"Zawsze głosowałem na PO, mój ojciec był w KLD, potem w Unii Wolności, nawet współtworzył struktury na Dolnym Śląsku", powiedział pan Marek Falenta dziennikarzom RMF FM.
Źródełko:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16226690,Falenta__Zawsze_glosowalem_na_PO__Teraz_to_sie_zmieni_.html#BoxWiadTxt
Proszę zwrócić uwagę. Pan Falenta nie wysyła do wszystkich diabłów tych, którzy zarzucają mu postępowanie niezgodne z prawem. On niejako sugeruje, że gwarancją jego uczciwości jest to, że on i jego rodzina popiera(ła?) i wspiera(ła?) nie tylko PO ale w ogóle Donalda Tuska i jego towarzyszy.
Był im wierny od zarania dziejów i to stanowi ostateczny dowód, że nigdy nie miał nawet najmniejszego zamiaru podsłuchiwać kumpli Tuska.
Nie wiem, czy jest niewinny, czy nie. Ale widać, że miłość wzajemna, którą tak przejmująco propagował Tusk w swoich wystąpieniach, ma swoje granice. Granice oznaczone strachem o majątek.
I jeszcze jedno.
Kiedyś w dowodach osobistych było wpisywane wyznanie wiary. Chyba czas nadszedł, aby w nowych dokumentach tożsamości wpisywać wyznanie wiary politycznej. Przydatne byłoby, aby rownież we wszelkiego rodzajach PIT-ach, CIT-ach i innych dokumentach - szczególnie podatkowych - znalazło się miejsce na wyznanie wiary politycznej.
"Wierzę w Tuska jedynego..." - taki zapis byłby wskazówką dla urzędników, jak podchodzić do spraw dotyczących podatnika. Oczywiście, dowodem na taką deklarację byłyby załączane:
a) notarialne potwierdzenie oddania głosu na przedstawicieli PO w dowolnych wyborach
b) potwierdzenie (bankowe lub inne) złożenia stosownej darowizny na rzecz komitetów wyborczych PO.
No i raz do roku spowiedź, przed wyznaczonymi przez PO spowiednikami. A jak penitent będzie unikał, to przed ABW i prokuraturą.
PS. Tym razem, chyba pan Falenta rozgrzeszenia nie dostanie...
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka