STARY WROCEK STARY WROCEK
573
BLOG

Ja, antysemita

STARY WROCEK STARY WROCEK Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Dowiedziałem się wczoraj, że jestem antysemitą. Wszyscy wiedzą, że wyssałem a zapewne i Ojciec przekazał mi za pomocą pasa. Ale żeby nie było wątpliwości chciałbym Państwu opowiedzieć, w czym ten mój antysemityzm się przejawia. W tym celu przywołam historię sprzed wielu, wielu lat. Zapewniam, nic nie zmyślam. Tak było ...


Było to w semestrze letnim, na I roku studiów. Dla ścisłości: Politechnika Wrocławska, Wydział Elektroniki, Potok Pierwszy. Któregoś dnia wybraliśmy się w grupie czterech do kina. Nic szczególnego, filmu nie pamiętam nawet ale to kino już nie istnieje. Nazywało się Wodomierz i znajdowało się przy terenie fabryki ASPA (aparatury spawalniczej), przy ulicy Długosza. Dzielnica Psie Pole. Of course, we Wrocławiu.

Po seansie wracaliśmy spacerkiem gadając o tym i owym. O tym i o wym znaczyło, że gadaliśmy o mieście, o sporcie, o całkach i różniczkach, o chemii no i o innych tym podobnych imponderabiliach. O dziewczynach mała gadaliśmy z jednego powodu. Na potoku (cztery grupy dziekańskie) było około 100 osób, z tego ledwie 8 czy 9 dziewczyn. A więc pola do szerszej i dłuższej dyskusji raczej nie było specjalnie.

Kiedy dotarliśmy do ulicy Wieczorka (obecnie kardynała Wyszyńskiego) jeden z kolegów (nazwijmy go "K") powiedział, że musi nam coś powiedzieć. "No to wal..." usłyszał w odpowiedzi. Spodziewaliśmy się, że pochwali się i opowie nam o jakiejś imprezie z kobitkami albo coś w tym stylu. Myliliśmy się. Rozwinął się następujący dialog:

K: Jestem Żydem

Zapadła cisza...

K: Słyszycie co powiedziałem? Jestem Żydem!

Cisza ...

K: Dlaczego nic nie mówicie?

My: A co mamy powiedzieć?

K: Nie wiem, ale powiedzcie coś ...

My: Ale nie wiemy co...

Znowu cisza ...

K: Chłopy, no co wy ...

My: Ale w ogóle, to po co nam to powiedziałeś?

K: Żebyście wiedzieli!

My: Ale po co?

K: Jak to, po co?

My: No właśnie, po co?

K: Przecież mówię, po to żebyście wiedzieli...

My: OK, ale po co mamy wiedzieć?

K: No nie wiem, ale uważam, że powinniście wiedzieć...

My: Ale po co?


I tak dalej...


To był (i mam nadzieję, że nadal jest) fajny facet. Bardzo wysoki ale cholernie chudy. Pamiętam go jako gościa ze sporym poczuciem humoru. Nie mam już z nim kontaktu (nie był z Wrocławia), mam nadzieję, że mu się powiodło.

A jak skończyła się ta dyskusja?

W drodze na tzw. Wittigów (tam były i są akademiki Politechniki) nabyliśmy korzystnie stosowne płyny. No i w T-15 odbyła się impreza między innymi na cześć owego kolegi (K). On też nie wylewał za kołnierz ...

Podobno do domu wróciłem tramwajem nocnym. Tak twierdzili świadkowie ...


Wiem, wiem. Nie dość, że antysemita to pijak ...

Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości