energetycznych. Efektem powyższego elementarność stała się cechą różnorakich cząstek elementarnych, zaś jako taka owa elementarność nie stanowiła uzasadnienia tych obiektów elementarnych odmienności. Na tym polega uchybienie epistemologiczne QM.(Np. proton i elektron są jednako elementarne, a co nie tłumaczy ich odmienności).

 

 Zaś jedno  z uchybień modelowych QM  polega na niezdolności zauważenia, że przyjmując za formę wzorca obiektu materialnego (fizycznego) punkt geometryczny, do mechaniki kwantowej, w jej część matematyczną, pod pozorem właśnie punktu geometrycznego przeniknęła idea ciała stałego (absolutnie sztywnego). De Broglie nie przypisał fali ewidentnemu elektronowi, ale najpierw punktowi geometrycznemu, a dopiero w drugim kroku ten model stowarzyszony został z obiektem w znaczeniu fizycznym. Na tym samym polega wadliwość wiązania punktu geometrycznego z masą , ponieważ zachowując dla tak tworzonych obiektów status bezwymiarowej idei, powodowało to wymuszenie rozumienia, że obiekt elementarnie fizyczny, w ruchu przemieszcza się swoją całością. Punkt geometryczny ,ujmowany jako nie mający wymiaru, a kojarzony przez przydanie mu masy z punktem materialnym , nie może w ruchu postępowym mieć zdolności do falowania, a musi przemieszczać się swoiście liniowo. De Broglie z elektronu uczynił maleńkiego węża…

 

Erwin Schroedinger nie uczynił nic więcej, jak przeniósł heisenbergowską nierównoczesność pędu i położenia na odmiennie „sensowne” długość i pęd fali. Mechanika kwantowa podtrzymała tedy atomistyczną przeciwstawność części do całości,a przeto została zablokowana możliwość przyczynowego przejścia od fragmentaryczności mikrokosmosu do całości makrokosmicznej. To tu także tkwi brak przejścia od QM do kontinuum w TW. Mało tego: W QM zostało zablokowane przejście od obiektu elementarnego fizycznie do ośrodka fizycznego, który w istocie swej jest atrybutem fizycznym  całości.

 

 

Ad.2.

 

Zagadnienie relacji ciało – przestrzeń przez mechanikę klasyczną zostało „obrobione” także przy modelowym traktowaniu obiektu fizycznego jako punktu geometrycznego. Rzecz w tym, że przez utrzymywanie przestrzeni jako niefizycznej, a ciała jako obiektu nie doznającego zmian wewnętrznych powodowanych przez ruch, mechanika taka była jednocześnie tak mechaniką lokalną jak i mechaniką kosmiczną.

 

W naszych rozważaniach pokazaliśmy jednak, że opierając się właśnie na swoiście przeżytkiem będącej relacji ciało – przestrzeń, wykazać można dwa bardzo istotne momenty: a). mianowicie to, że zjawiskowa sprzeczność między przestrzenią jest głęboko irracjonalna, jeżeli do ciała odnosić zawartość i objętość, zaś do przestrzeni – brak zawartości i objętość. Pokazaliśmy, że relacja ciało – przestrzeń ujawnia się daleko głębiej, kiedy w miejsce zawartości traktowanej jako materię, podstawić masę spoczynkową. Dokonując sprowadzenia ciała do bytu o masie spoczynkowej i sprowadzenia przestrzeni także do bytu, ale nie posiadającego masy spoczynkowej, umożliwiliśmy wskazanie, że tak ciało jak i przestrzeń są stanami wypełnionymi, gdzie to wypełnienie ma dwie odmienne postacie przejawowe : takie właśnie jak obecność masy spoczynkowej i brak masy spoczynkowej. Brak masy spoczynkowej nie wymusza uznania braku bytu przestrzeni. ( Zagadnienie obecności mającej zawartość i obecności pozbawionej efektu zawartości, poszerza analiza bitu informatycznego).

 

Na rzecz wykazania jak dalece istotnym jest zwrócenie uwagi, że relacja ciało – przestrzeń wymusza uznanie istnienia nadrzędnej kategorii „wypełnienia”, ale już odnoszącej się do najmaksymalniej pojmowanej rzeczywistości makrokosmicznej, czyli całościowej, dokonaliśmy stosownej analizy w pierwszych rozdziałach niniejszego opracowania.

 

W trakcie szczegółowego wykazywania kroków dowodowych wymuszających uznanie  Ostateczności Kosmicznej jako fundamentalności przyrody, pokazaliśmy, że dwa są stany fizycznie i logicznie nie możliwe: a) stan pełni wewnętrznie absolutnie spójnej i b). stan pełni absolutnie pustej, jako że w obu przypadkach nie ma struktury, czyli zdolności do relacyjności typu obiekt – obiekt, obiekt – tło, obiekt – obserwator, definiens – definiendum. Pokazaliśmy te dwie niemożliwości jako stany osobliwe w znaczeniu braku możliwości tak fizyczności jak i logiczności

 

W trakcie rozważań nad relacją ciało – przestrzeń zostało dokonane pełne wyartykułowanie, iżjedynym podłożem dla możliwości zaistnienia fizycznie prawidłowej różnorodności i jej zmysłowo – ulogicznionej postrzegalności, musi być pojedynczo – absolutne wypełnienie o dwu odmiennych własnościach.Bo tylko w tym jedynym przypadku realizację może mieć struktura, w której w każdym jej elemencie, niezależnie od formalnej odmienności lokalnej, będzie zachowany moment „pokrewieństa” z całością. Jest zatem oczywiste, że przy ujawnieniu wspólnego wypełnienia w ciele i przestrzeni, obaleniu ulega twierdzenie o specyficznej typowości dualizmu mikrokosmicznego. Wspólne wypełnienie ciała i przestrzeni, oraz wspólne wypełnienie wszelkich stanów odmiennych, czyni je dualnymi w ten sposób, że ośrodek i postać, czyli cechy pozwalające odróżnić obiekt od jego otoczenia są uwspólnione wypełnieniem właśnie.

 

Absolutnie pojedyncze wypełnienie, jak to usiłujemy pokazać, może być strukturą tylko wtedy, kiedy samo przez się (a nie z przyczyny zewnętrznej) jest zdolne do podwójnego przejawu. Ten warunek zostaje spełniony przez nierówność bezkresu wypełnienia z wypełnieniem jako powodującym zawartość. Bezkres wypełnienia powoduje to, że wypełnienie jako zawartość jest akcją, która pociąga sama na się reakcję, czyli skutek w postaci objętości. Gdyby Ostateczność Kosmiczna polegała na skończonej zawartości, to była by obiektem skończonym, w którym zawartość ustatyczniałaby objętość, a wynikiem byłby obiekt osobliwy: absolutnie martwy (statyczny) twór  nie zdolny do oddziaływania , jako niezdolny do wytwarzania struktury.

 

Dlatego porządkując kategorialnie relację ciało – przestrzeń z uwagi na dysonans między objętością ciała (jako czegoś) i objętością przestrzeni (jako cielesnego niczego), pokazaliśmy, że objętość jest czymś co jednak łączy ciało i przestrzeń, a przetona poziomie ostatecznym musi dominować wypełnienie, które powoduje przejaw zawartości i przejaw objętości.Dlatego wskazaliśmy na bezkres a nie na nieskończoność, ponieważ „bezkres” jest kategorią ogólniejszą od „nieskończoności”.Kategoria „bezkresu” nie wymusza oderwania jej od wypełnienia, a nadto umożliwia zauważyć, że tylko w wypełnionym bezkresie, wypełnienie nie ma pokrycia w zakończonej objętości.

 

Wyprowadzając z wypełnionego bezkresu konieczność odmiennych przejawów jego funkcji powodowania zawartości i jego funkcji powodowania objętości, ujawnieniu ulega konieczność odmienności ich „wyglądu” zjawiskowego. Odnosząc tą i taką nierówność do zgodności z nierównością zjawiskową ciała i przestrzeni (korpuskuły i pola), dopiero uzyskujemy rozumienie tego, żekategorie „ nieskończoności” i „skończoności”są pochodnymi wypełnionego bezkresu, który samoróżnicuje się na inność swego przejawu rozległości od swego przejawu zawartości.I ten najwyższy przyrodniczo dualizm skutkuje dualizmem ciało – przestrzeń. I zauważmy : obiekty korpuskularne ujawniają się skończonością ( samopowielanie się funkcji wypełnienia jako zawartości), a otaczające te obiekty pola lub przestrzenie ujawniają się mniej lub bardziej otwartością w nieskończoność właśnie (czyli jest to samopowielanie się funkcji wypełnionego bezkresu jako rozległości).

 

Odmienność przejawów rozległości i zawartości wypełnionego bezkresu skutkują relacją obiekt – tło, ale jednocześnie relacją postać – kształt. Przestrzeń jako tło uwypukla przejaw zawartości do formy obiektu skończonego ( ale otoczonego odmiennością przestrzeni, pola) i umożliwia umysłowi w jego dualności zmysłowo – postrzeżeniowej ( czyli na poziomie percepcji) postrzegać relację obiekt – tło, jako relację postać – wymiar.

 

QM musiała zawisnąć na zdolności stwierdzenia dualizmu korpuskularno-falowego wszystkich przejawów mikrokosmosu, a jednocześnie na niewydolności uzasadnienia różnic między tymi przejawami. Wynikło to stąd, żenaukowcy nie postrzegli, że cząstki elementarne nie są obiektami samymi w sobie (czyli pozbawionymi indywidualności kosmicznej). Otóż strona polowa obiektów nazywanych „elementarnymi” jest związana z rozległością a strona korpuskularna jest związana z zawartością , jako dwoma stanami pełnego bezkresu. Stąd korpuskuła wskazuje na lokalną cechę wypełnienia przez zdolność tworzenia zawartości, a pole wskazuje na ostateczną cechę wypełnienia, czyli bezkresną totalność zalegania.  

 

 To na tym polega heisenbergowska nieoznaczoność, że cząstka elementarna w połowie przynależy do lokalności kosmicznej a w połowie do bezkresności kosmicznej.  To stąd owe efekty znoszenia się pędu i położenia i to, że ścisłość obiektu korpuskularno – falowego ma wartość ok. 50%na 50%!. Uznanie losowości obiektu mikrokosmicznego jako ścisłej tylko w wymiarze prawdopodobieństwa, Einstein odrzucił jako nie spełniające kryterium  faktu fizycznego. Pisząc później o Einsteinie, że ten był w swym geniuszu jednak niewyrozumiałym dziadkiem przez podświadomą sympatię  do mechaniki klasycznej, obrońcy QM pisali bzdury i pomówienia o to, czego u Einsteina nie było. Istotą niezadowolenia Einsteina było to, że o ile teoria macierzy jest formą technicznej poprawności, o tyle nieoznaczoność heisenbergowska nie ma uzasadnienia przyczynowego w ścisłym fakcie fizyczno-logicznym. Teoria nieoznaczoności narzucała uznanie naocznej strony nieoznaczoności zachowań losowych obiektów mikrokosmicznych, ale nie wyjaśniała dlaczego tak właśnie jest. QM w oczach Einsteina miała zdolność opisu ale brak zdolności rozumienia. Odpowiedź na to einsteinowskie niezadowolenie zaszła w momencie narodzin cybernetyki, lecz był to już okres, w którym w fizyce zabrakło sił percepcyjnych, aby fizycy na zewnątrz swojej dziedziny zdołali spostrzec warte oglądu zdarzenia przyrodoznawcze.

 

 

 

AD.3.

