Stanisław Heller Stanisław Heller
916
BLOG

Logiczno-pojęciowe uwarunkowania wielkiej unifikacji (XIX).

Stanisław Heller Stanisław Heller Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
Logiczno-pojęciowe uwarunkowania wielkiej unifikacji (XIX).
 
 
 
Logiczno-pojęciowe podstawy wielkiej unifikacji spełniającej warunki TOE. 
 
 
Drodzy Czytelnicy!
 
W niniejszym, XIX odcinku, planowaliśmy przejść do rozważań finalnych. Jednocześnie piszący te słowa doznawał wielu obaw, czy w tym, co już przedłożył, zdołał przygotować siebie i swoich Czytelników do spotkania z nowym sposobem rozumienia przyrody. Praca nie ustała, jak planowane trzy rozdziały finalne „O logiczno-pojęciowych podstawach wielkiej unifikacji spełniającej warunki TOE” są opracowywane (!).
 
I to w trakcie tej pracy bieżącej zaczęliśmy doznawać, że oto czas płynie, że trwa oczekiwanie, a mimo to nie wolno ulec pośpiechowi.
 
Dla dokonania rozważań finalnych niniejszego cyklu potrzeba autorowi jeszcze kilkunastu dni. Prosząc o okazanie cierpliwości, proponuję lekturę uzupełniającą: Niech ona usprawiedliwi tę potrzebę moją, a Czytelnikom czas mile wypełni. A może i jeszcze coś więcej (?).
 
Proponuję moje wykłady opatrzone stosowną grafiką.
Za to zaś, że będą wymagały one dodatkowego kliknięcia serdecznie przepraszam !
 
  
Preludium
 
Jest rok 2006. Święty Piotr wchodzi do przedsionka Niebios i podchodzi do Alberta Einsteina: Profesorze Einstein, Bóg zaprasza na rozmowę.
     
Bóg: Zapraszam do stołu, siadajcie profesorze, rozgośćcie się? Może mojego ulubionego tytoniu? O ile wiem, palisz fajkę.
     
Einstein: Z największą przyjemnością. A Ty, Panie, też palisz?
     
Bóg: Czy nadal sądzisz, że czegoś nie mogę?
     
Einstein: Rzeczywiście: zastanawiałem się kiedyś czy Ty, Panie, tworząc Wszechświat, mogłeś czegoś nie móc. Czy miałeś wybór, czy mogłeś wszystko urządzić inaczej?
     
Bóg: Jak mam to rozumieć?
     
Einstein: Czy jest coś, czego Ty, Boże, nie mógłbyś stworzyć?
     
Bóg: Nie mógłbym stworzyć drugiego boga takiego jak Ja, aby zagrać z nim w kości o to, kto z nas stworzy inny,doskonalszy wszechświat, z innym genialniejszym Einsteinem. Wszechmocność jedna przy wielu innych nie jest wszechmocnością, co, będąc tak wyrafinowanym matematykiem, Albercie, łatwo mogłeś stwierdzić...
     
Einstein: Wycofuję pytanie.
     
Bóg: To właśnie dlatego nie rozwiązałeś zagadki grawitacji, ponieważ grawitacja jest spoistością Wszechświata jako całości, a nie właściwością mas. Gdybyś przyjął takie założenie, odkryłbyś antygrawitację, która tkwi w istocie przestrzeni. Zauważyłbyś, że grawitacja jest przejawem spójności, zaś antygrawitacja rozległości jedynej substancji, mojej substancji. Z tego powodu siedzisz przy moim stole, mnie słyszysz, lecz nie widzisz. Ty i ten stół jesteście z masy, zaś przestrzeń wokół ciebie z antymasy. Stąd nie widzisz mnie, ponieważ Jestem substancją tworzącą. Przecież wiedziałeś, że światła nie daje się widzieć z boku. Na tym polega nieskończoność. Nie mogłem stworzyć drugiej nieskończoności, bo gdzież bym miał ją umieścić?!
     
Einstein: Wybacz, Boże, że nie pojąłem tak prostej racji. Był moment jednak, że wyczuwałem, iż coś mi się nie zgadza. Pamiętam, jak powiedziałem Infeldowi, że albo grawitację można tylko odnieść do punktu geometrycznego, albo Wszechświat jest zupełnie inny, niż go sobie wyobrażaliśmy...
     
Bóg: A czy ty wiesz, że ludzie nadal wierzą w twoje teorie, że czczą ciebie bardziej niż mnie, czy wiesz, że tracą panowanie nad bombą, której możliwość zbudowania właśnie ty uwiarygodniłeś?!
   
Einstein: Przekonany, że wszystko możesz, Panie, mogę jedynie prosić, byś powołał umysł, który zdolny będzie mnie poprawić...
   
Bóg: Problem nie jest prosty nawet dla mnie: ślepe czczenie w nauce, które rozbudziły Twoje teorie, jest bardzo oporne na argumenty logiczne. Ludzie utracili mądrość w nadmiarze wiedzy. Wymyślają wszechświaty, a niszczą Ziemię, własny grunt pod nogami. Błogosławię jednemu z uczonych obecnie pracującemu na twojej planecie...
     
Einstein: I ja mu błogosławię!
     
Bóg: Ale czy naszej życzliwości starczy?
     
Einstein: Należy mieć nadzieję.
 
 
Zasłyszane na falach pozaradiowych.
 

 

 

 

 

http://www.sheller.pl/pl/wyklady_szczegolowe/wyklad-szczegolowy3_1.html

 

http://www.sheller.pl/pl/wyklady_szczegolowe/wyklad-szczegolowy3_2.html

 

http://www.sheller.pl/pl/wyklady_szczegolowe/wyklad-szczegolowy3_3.html

 

http://www.sheller.pl/pl/wyklady_szczegolowe/wyklad-szczegolowy3_4.html

 

http://www.sheller.pl/pl/wyklady_szczegolowe/wyklad-szczegolowy3_5.html

 

http://www.sheller.pl/pl/wyklady_szczegolowe/wyklad-szczegolowy3_6.html

 

Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie