Jarosław Kaczyński zadał bobu mainstreamowi. Po prostu był zniknął z życia piblicznego. Gdzieś tam się pojawi na chwilę, coś enigmatycznie powie. A jak go już dziennikarze dopadną to odejdzie bez słowa.
Nawet na wieczorze powyborczym u Dudy się nie pojawił. Hołdu lennego od prezydenta-elekta nie przyjął. Do pionu nie postawił, nadmiaru wody sodowej z głowy zwycięzcy nie spuścił.
Niesłychane!!!
I od razu okazało się, że polska klasa polityczna oraz wszelkiej maści żurnaliści bez prezesa żyć nie potrafią. Jak Polska długa i szeroka trwa wielkie zdziwienie - no jak to??? No bo ileż można o tym Dudzie - to już staje się nudne. Nam trzeba Prezesa!!!
Nawet o swoim premierowaniu powiedział, że może tak, a może nie...
I jak tu teraz żyć? Jak żyć bez prezesa...
Inne tematy w dziale Polityka