Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
254
BLOG

Sędziowie jak pachołki

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Polityka Obserwuj notkę 4

Czy człowiek skazany za ludobójstwo ma szansę w Polsce wygrać proces o ochronę dóbr osobistych z osobą, która nazwała go mordercą? Patrząc na wyrok w procesie IPN-Michnik, ma.

Zgodnie z logiką przyjętą przez Sąd Apelacyjny ludobójca powinien otrzymać co najmniej przeprosiny, a może i prawo do odszkodowania. Nie został bowiem skazany z tego samego paragrafu co morderca. To, że morderstwo jest zbrodnią mniejszej wagi niż ludobójstwo w procesie o ochronę dóbr nie powinno mieć znaczenia. W sprawie dotyczącej ojca Michnika – Ozjasza Szechtera - nie miało bowiem znaczenia, że został on skazany za cięższą zbrodnie, niż ta przypisana mu mylnie przez IPN.

Szechter nie został skazany za szpiegostwo, tylko zbrodnie stanu, zagrożoną nie karą 10 lat więzienia, a karą śmierci. Pomyłka IPN wybieliła więc działalność Szechtera w II RP, mimo to Instytut musi przeprosić naczelnego „Gazety Wyborczej”. W swoim uzasadnieniu sędzia Jacek Sadomski powiedział, że IPN dopuścił się „zafałszowania prawa do dobrej pamięci o zmarłym”. Rzeczywiście bez pomyłki Instytutu obraz Szechtera, skazanego za „próbę zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego”, działacza komunistycznego w PRL, wieloletniego działacza komunistycznej partii dążącej do oderwania ziem II RP i przyłączenia ich do Związku Sowieckiego, będącej częścią agentury ZSRS w Polsce i finansowanej przez Moskwę, byłby dużo lepszy. Sąd zdaje się uznał, że wymieniona przeze mnie działalność Szechtera buduje pozytywny obraz tego człowieka, a podła pomyłka o skazaniu go za szpiegostwo burzy jego dokonania.

Obrońcy decyzji sądu argumentują, że IPNowi się należało, bo się pomylił. Ich zdaniem, podanie nieprawdziwych informacji o jakiejś osobie zawsze chyba jest szkodliwe dla jej dóbr osobistych, nawet jeśli wybiela ona jej działalność. Komentatorom wolno formułować nawet najbardziej kuriozalne oceny, jednak przy jęcie tego sposobu myślenia przez sądy jest niebezpieczne. Grozi masowym wytaczaniem kuriozalnych procesów, w których osobom pomówionym o czyny przedstawiające ich w lepszym świetle niż rzeczywistość będą przyznawane prawa do odszkodowań.

Sądy w Polsce otoczone są mirem apolitycznych instytucji, które nie poddają się naciskom i podejmują suwerenne decyzje. Krytyków ich funkcjonowania przedstawia się, jako pieniaczy, nie umiejących pogodzić się ze sprawiedliwością, i piętnuje. Jednak wyroku takiego jak w procesie Michnik-IPN nie sposób tłumaczyć innym zachowaniem niż wpływem polityki na sąd. Ciekawe, jaki wyrok orzekłby sędzia Sadomski gdyby sprawa nie dotyczyła tak znamienitej postaci, jak Adam Michnik, jedno z największych dóbr narodowych wolnej Polski, plasujące się tuż za inną legendą - Lechem Wałęsa, a przed ojcami założycielami polskiej demokracji – Wojciechem Jaruzelskim i Czesławem Kiszczakiem.

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka