Jak donosi "Rzeczpospolita" na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzenieu Sejmu Prawo i Sprawiedliwość szykuje rewolucję w zarobkach najważniejszych osób w państwie.
Nowa ustawa ma powiązać wysokość wynagrodzenia urzędników z sytuacją gospodarczą. Ma być ono zależne m. in. od pensji minimalnej i wzrostu PKB.
Najwięcej zyska premier Beata Szydło. Jej pensja z poziomu 16,7 tys. zł (brutto) wzrosnie do 24,1 tys. zl. O ok. 4-5 tysięcy wzrosną wynagrodzenia prezydenta, wicepremierów, ministrów i wojewodów. Najmniej dostaną posłowie i senatorowie - ok. 2,7 tys. podwyżki.
Na wynagrodzenie liczyć może także pierwsza dama - Agata Duda.
Czyli jak widać - sztandarowe hasło PiS "Polska w ruinie" właśnie odeszło w niebyt.
P.S. Wynagrodzenie najważniejszych urzędników w państwie ma także zależeć od tzw. współczynnika Giniego czyli wartołci czynnika nierówności społecznej. Ale jesli ktoś ma nadzieję, że razem z podwyżkami dla naszych elit pójdą w górę wynagrodzenia i emerytury zwykłych Polaków to raczej niech sobie wybije te rojenia z głowy. Najnowsze dane GUS mówią, że tenże współczynnik maleje, a to dzięki temu, że dochody Polaków rosną.
Czyli skoro suweren zarabia coraz lepiej, to i wybrańcy narodu nie mogą być pokrzywdzeni...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rzeczpospolita-beda-podwyzki-zarobkow-czlonkow-rzadu/hxdvfr
Inne tematy w dziale Społeczeństwo