 

Analizując teoriopoznawczo narodziny cybernetyki, to w akcie tych narodzin zawiera się niezwykle cenna konstatacja przyrodoznawcza: Otóż N. Wiener i A. Rosenblueth ( z udziałem osób towarzyszących w serii zorganizowanych przez tego ostatniego spotkań interdyscyplinarnych w Bostonie) doszli do przekonania,że poza zjawiskami fizycznymi i chemicznymi w przyrodzie ma realizację komunikowanie i sterowanie , które dotyczy w równym stopniu zjawisk biologicznych jak i czysto mechanicznych, przy czym zjawiska tu zachodzące cechuje wysoka swoistość.

 

Arturo Rosenblueth był lekarzem zaś Wiener matematykiem. I choć dzisiaj zapanował zdoktrynizowany pogląd na to, że ojcem cybernetyki i, wyalienowanej z niej do samodzielnej grupy dziedzin inżynierskich, komputero-informatyki, jest N. Wiener, to służy to bardzo często do przykrywania bardzo smutnego faktu, że to właśnie Wiener wymusił na rozwoju cybernetyki podejście formalno matematyczne jako właściwsze od jakościowego nastawienia Rosenbluetha, który większy akcent kładł na biologiczny aspekt sterowania procesami i to nie tylko na poziomie biologicznym. I to te, znane historykom cybernetyki, perturbacje wokół tej dziedziny z wielorakich powodów zaistniałe, spowodowały to, że dwa ,o potężnym znaczeniu dla rozwoju przyrodoznawstwa, odkrycia zostały przedzielone nie tylko sporym czasem, ale umocowane na bardzo odmiennych gruntach specjalistycznych: 1. Otóż owym pierwszym odkryciem tuż po narodzinach cybernetyki było wskazanie, żeinformacja traktowana jako moment sterujący, wymaga uprzedniości układu nie będącego w równowadze, czyli dynamicznego, czyli napiętego. Jest to zagadnienie generatora informacji sterującej, jako układu z napięciem „na wyjściu”. Chodzi o to, że generator informacji sterujących musi być dynamicznie samodzielny.

 

2.Drugie odkrycie nastąpiło w trakcie badań inżynierskich nad stworzeniem z odmiennych zjawisk fizycznych alfabetu informatycznego, który umożliwiałby stworzenie trzcionki syntaktycznej elektronicznie. I tak powstał bit, jako skojarzenie dwóch stanów obwodu elektrycznego do wymiaru obiekt – tło. Otóż bitem informatycznym jest para własności obwodu elektrycznego: a) stan obwodu z obecnością prądu elektrycznego nazywa się „obwodem zawierającym sygnał” , a stan obwodu, w którym nie obecności prądu elektrycznego, nazywa się „brakiem sygnału”.Otóż informatycy przyjęli uznać, że wyemitowanie najmniejszej porcji informacji jest możliwe jako następstwo utworzenia z sygnału i braku sygnału dualnej porcji roboczej i tę nazwali „bitem” i określili go jako elementarną (czyli najmniejszą realnie) cząstkę informacji.

 

Podobieństwo do dualizmu mikrokosmicznego w przypadku bitu jest takie, że także tu zachodzi konieczność uznania całościowej natury bitu jako złożonej z momentów o przeciwstawnych logikach. Tak jak logika ciągłości i logika nieciągłości w zasadzie komplementarności Bohra są logicznie przeciwstawne, a opisowo komplementarne, tak w bicie informatycznym, komplementarność ta ma inne cechy: oto bowiem bit jest przykładem pary faktów, z których jeden polega na byciu zjawiskiem (prądem elektrycznym), a drugi na nie byciu zjawiskiem ( nieobecnością prądu elektrycznego).Rzecz w tym, że obie te formy cechuje obecność: obecność sygnału i obecność braku sygnału. Brak sygnału ma obecność podobną do przestrzeni : nie jest(1) sygnałem, a jest(2) stanem tylko pozbawionym jakości sygnału. Podobnie przestrzeń : jest(2), a tylko pozbawiona jest masy spoczynkowej...

