Wszyscy ostrzą sobie zęby na debatę. Tę jedną. A ja się pytam: na co? Po co? Za jakie grzechy? Po kiego grzyba?
Ja, Stary Wrocek, wiem swoje. Nie od dzisiaj i nie od wczoraj. Komorowski mnie nie zaskoczy. Takich cudów nie będzie. Zaś Lemingi też wiedzą swoje, a jak nie wiedzą, to się dowiedzą z TVN i GW. No i od Kulczyckiego, redaktora. Lemingi mają bowiem swój Help Desk. Jak dotąd skuteczny.
Tak po prawdzie, to czego miałaby dowieść ta debata? Że Duda jest.... a Komorowski jest....?
Przeca to widać, słychać i czuć. Z bliska i z daleka. Z Warszawy i z Wrocławia. I nawet w Belwederze i w Budzie Ruskiej też to wiedzą. Tyle tylko, że niektórzy muszą udawać, że nie widzą, nie słyszą i nie czują. Bo pracę stracą, bo kariera im się załamie, bo będą musieli przyznać przed sobą, że byli "robieni w bambuko".
Wybór - według mnie - jest tak oczywisty, że nawet niezdecydowani mogą już śmiało przyznać się przed sobą, że wiedzą kogo powinni poprzeć. Dla jednych wybór Dudy jest oczywistym, dla innych takim jest wybór Komorowskiego. Jedni wybiorą - bo tak trzeba, inni bo tak muszą - choćby ze zwykłego strachu. A bojaźliwych ci u nas dostatek.
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka