Ludwik Dorn, od dłuższego już czasu związany z Platformą O. wystąpił przed chwilą w "Kropce nad i" u Moniki Olejnik.
Pierwsz część rozmowy przewidywalna do bólu - PiS to samo zło. Rozmówcy wręcz spijali sobie śmietankę z ust.
Ciekawie zaczęło być w momencie, gdy redaktor MO - a jakże - zahaczyła o sprawę Mariusza Kamińskiego. Powołując się przy tym na dzisiejszą publikacje "GazWyb" prezentującą uzasadnienie do wyroku jaki zapadł w procesie byłego szefa CBA.
Ku nieukrywanemu zdumieniu pani redaktor MO Ludwik Dorn - ni mniej, ni więcej - wziął w obronę Mariusza Kamińskiego, przejechał sie po sędzim, który wyrok wydał nazywająca go (cytuję z pamięci) sedziowskim celebrytą. No i nie zostawil suchej nitki na zarzutach, jakie pojawiły się w tej sprawie.
Gdy Dorn stwierdził, że tak naprawdę to walka z korupcją była skuteczna za rządów PiS, a Platforma O. nic w tej sprawie nie zrobiła redaktor MO była w stanie stwierdzić tylko - z finezją leminga - "pan broni Kamiłskiego, bo był z nim w jednym rządzie" po czym bezceremonialnie przerywając odpowiedź byłego marszałka zakończyła program.
Jak widać - nie wszyscy odchodząc z PiS-u staja się mendami...
Inne tematy w dziale Polityka