 

Badania sensu informatycznego, tkwiącego w bicie informatycznym, ponad wszelką wątpliwość ujawniły, że składowe bitu, czyli sygnał (prąd elektryczny) i brak sygnału ( brak prądu elektrycznego), są absolutnie równorzędnymi  składnikami bitu. Rzecz znamienna : sygnał i brak sygnału w pojedynkę są informatycznie niczym, zaś w parze, obie składowe stają się po połowie elementami niesionej informacji(!). 

 

 

Zechciejmy więc zauważyć:

 

Otóż przy stosownym skupieniu zauważyć trzeba, że relacja sygnału do braku sygnału w bicie informatycznym ma bardzo wielkie podobieństwo do relacji ciało – przestrzeń . Polega ono na tym, że tak jak przestrzeń jest objętością „niczego”, lecz warunkującą nie tylko jawność spostrzeżeniową ciała, ale i zdolność ciała do ruchu, tak w bicie informatycznym brak sygnału przydaje sygnałowi znaczenia bycia połową informacji. Rzecz w tym, że tu z kolei sygnał powoduje, że zjawiskowe „nic”, czyli brak sygnału otrzymuje połowę sprawstwa w zjawisku informacji. Mało tego: oto bit z całą mocą ujawnia ciągłość dwóch, zdawać by się mogło, skrajnych  odmienności sygnału i braku sygnału przez to, że nie zachodzi między nimi przerwa w czasie. Bo zauważmy: brak sygnału jest przerwą w sygnale. Zatem przerwaniem braku sygnału może być tylko sygnał. Z racji tej, że zniesieniem przerwy nie może być przerwa, przeto w bicie nie może występować stan trzeci, któryby oddzielał sygnał od braku sygnału. Ponieważ jest udowodnione, że sygnał oddzielony od braku sygnału jest brakiem sensu informatycznego, przeto przerwa między sygnałem a brakiem sygnału niszczyłaby zjawisko bitu. Oznacza to, że między sygnałem a brakiem sygnału nie ma przerwy czasowej, czyli odmienności bitu są spięte natychmiastowością, czyli ciągłością. I ta ciągłość wskazuje na bit, że jest to fluktuacja zjawiskowa na podłożu ciągłym. W bicie informatycznym znajduje się więc dualizm wskazujący na dualny stan generatora, czyli na ową asymetrię wyjścia, czyli całości. Bit ujawnia przeto relację obiekt – tło jako udział stanów odmiennych w przemiennym wpływie na ich jawność tak spostrzeżeniową jak postrzeżeniową. Oznacza to, że percepcja umysłowa musi polegać także na oglądzie spostrzeżeń, ale i zapamiętanych konstatacji myślowych na tle takim, które mając cechę przestrzenności ( o formie braku sygnału) jest odmienne od nakładanych na nie przedstawień uświadamianych. I dokładnie tak funkcjonuje wyobraźnia: jest dualną funkcją umysłu i składa się z dwóch elementów : pola podświadomości (jako tła o nieskończonej odmienności) i ziarnistej pamięci zwerbalizowanej.Ogląd umysłowy polega na przedstawianiu się zawartości świadomości na tle bezsygnałowej podświadomości.

 

 

AD. 4 i 5. w następnym odcinku,

 

do lektury którego, jak zawsze zapraszam!

 

Zapraszam, jako że przed nami jeszcze m.in. opisanie istoty grawitacji !

 

Jak zawsze polecam:

Znajomość poprzednich części 1-XVII.

-St.Heller "Cybernetyczny sens logiki i fizyki sposobu istnienia Wszechświata". Sierczynek 2007 (dostępna nawww.sheller.pl)Wykłady interdyscyplinarne:www.sheller.plWykłady szczegółowe:www.sheller.plWykłady pt."Co to jest Jest*?"www.sheller.plSt. Heller "O Wszechświecie, Nieskończoności i Wielkiej Unifikacji." Sierczynek 2001.:www.sheller.plPozycja I i ostatnia dostępne po kliknięciu "książki autora" nawww.sheller.pl .

 http://m.sheller.nazwa.pl/assets/files/ksiazki/cybernetyczny_sens_pol/index.html

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie