Planowałem obejrzeć mecz siatkówki USA-Polska. Ale się nie udało, albowiem telewizor rzucił mi na uszy taśmę. Taśmę, nagraną jakiś czas temu na spotkaniu pana Sławomira Neumanna z działaczami PO w Tczewie.
No i się zaczęło. Twitter oszalał, S24 zapełnił się notkami. Sądzę, że i FB też włączył się w "razgawor". PO co? PO kiego grzyba takie emocje? Cóż takiego się wydarzyło?
Sam zabieram głos bo chciałbym ostudzić emocje i przydać nagranej taśmie nieco realizmu.
1. Polityk PO nagrał polityka PO
A jaka to nowina? Jaka to sztuka nagrać swojego rozmówcę, szczególnie gdy ów interlokutor lubi paplać trzy po trzy. Nigdy nie wiadomo, kiedy się takie argumenty przydadzą. Ludzie myślą perspektywicznie a czasy nie są lekkie. Chcą się nagrywać? Niech się nagrywają. Dają się nagrywać? Niech się dają. O co ten zgiełk?
2. Przekleństwa
No i jaki problem. Może pan poseł inaczej nie potrafi? Może musi, może ma taki imperatyw kategoryczny? Ja osobiście nie domagam się kultury osobistej od pana Neumanna ani żadnego innego polityka. Chyba .... że będzie chciał ze mną w ten sposób rozmawiać. Generalnie, skoro rozmówcy (słuchacze) nie zareagowali to znaczy, że odpowiadała im konwersacja prowadzona z udziałem "łaciny".
Przyznaję, mnie też się zdarzało i nadal (niestety) zdarza. Pamiętam, jak w latach 80-tych, w jednym z byłych miast wojewódzkich, w trakcie meczu jeden z zawodników "szepnął" mi do ucha: "ja cie po meczu zap...ę". Odpowiedziałem mu równie dyskretnie: "to potem, najpierw ja ciebie wyp....ę z boiska". I co? I nic, po meczu przyszedł do szatni sędziowskiej i przeprosił.
Nie widzę wielkiego problemu ...
3. "Rzygam Tczewem"
Znawcy twierdzą, że to pogarda. Fakt, ta fraza wygląda nieelegancko, jakby nie po polsku: no bo jak można rzygać miastem. Wioską się nie da a co dopiero miastem - nawet 60-tysięcznym. Niestety nikt nie bierze pod uwagę, że pan Neumann mógł się po prostu przejęzyczyć - wielu to się zdarza. Może chciał powiedzieć: "rzygałem w Tczewie"?
Komu się nigdy nie przydarzyło rzygać? Gdzieś? Ja sam się przyznaję, po tzw. Balu Maturalnym rzygałem. Na Karłowicach. Mogę nawet pokazać miejsce, tak dobrze to zapamiętałem ...
4. Opieszałość sądów
Pan Neumann powiedział to co powiedział i wiedział. No i co? Ujawnił tajemnicę państwową? Przeca, że nie. Wszyscy wiemy jak sądom zdarza się procedować w "wybranych sprawach". Oczywista oczywistość ... Gdyby tego nie powiedział byłoby lepiej? W sądownictwie?
5. "Święta ku*wa zasada: obrona członków PO jak niepodległości"
Nie rozumiem oburzenia, zasady są przecież fundamentem funkcjonowania partii politycznych. Każda partia ma własne zasady - PO ma takie jakie ma. Bez zasad do niczego nie dojdziemy. Przy okazji, kto z nas nie chciałby mieć takich przyjaciół, którzy będą nas bronili "ku*wa jak niepodległości". I to bez względu na okoliczności. No kto?
Dlatego nie widzę potrzeby stawiania panu Neumannowi jakichś zarzutów w tej materii ...
6. "Kodziarze to nie jest żadna siła"
I znowu, powiedział coś zaskakującego? Coś odkrywczego? Coś bulwersującego? Ja się nie czuję zbulwersowany a wchodzenie między relacje pana Neumanna z Kodziarzami to jak wciskanie się między wódkę i zakąskę. Po co? Niech się sami skonsumują ...
Reasumując: Szanowni Państwo, ta taśma (jej zawartość i czyn nagrania) to jest problem PO, posła Neumanna i - przede wszystkim - potencjalnych wyborców PO i KO. Pan Neumann wystawił świadectwo sobie. Dlaczego ja mam się tym przejmować? Tym bardziej, że nie dowiedziałem się niczego nowego i interesującego: zwykły, partyjny, platformiany "magiel". Był, jest i będzie. A jeżeli wyborcy PO chcą mieć takiego człowieka w Sejmie ... to będą go mieli.
Znowu muszę zaapelować: dajcie już te wybory bo nie wiadomo kto jeszcze, kogo jeszcze i dlaczego nagrał. No i dlaczego ujawnił ...
