Czy na Salonie jest miejsce na odkrywczość naukową? Notka bardzo osobista.
Piszący te słowa ostatnimi czasy tu na Salonie 24 podjął zamiar opublikowania wykładów naukowych, które powstały bez mała 30 lat temu. W czasie, kiedy spisywałem swoje ustalenia naukowo-badawcze nie myślałem, że doczekam czasu, w którym będzie możliwe, aby myśl jednego człowieka tak szybko i nieskrępowanie mogła docierać do milionów osób i do miejsc na wszystkich kontynentach globu ziemskiego. Na tym polega wielkość dzieła informatyków, cybernetyków, programistów i inżynierów-twórców elektronicznego przekazu komputerowego. Nie jest więc to przypadek, że przedłożyłem Państwu kilka dni temu do wglądu poniżej prezentowaną jeszcze raz fotografię.
Wszystko, co do tej pory przedłożyłem uwadze Czytelników zostało naznaczone wyrokiem przepadnięcia na zawsze wraz z autorem. Że tak się nie stało, mogę zatem zawdzięczać twórcom przekazu elektronicznego, jak ten umożliwia dziś przekraczanie granic, które jeszcze nie tak dawno wyznaczały układy elitarne, jak i zwykły brak środków. Aby dzieło naukowe mogło ujrzeć światło dzienne, trzeba było albo profesorskiego błogosławieństwa, albo, co na to samo wychodzi, zwykłych… pieniędzy.
Moje spotkania na Salonie z tymi, których szukałem, były więc od samego początku głębokim zamysłem merytorycznym i osobistym. Niebawem, bo za kilka dni przedłożę Państwu ostatnie dwa wykłady. Przeżywając głęboko zbliżający się finał swego zamiaru, w równym stopniu doznaję obciążenia odpowiedzialnością za ten zamysł swoistego otwarcia drzwi Nieznanego, ale i Poszukiwanego. Jak nigdy dotąd doznaję potrzeby życzliwości tych wszystkich, dla których pisząc, opowiadałem o nowych możliwościach nie tylko uczonych, ale i tych, którzy pragną nimi zostać. Proszę zatem pozwolić, że zapraszając Państwa na te szczególnie dla mnie ważne ostatnie dwa wykłady, przedstawię się Państwu nie tylko z nazwiska i imienia, ale i z oblicza swojego.
Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura